GwiazdyGdy mężczyzna cię ogranicza

Gdy mężczyzna cię ogranicza

Każdy związek powinien opierać się na bliskości, ale gdy między kobietą i mężczyzną brakuje przestrzeni, niewiele ma to wspólnego z partnerstwem. Niektórzy mężczyźni mają skłonność do wyznaczania kobiecie granic i organizowania za nią życia.

Gdy mężczyzna cię ogranicza
Źródło zdjęć: © 123RF

Każdy związek powinien opierać się na bliskości, ale gdy między kobietą i mężczyzną brakuje przestrzeni, niewiele ma to wspólnego z partnerstwem. Niektórzy mężczyźni mają skłonność do wyznaczania kobiecie granic i organizowania za nią życia. Są tacy, którzy próbują podporządkować sobie partnerkę. Ale ty nie musisz się na to godzić. Sprawdź, jak poznać, że partner zaczął cię ograniczać i co powinnaś zrobić w takiej sytuacji.

Jednym związek daje poczucie bezpieczeństwa, wparcie i komfort psychiczny. Dla innych jest ograniczeniem i zamachem na wolność. W ostatnim czasie przybywa osób, które identyfikują się z tą drugą opinią – potwierdzają to wyniki badań. Okazuje się, że coraz więcej jest młodych, którzy wolą wolne związki. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że liczba małżeństw spada każdego roku. Wzrasta natomiast liczba rozwodów; rokrocznie o kilka tysięcy.

Dom jak więzienie

Polacy są ostrożni ze ślubem z różnych powodów. Jednym z nich jest chęć zachowania niezależności i wolności. Czasem zdarza się jednak, że wolności brakuje nam, mimo że nie jesteśmy w małżeństwie – bywa, że ograniczać zaczyna nas własny partner. „Jestem z moim chłopakiem od dwóch lat i zauważyłam, że on coraz bardziej ingeruje w moje prywatne sprawy. Jest o mnie bardzo zazdrosny. Zaczął mi wyznaczać, z kim mogę się spotkać, a kogo powinnam unikać. Ostatnio stwierdził, że powinnam zrezygnować z pracy i zająć się domem; planujemy ślub, a on będzie na nas zarabiał. Nie podoba mi się to” – wyznaje 26-letnia Martyna*.

Również 27-letnia Klaudia zwróciła uwagę, że narzeczony od pewnego czasu zaczął ją ograniczać. „Mam wrażenie, że utrudnia mi kontakty z bliskim, zwłaszcza z rodziną. Torpeduje wszystkie moje pomysły. Nie docenia mnie i traktuje jak swoją własność. Uważa, że moim miejscem jest dom” – opowiada.

Z podobnym problemem zmaga się wiele internautek. „Jesteśmy ze sobą od 3,5 roku i w zasadzie, od kiedy pamiętam, on zawsze był o mnie bardzo zazdrosny, ale ostatnio jego zachowanie przechodzi wszelkie granice. Ogranicza mnie na każdym kroku, szantażuje. Czepia się i robi awantury, kiedy chcę wyjść gdzieś z koleżankami (o kolegach nawet mu nie wspominam), zmusił mnie do wspólnego zamieszkania, wydzwania do mnie ciągle, sprawdza mnie. Ostatnio ciągle są awantury o to, że chcę z przyjaciółką biegać dla zdrowia i towarzystwa. To stanowi dla niego problem, bo przecież mogłabym ten czas spędzić z nim. Boję się, że zrobi mi z domu więzienie” – żali się Marika.

Uzależniona od aprobaty

Mężczyzna, który ogranicza kobietę, ingeruje w różne sfery jej życia. Zazwyczaj zaczyna się od rozliczania jej z wolnego czasu i spotkań ze znajomymi. Ale później on ogranicza partnerkę coraz bardziej. Decyduje, z kim może się spotykać. Kontroluje ją, zwłaszcza gdy nie są razem. Lekceważy jej zainteresowania, plany, osiągnięcia. Kwestionuje jej pomysły. Siebie stawia na pierwszym miejscu w związku, uważając, że kobieta powinna mu się podporządkować.

