Blisko ludziJakie są niebezpieczne typy mężczyzn?

Jakie są niebezpieczne typy mężczyzn?

Jakie są niebezpieczne typy mężczyzn?

Nie ma ludzi bez wad, jeśli jednak szukasz partnera na całe życie, powinnaś wiedzieć, od których typów lepiej trzymać się z daleka. Niektóre cechy charakteru mogą zaważyć na związku, dobrze jest zatem wiedzieć, co w usposobieniu i zachowaniu mężczyzny powinno cię zaniepokoić.

Nie ma ludzi bez wad, jeśli jednak szukasz partnera na całe życie, powinnaś wiedzieć, od których typów lepiej trzymać się z daleka. Niektóre cechy charakteru mogą zaważyć na związku, dobrze jest zatem wiedzieć, co w usposobieniu i zachowaniu mężczyzny powinno cię zaniepokoić.

Nałogowiec

„Nie ma się co okłamywać: związek z nałogowcem to igranie z ogniem, a kto igra z ogniem, musi się poparzyć” – pisze psycholog dr Barbara De Angelis w książce „Czy będzie z nas dobrana para?”. Autorka jest przekonana, że związek z mężczyzną uzależnionym (od czegokolwiek) musi się źle skończyć. Kochając człowieka w nałogu, znajdujesz się w szczególnym miłosnym trójkącie. I kochasz niewolnika, dla którego uzależnienie zawsze będzie ważniejsze od ciebie. Zdaniem specjalistki najlepiej w ogóle nie wdawać się w takie związki. Nałogowcowi trzeba bowiem poświęcić wszystko – całą miłość i energię, on jednak nie od razu będzie zdolny odpłacić tym samym. „Normalne stosunki dwojga ludzi są i tak już dostatecznie trudne, aby warto było jeszcze bardziej komplikować sobie życie” – uważa dr De Angelis. Nałogowiec powinien najpierw poddać się leczeniu i uwolnić się od nałogu.

Tekst: Ewa Podsiadły-Natorska

(epn/sr), kobieta.wp.pl

1 / 6

Nieprzystępny uczuciowo

Obraz
© 123RF

Strzeż się mężczyzn, którzy swoje uczucia trzymają zamknięte na kłódkę – alarmuje dr Barbara De Angelis. Mężczyzna emocjonalnie nieprzystępny nie potrafi okazywać uczuć, nie chce (albo nie umie) o nich mówić, nie potrafi się otworzyć, nie przełamuje muru nieufności. „Małżeństwo bez komunikacji uczuciowej nie jest związkiem; to zwyczajna umowa o wspólny lokal” – pisze autorka. Kobieta, która wiąże się z takim mężczyzną, jest stale niepewna jego uczuć. Kluczem do szczęścia jest równowaga uczuciowa, w przeciwnym razie taki związek nie ma perspektyw na dobre funkcjonowanie. Niektórzy ludzie nie są gotowi, by się uzewnętrznić, by mówić o emocjach. Bo, jak wyjaśnia dr De Angelis, ich uczucia uległy zbyt silnej blokadzie, aby mogli oni w tym stanie zawierać związki. Zanim będą zdolni dawać i przyjmować miłość, muszą przebyć gruntowne leczenie.

2 / 6

Młody gniewny

Obraz
© 123RF

Jedno nie ulega wątpliwości: gniew to bezwzględny terrorysta. Gniew partnera ma bowiem paraliżujący wpływ na otoczenie, czyli przede wszystkim na ciebie. „Życie z taką osobą to ciągłe napięcie i strach. Jak wędrówka po zaminowanym polu. Ani chwili relaksu. Każdy krok grozi śmiercią. Życie z takim partnerem wymaga całkowitego podporządkowania i ustawicznej czujności” – nie kryje dr Barbara De Angelis. Chodzi o gniew odbiegający od normy, absolutnie niewspółmierny z sytuacją. Takie zachowanie to często skutek nieudanego dzieciństwa, które objawia się u osoby dorosłej pod postacią gwałtownego gniewu, furii, niekontrolowanych wybuchów złości. Powinnaś obserwować mężczyznę i nie lekceważyć sygnałów ostrzegawczych. Pamiętaj – kochając taką osobę, stajesz się niejako jej zakładnikiem.

