Na czym polega samorealizacja?
Żyjemy w czasach nastawienia na samorealizację. Każda osoba ma dziś szansę lepiej poznawać siebie, rozwijać się, zmieniać. Dostępnych jest wiele wartościowych książek psychologicznych, coraz częściej korzystamy z pomocy terapeutycznej, szkoleń czy warsztatów rozwoju osobistego.
10.01.2012 | aktual.: 11.01.2012 00:00
Żyjemy w czasach nastawienia na samorealizację. Każda osoba ma dziś szansę lepiej poznawać siebie, rozwijać się, zmieniać. Dostępnych jest wiele wartościowych książek psychologicznych, coraz częściej korzystamy z pomocy terapeutycznej, szkoleń czy warsztatów rozwoju osobistego.
Istnieje obecnie wiele możliwości uczenia się tego, jak troszczyć się o siebie, rozpoznawać swoje potrzeby, wyrażać je i zadbać o nie. Świadomość potrzeb jest oczywiście kluczem do tego, aby budować kontakt i odnajdywać porozumienie z innymi ludźmi, lepiej ich rozumieć, okazywać empatię i kochać. Niejednokrotnie jednak wiedzę o własnych potrzebach wykorzystujemy w sposób, który uniemożliwia budowanie takich mostów, a wprost przeciwnie - tworzy mury. Obrazuje to poniższy dialog Macieja i Weroniki, którzy niedawno obchodzili siódmą rocznicę ślubu.
Maciej: Niestety nadal nie rozumiesz moich potrzeb. Nie ma w tobie żadnej empatii! Weronika: A ty – co z ciebie za mężczyzna, skoro nie mogę dostać od ciebie wsparcia! Maciej: Przecież to ty mnie wciąż nie doceniasz! Nie wiesz nawet, jak jestem zapracowany i w jakim stresie ciągle żyję. To moją potrzebą teraz jest wsparcie. Czy ty w ogóle to zauważasz? Weronika: No chyba żartujesz. A ty zauważyłeś, że ja jestem zmęczona? Tyle lat zajmowania się dziećmi, domem, i pracą zawodową. To ja mam prawo czuć się wykończona. Czy czasem mógłbyś poczuć to, jak ja się czuję?
Maciej i Weronika byli na kilku sesjach terapeutycznych, mają wgląd we własne potrzeby, posługują się sprawnie różnymi pojęciami psychologicznymi. Czy jednak ta wiedza jest w stanie posłużyć im w celu okazania sobie empatii, wzajemnego zrozumienia? Jak dalej rozwinie się ich dialog? Czym on się zakończy?
Z pewnością tego typu rozmowa na ogół ma przykre konsekwencje. Zamiast kontaktu, bliskości, zrozumienia, zaspokojenia potrzeb, partnerzy oddalają się od siebie jeszcze bardziej. Każde z nich koncentruje się bowiem wyłącznie na sobie i licytacji, kto ma gorzej. Nie ma z obu stron chęci, aby choć na chwilę odejść od własnego ego, a stanąć przy swoim partnerze i pobyć blisko jego uczuć i potrzeb. Tak funkcjonujące osoby mogą mieć dużo doświadczeń życiowych za sobą, korzystać z wiedzy psychologicznej, niemniej jednak nie pomaga im to w lepszym zrozumieniu siebie i drugiego człowieka. O takich ludziach mówi się, że są egocentryczni.
Egocentryzm jest naturalną fazą rozwoju człowieka w początkowych etapach jego życia. Dla niemowlęcia jedyną rzeczywistością jest ono samo, własne doznania: głodu, sytości, zimna, ciepła, dotyku. Świat zewnętrzny dla niego nie istnieje. Zaczyna odkrywać go dopiero w miarę rozwoju zdolności umysłowych. Małe dziecko wszystko sprowadza do siebie. Dopiero stopniowo uczy się tego, że na zewnątrz istnieje niezależny od niego świat.
Więcej na temat empatii:
W życiu dorosłym powinniśmy jednak wychodzić z tych uwarunkowań dzieciństwa, czyli być zdolni do empatii, do traktowania z równowagą potrzeb własnych oraz innych osób. Niemniej jednak spotykamy wokół siebie nierzadko osoby metrykalnie dorosłe, którym nigdy nie udaje się wydostać poza własne ego. Brakuje im zainteresowania światem zewnętrznym, wszystko widzą przez własny pryzmat, inni służą im jako pretekst do zajmowania się sobą, własnymi problemami, porażkami i sukcesami, dążeniami i marzeniami.
Nie są zdolne do słuchania innych, a często tkwią w nich tendencje narcystyczne. Kochają innych ludzi tylko wtedy, jeśli mogą się w nich przejrzeć, zobaczyć w nich własny obraz. Nie są zdolne do wzajemności w relacjach, nastawione są wyłącznie na siebie. Owszem, realizują swoje potrzeby, ale nic wspólnego z własnym rozwojem taka koncentracja na sobie nie ma.
Prawdziwa samorealizacja zaczyna się bowiem wtedy, gdy człowiek wychodzi ze swojego zamkniętego świata i umie zapomnieć o sobie, o szukaniu nieustannie swojego odbicia. Potrafi on owszem zadbać i zatroszczyć się o samego siebie, ale także zauważać innych, skupić swoją uwagę na drugiej osobie, subtelnościach jej odczuwania i przeżywania sytuacji życiowych, jak też na tym, co wokół niego się dzieje w otaczającym świecie.
Nie chodzi o to, aby całkiem zapomnieć o swoich pragnieniach, dążeniach. Człowiek dojrzały, w pełni realizujący się w życiu, poprzez umiejętność docierania do własnych potrzeb, potrafi dostrzegać, jakie potrzeby mają inni ludzie. Doskonale to wie, że jego potrzeby, odczucia i wrażenia są analogiczne do tych, których doświadczają inni.
Warto więc uczyć się empatii. Choćby w taki sposób, aby wyciszać siebie i otwartym umysłem i sercem pobyć jakiś czas przy drugiej osobie, poczuć to, co ona przeżywa w danym momencie. Bez takich umiejętności, bez ich świadomego kształtowania i rozwijania, nie jest możliwe budowanie dobrych związków, rozwijanie bliskości, kontaktu, dawanie i przyjmowanie miłości.
Alicja Krata– mediator; trener, coach; prezes Zarządu Fundacji Mediare: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości, w ramach której prowadzi treningi indywidualne oraz warsztaty dla osób i par, które chcą budować dobre relacje, dialog i współpracę, tworzyć szczęśliwe związki.
(akr/bb)