Helena Rubinstein w swoim laboratorium, 1910 r
Młodej kobiecie szybko zbrzydło życie w szarym Krakowie. Postanowiła wyjechać do wujka mieszkającego w Australii. Miała 24 lata, gdy w Genui lub Hamburgu, już jako Helena Rubinstein (nigdy nie lubiła imienia Chaja) wsiadła na pokład statku płynącego na Antypody. W podróżnym kuferku wiozła 12 słoiczków kremu podarowanego przez matkę, która wpajała córkom, że kobieta powinna przede wszystkim dbać o urodę. Jak głosi legenda, mikstura została stworzona przez węgierskich chemików, braci Lykuskich, specjalnie dla Heleny Modrzejewskiej. Rubinstein utrzymywała później, że wybitna aktorka często gościła w jej domu rodzinnym i ofiarowała upiększający preparat matce, ale prawdopodobnie jest to jedna z wielu legend stworzonych przez Helenę.
Jedno nie ulega natomiast wątpliwości - przywieziony z Polski preparat bardzo pomógł Rubinstein w spektakularnej karierze biznesowej.