Jak pokonać uzależnienie od słodyczy?
Potrafisz pobiec w nocy na stację benzynową po czekoladę? Regularnie przetrząsasz dom w poszukiwaniu zachomikowanych ciastek? W torebce masz zawsze batonik „na czarną godzinę”? To może zwiastować symptomy uzależnienia od słodyczy, które naukowcy coraz częściej przyrównują do nałogu narkotykowego czy alkoholowego.
24.07.2014 | aktual.: 07.06.2018 15:01
Potrafisz pobiec w nocy na stację benzynową po czekoladę? Regularnie przetrząsasz dom w poszukiwaniu zachomikowanych ciastek? W torebce masz zawsze batonik „na czarną godzinę”? To może zwiastować symptomy uzależnienia od słodyczy, które naukowcy coraz częściej przyrównują do nałogu narkotykowego czy alkoholowego.
Kinga boryka się z tym problemem od kilku lat. - Nieważne, czy w ciągu dnia jem dużo czy mało. Przychodzi wieczór i nabieram takiej ochoty na słodycze, że potrafię pochłonąć kilka ciastek z kremem - opowiada młoda kobieta, która wielokrotnie próbowała ograniczyć spożycie takich smakołyków. Jednak za każdym razem ponosiła klęskę. - Wytrzymałam w abstynencji kilka dni, ale później rzucałam się na słodycze z jeszcze większą furią. Potrafiłam upiec ciasto i zjeść całą blachę jednego wieczora. Nie umiem się kontrolować- martwi się Kinga.
- Jestem uzależniona od słodyczy - przyznaje Dagmara. - Na moim nocnym stoliku zawsze musi być jakaś czekoladka, bo kiedy po przebudzeniu nie znajduję nic słodkiego, wpadam w przygnębienie. Czasem zjadam za jednym razem pudełko ptasiego mleczka. Zaczęło się od chronicznego braku czasu i kupowanie w biegu czegoś do „zapchania się”. Teraz nie mogę sobie z tym poradzić - twierdzi.
Jedzenie na pocieszenie
Choć temat jest „słodki”, zdecydowanie nie można go bagatelizować. W Europie i Stanach Zjednoczonych uzależnienie od smakowitych produktów staje się bowiem poważnym problemem społecznym.
Świadczą o tym statystki. Na początku XX wieku mieszkaniec naszego kontynentu spożywał ok. 5 kg cukru rocznie. Dziś przeciętny Polak zjada ponad 40 kg! Glukoza, fruktoza czy sacharoza są obecne niemal we wszystkich produktach i nasz organizm pożąda ich coraz bardziej.
- Energia z cukrów prostych jest łatwo dostępna dla naszego organizmu, który przy jej przetwarzaniu nie musi się tak męczyć jak przy pozyskiwaniu energii z cukrów złożonych czy białka - tłumaczy Agata Machalla, dietetyczka Naturhouse. – Słodycze często stają się dla nas „jedzeniem na pocieszenie". Sięgamy po nie, gdy nam smutno i źle, ponieważ bardzo szybko poprawiają nasz nastrój. Często też mylimy stres z odczuciem głodu, a wtedy najłatwiej sięgnąć po gotowe przekąski typu batony, ciastka - dodaje specjalistka.
Bardzo zwodnicze są szczególnie wyroby czekoladowe. Zawarte w nich substancje (fenyloetylamina, teobromina) powodują wzrost ciśnienia krwi oraz uczucie podekscytowania i pobudzenia. Tego typu słodycze zwiększają też wydzielanie endorfin, czyli hormonu szczęścia. Nic dziwnego, że organizm kojarzy smakołyki z uczuciem błogości i przyjemności, a w konsekwencji domaga się coraz większych dawek. I zaczyna się problem…
* Cukier jak narkotyk?*
Naukowcy coraz częściej porównują słodycze do innych uzależniających używek. Na przykład Ashley Gerhardt z Uniwersytetu Yale doszła do wniosku, że aktywność mózgu osób, które przepadają za słodkimi przekąskami, jest taka sama co u narkomanów. Natomiast słynny amerykański pediatra i specjalista od walki z otyłością – Robert Lustig domaga się wprowadzenia kar za sprzedaż słodyczy w szkołach. „Zagrożenie zdrowia wywołane nadmierną konsumpcją cukru jest tak wielkie, że usprawiedliwia to wprowadzenie regulacji podobnych do tych, na jakie zdecydowano się w przypadku alkoholu czy nikotyny” – napisał na łamach prestiżowego magazynu „Nature”. Lustig od dawna twierdzi, że cukier działa na mózg w podobny sposób co najbardziej uzależniające substancje – kokaina czy heroina. Zdaniem naukowców cukier jest ogromnym zagrożeniem dla naszego organizmu. Może powodować nadpobudliwość, zmęczenie i senność. Problemem jest sposób, w jaki go przyswajamy. Podczas gdy np. glukoza (zawarta w chlebie czy ziemniakach) podlega
metabolizmowi w każdej komórce naszego ciała, cukier przetwarzamy głównie w wątrobie. Konsekwencją jest nadmierne obciążenie tego organu, co może wywoływać jej otłuszczenie (podobnie jak w przypadku alkoholizmu)
. Większość kalorii zostaje spalona w wątrobie, dlatego organizm zostaje „oszukany” i domaga się kolejnej porcji pokarmu.
Innymi negatywnymi efektami nadmiernego spożywania słodyczy jest nadwaga, próchnica czy cukrzyca.
Słodyczoholiczka na odwyku
Co powinna zrobić kobieta, która bez ciastek czy czekolady nie potrafi normalnie funkcjonować? Na początku warto odwiedzić lekarza, ponieważ permanentna ochota na słodycze może być zwiastunem problemów ze zdrowiem, np. obecności w organizmie drożdżaków z gatunku Candida Albicans albo cukrzycy, schorzeń tarczycy, zaburzeń hormonalnych czy niedoboru magnezu.
Jeśli badania wykluczą chorobę, rośnie prawdopodobieństwo, że źródło problemu tkwi w psychice. W takiej sytuacji trzeba skorzystać z pomocy specjalisty lub podjąć próbę samodzielnego uporania się z uzależnieniem. Należy wówczas stworzyć listę korzyści i konsekwencji płynących z objadania się słodyczami. Z dużym prawdopodobieństwem tych drugich będzie więcej, dlatego kolejnym krokiem jest stopniowa eliminacja czekolady, ciastek i batoników z naszego życia.
Z domu powinny zniknąć wszystkie słodycze, nawet te magazynowe „dla gości”. Mimo uzależniających właściwości takich smakołyków, możemy się od nich odzwyczaić, czerpiąc energię z innych, znacznie zdrowszych produktów, na przykład owoców, które są przecież często bardzo słodkie. Apetyt na słodycze skutecznie hamują bakterie probiotyczne, dlatego w naszym jadłospisie nie powinno zabraknąć jogurtów czy kefirów. W czasie „odwyku” świetnie sprawdzą się także produkty zbożowe, np. wieloziarniste batoniki.
Warto również regularnie spożywać posiłki (najlepiej co dwie godziny), a między nimi pić m.in. wodę mineralną albo herbatę.
Rafał Natorski (raf/mtr), kobieta.wp.pl