Logika podpowiadałaby, że żadna kobieta nie powinna się na to godzić. A jednak tak wiele z nas to robi. Znana amerykańska psychoterapeutka Susan Forward w książce „Szantaż emocjonalny” zwraca uwagę na istotną kwestię, która sprawia, że kobieta tkwi przy ograniczającym ją mężczyźnie. Nawet jeśli dostrzega problem. Specjalistka nazywa to „uzależnieniem od aprobaty”. „Najbardziej wrażliwe spośród osób uzależnionych od aprobaty unikają wszelkich działań, które leżą w ich interesie, jeśli niosą one ryzyko czyjejkolwiek dezaprobaty” – tłumaczy Susan Forward. To znaczy, że właśnie z tego powodu kobieta nie potrafi sprzeciwić się bliskiemu mężczyźnie. Jest uzależniona od jego aprobaty i nauczyła się spychać swoje potrzeby na bok.

Kolejnym powodem, dla którego kobieta nie sprzeciwia się ograniczającemu ją mężczyźnie, jest unikanie złości i dążenie do zgody za wszelką cenę. O tym również pisze Susan Forward w „Szantażu emocjonalnym”. Autorka wyjaśnia, że pragnienie, by wnieść spokój i rozsądek w trudne sytuacje, może stać się problematyczne, kiedy zamienia się w głębokie przekonanie, że nie ma nic gorszego niż walka. „To sprawia, że takie osoby obawiają się sprzeczać, lękając się, że ich związek rozpadnie się bezpowrotnie. Mówią sobie, że poddanie się jest chwilowym ustępstwem, które przyniesie większe dobro” – pisze Forward.

Tyle że to rzekome chwilowe ustępstwo trwa znacznie dłużej i wcale nie przynosi większego dobra. A problem ograniczenia i braku wolności w związku tylko się pogłębia.

Rezygnacja z cząstki siebie

Specjaliści są zgodni co do jednego: każda miłość potrzebuje wolności. Poświęcenie swojej osobowości i sytuowanie się na drugim miejscu, za partnerem, dr Barbara De Angelis, amerykańska konsultantka związków, uważa za jeden z głównych błędów kobiet. Jak pisze specjalistka w książce „Sekrety mężczyzn”, panie bardzo często rezygnują z własnych zainteresowań i z hobby, bo nie są one ważne dla partnera. „Nawet sobie nie uświadamiamy, że robimy takie poświęcenia. Przekonujemy same siebie, że faktycznie niczego nie tracimy, że to nieważne. Ale to jest ważne. Często dopiero po zerwaniu z mężczyzną, kiedy wracamy do naszych zainteresowań, zdajemy sobie sprawę, że traktowałyśmy nasz wybór i działania jako coś gorszego, drugorzędnego” – zaznacza dr De Angelis.

Kobiety ograniczane przez partnerów rezygnują ze swoich pasji, planów, przyjaciół, rodziny. Słowem – rezygnują z cząstki siebie. To nie wszystko. Wyrzekamy się również marzeń, aby pomóc mężczyźnie w realizowaniu jego celów. To nie jest droga do szczęśliwego związku. Taka relacja jest pusta. A ty, gdybyście się rozstali, zdasz sobie sprawę, że zostałaś z niczym.

Pamiętaj, kim jesteś

Sytuacja nie jest prosta, ale żadna kobieta nie powinna pozwolić, aby mężczyzna ograniczał ją w związku i zabierał jej wolność. Aby z tym skończyć, przede wszystkim odpowiedz sobie na pytanie, po co poświęcasz swoją osobowość. Może wierzysz, że dzięki temu partner będzie cię bardziej kochał? Dr Barbara De Angelis nie ma złudzeń – tak może być, ale nie musi. A przede wszystkim do siebie żywisz wtedy gorsze uczucia i stajesz się nieszczęśliwa. Będziesz żywiła urazę i do samej siebie, i do partnera.

Wskazówki od autorki „Sekretów mężczyzn”: sporządź listę wszelkich poświęceń z miłości we wszystkich swoich związkach z mężczyznami. Chodzi o to, abyś raz na zawsze przestała sytuować się na drugim miejscu. I byś przestała godzić się na ograniczanie cię w związku. Po drugie – sporządź listę osób, zainteresowań, działalności i przekonań, które są dla ciebie ważne. „Pomoże ci to pamiętać, kim jesteś i na czym ci zależy” – przekonuje specjalistka. Tylko rozwijając własną osobowość i zachowując niezależność, nawet w najbardziej intymnym związku partnerskim, będziesz się czuła szczęśliwa i spełniona.

Tekst: Ewa Podsiadły-Natorska

* imiona bohaterek zostały zmienione

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (71)