Idris Elba nie umie po amerykańsku
Idris Elba narzeka na swój amerykański akcent. Brytyjczyk cieszy się, że w nowym filmie Guillermo del Toro, "Pacific Rim", reżyser pozwolił mu mówić z rodzimym akcentem.
Idris Elba narzeka na swój amerykański akcent. Brytyjczyk cieszy się, że w nowym filmie Guillermo del Toro, "Pacific Rim", reżyser pozwolił mu mówić z rodzimym akcentem.
- Jeśli pochodzisz z Anglii lub Australii i chcesz pracować w Stanach, powinieneś nauczyć się mówić z amerykańskim akcentem - tłumaczy Elba. - Nie bierz ze mnie przykładu.
- Nie przyjeżdżaj do Ameryki z naprawdę strasznym akcentem, bo nie będziesz mógł znaleźć pracy przez co najmniej cztery lata, jak ja. W mojej pierwszej roli w amerykańskiej telewizji, czyli w serialu "Kosmiczny posterunek", jakiś inny gość podłożył mi głos. Mój amerykański akcent musiał być naprawdę koszmarny, skoro producenci zdecydowali się na taki krok. Kiedy jakiś czas później zobaczyłem siebie w tej roli i usłyszałem obcy głos, od razu wykrzyknąłem: "To nie ja!", a oni odparli: "Tak, to facet, który podkłada ci głos także w innych serialach". Okazało się, że to czarnoskóry Niemiec. Czyli nawet w Niemczech są ludzie z lepszym amerykańskim akcentem.
Idrisa Elbę możemy podziwiać w serialu "Luther". Jego filmowy dorobek zamyka przebój "Prometeusz".
(Megafon.pl/ma)