3 / 6

Skrzywdzony przez los

Obraz
© 123RF

Dr Barbara De Angelis nazywa to „mentalnością ofiary”. Unikaj mężczyzn, którzy za wszystko, co złe w ich życiu, obwiniają innych. Nigdy siebie. „Osoby z kompleksem ofiary mają tę szczególną cechę, że mimo narzekań na brak miłości i zrozumienia w byłych związkach, bardzo niechętnie przyjmują ofiarowaną im przez nas miłość czy wsparcie. Ludzie tego typu uwielbiają cierpieć. Pielęgnowanie bólu daje im złudne poczucie wyższości nad tymi, od których w swym mniemaniu doznali krzywdy” – pisze autorka. Każdemu, kto kocha taką osobę, niezmiennie towarzyszy wrażenie, że bez względu na to, ile się daje, zawsze jest tego za mało i że choćbyś stanęła na głowie, partner nie tylko pozostanie niepocieszony, ale nawet się nie uśmiechnie. Taki mężczyzna zawsze uchyla się od odpowiedzialności za własne życie, obwinia innych o swoje niepowodzenia, uważa, że cały świat jest przeciwko niemu. Ma się za osobę bezsilną i bezradną.

4 / 6

Wieczny Piotruś Pan

Obraz
© 123RF

Unikaj mężczyzn niedojrzałych, czyli nieodpowiedzialnych, postępujących jak dzieci, zmuszających swoich partnerów do odgrywania roli rodziców. Jak rozpoznać taką niedojrzałość? Zdaniem dr De Angelis to m.in. brak odpowiedzialności w sprawach finansowych, całkowity brak wiarygodności i brak motywacji. Ten mężczyzna po prostu nie chce dorosnąć. Dlaczego? Prawdopodobnie przez urazy z przeszłości. „Dzieci pełne urazy do swych nadmiernie despotycznych rodziców jako ludzie dorośli buntują się przeciwko wszelkiej władzy, nie uznają żadnych autorytetów ani zasad, nie szanują prawa etc.” – pisze autorka. W związku z Piotrusiem Panem kobieta pełni rolę matki i ratownika. Nie jest to dobre dla żadnej ze stron. „Matkującego partnera ogarnia w końcu złość, czuje, że jest obiektem zręcznej manipulacji, że pozwala się wykorzystywać. W rezultacie przestaje szanować swojego pupila i traci wszelkie zainteresowanie seksem” – przestrzega specjalistka.

5 / 6

Pan i władca

Obraz
© 123RF

Czy ten mężczyzna bezwzględnie wymaga, by każda najdrobniejsza rzecz zrobiona była tak, jak on sobie życzy, w przeciwnym razie zaczyna się okropnie denerwować? Czy żyjesz w wiecznym strachu, że zrobić coś „nie tak”? Masz wrażenie, że wciąż jesteś krytycznie oceniana? Jeśli tak, uważaj – ten mężczyzna ogarnięty jest ślepą, chorobliwą manią władzy. „Pan i władca” łatwo się denerwuje, nie lubi się przyznawać, że ktoś jest mu potrzebny, nie lubi niczyich rad, jego nawyki mogą być natręctwami, bardzo trudno mu się otworzyć i zrelaksować, cały czas kontroluje otoczenie, jest bardzo niecierpliwy, a jako ojciec odznaczałby się daleko posuniętym despotyzmem i skłonnością do stałej krytyki swoich dzieci. Dr Barbara De Angelis nie ma wątpliwości: bez leczenia manii władzy nie istnieje szansa poprawy, a sytuacja może się tylko pogorszyć. Mania władzy może również prowadzić do przemocy.

6 / 6

Głęboko zraniony

Obraz
© 123RF

Niebezpieczne są urazy emocjonalne doznane przez mężczyznę w poprzednich związkach. „Postawmy sprawę jasno: nawiązując bliższe kontakty z osobą, która jeszcze nie doszła do siebie po przeżyciach w poprzednim związku, narażamy się na cierpienie i rozczarowanie, lepiej więc tego unikać” – podkreśla dr Barbara De Angelis. Problem pojawia się szczególnie wtedy, gdy mężczyzna od jakiegoś czasu jest już w związku, a wciąż rozpamiętuje to, co spotkało go w poprzedniej relacji. „Mężczyzna, który czuje się winny wobec swojej byłej partnerki lub z jakiegoś powodu jej współczuje, nie jest w stanie zaangażować się w pełni w nowy związek. Powstaje w dodatku trójkąt uczuciowy, kto wie, czy nie bardziej żywotny od romansu, gdyż może on istnieć nawet przy braku kontaktów z tą trzecią” – ostrzega specjalistka. Osoby leczące ciężkie rany muszą wyleczyć się same. Zbyt szybki początek nowego związku to zły początek.

Tekst: Ewa Podsiadły-Natorska

(epn/sr), kobieta.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (660)