"Leżałam na ziemi i płakałam". Szczere wyznanie Kaczorowskiej
Agnieszka Kaczorowska w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski, Filipem Borowiakiem, odniosła się do kulis najnowszej edycji "Tańca z Gwiazdami", narastającego hejtu oraz zmian w relacjach między uczestnikami. Tancerka poruszyła również tematy związacne ze swoim życiem prywatnym i planami zawodowymi.
Agnieszka Kaczorowska w rozmowie z Filipem Borowiakiem przyznała, że ostatnie miesiące były dla niej wyjątkowo intensywne i pełne emocji. W tym czasie aktorka i tancerka znalazła się w centrum zainteresowania mediów głównie z powodu swojego udziału w najnowszej edycji "Tańca z Gwiazdami", relacji z Marcinem Rogacewiczem, a także rozstania z byłym już mężem Maciejem Pelą, z którym ma dwie córki.
Trudny czas i wsparcie partnera
Odejście z "Tańca z Gwiazdami" odbiło się szerokim echem, zwłaszcza że Kaczorowska poinformowała o nim w poruszającym wpisie na Instagramie. W programie tańczyła w parze z Marcinem Rogacewiczem, który w pierwszym odcinku potwierdził ich związek, całując tancerkę przed kamerami.
Aktorka wspominała, jak wiele emocjonalnych wyzwań przyniosły ostatnie miesiące. - Były momenty, że leżałam na ziemi i płakałam. To Marcin podał mi rękę i mnie wyciągał z tych momentów - zaznaczyła.
Kulisy programu i narastające napięcia
Kaczorowska odniosła się także do relacji za kulisami "Tańca z Gwiazdami", o które zapytał prowadzący. Zapytana, czy było im niewygodnie w tej edycji, odpowiedziała:
- Z czasem było trudniej. Na początku było super, w ogóle tak luźno. Trenowaliśmy w studiu z trzema innymi parami. Z tymi parami, z którymi byliśmy w jednym studio, gadaliśmy, piliśmy kawę, wymienialiśmy się doświadczeniami, spostrzeżeniami, pokazywaliśmy sobie swoje choreografie. Bo to też się dzieje, zwłaszcza przed pierwszym odcinkiem. I potem to wszystko pomalutku się zmieniało - wyznała.
Dziennikarz zapytał, czy zmiana atmosfery mogła wynikać z zazdrości o uwagę, jaka skupiała się na niej i Rogacewiczu. - Nie chcę tego oceniać. Niech każdy tam się wypowie za siebie. My byliśmy szczerzy, byliśmy sobą - podkreśliła.
Hejt, spekulacje i "przykre" narracje medialne
Marcin Rogacewicz zamieścił w pewnym momencie mocny wpis na Instagramie, odnosząc się do hejtu, który pojawiał się w sieci. Kaczorowska przyznała, że była obok, gdy pisał ten post. - Marcin, jak już zabiera głos, to robi to ze stoickim spokojem. Jak już zabrał głos, to podsumował, co się zadziało w tamtym momencie w mediach. (…) Ja jak zobaczyłam, że on to pisze, to miałam takie poczucie, że staje w takiej swojej męskiej sile.
Para opuściła program tuż po zakończeniu finału. Wcześniej pojawiały się spekulacje, czy w ogóle się na nim pojawią, co - jak podkreśliła tancerka - było wyjątkowo niesprawiedliwe.
- To było bardzo przykre. I to było bardzo niesprawiedliwe, ponieważ byliśmy na wszystkich próbach, tyle ile trzeba było, w godzinach wyznaczonych - podkreśliła.
- Wymyślanie dla klikalności, robienia PR-u finału, newsów o naszych jakichś tam zachowaniach - naszym zachowaniu, które nie miało miejsca - było po prostu przykre. Bo kiedy wykonujesz swoją pracę profesjonalnie, dobrze, z należytą starannością, to jest ci po prostu po ludzku przykro, jeśli czytasz coś innego - podsumowała tancerka.
"Znaleźliśmy z Maćkiem kompromis"
Agnieszka Kaczorowska opowiedziała również o rozwodzie z Maciejem Pelą. Podkreśliła, że można się rozwieść na pierwszej rozprawie, pod warunkiem, że obie strony tego chcą.
"To jest taka ważna rzecz, którą można powiedzieć kobietom, które się boją. Bo wiesz, dużo się słyszy, że to się potrafi ciągnąć latami. I rzeczywiście tak czasami jest. (...) Bo rzeczywiście to zależy od tej dwójki osób. Czy chcą się dogadać, czy nie chcą się dogadać. Jeśli jedna osoba nie chce się dogadać, to prawdopodobnie jest totalny koszmar" - powiedziała.
"Cieszę się, że nasz rozwód nie trwał latami, tylko skończyło się na pierwszej rozprawie. Dogadaliśmy się, znaleźliśmy z Maćkiem kompromis" - dodała.
W wywiadzie został też poruszony temat kolejnego ślubu. Na pytanie, czy widzi się w roli żony, Kaczorowska odpowiedziała, że niczego nie planuje. "Wspaniale by było, gdyby wraz ze ślubem, który się bierze w tych wszystkich emocjach zakochania, był stos papierów, które trzeba podpisać i umówić się na to na początku. Ślub to umowa, która powinna zawierać intercyzę" - zaznaczyła.
Całą rozmowę zobaczycie na kanale WP Lifestyle na YouTube.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.