Kobiety chcą seksu, a mężczyźni czułości…
„Stresuje mnie to, że, kiedy do ciebie przychodzę, nie zdążę nic powiedzieć czy nawet zdjąć butów. Ja wiem, że mówi się: Faceci myślą tylko o seksie, ale ja wcale nie myślę tylko o tym.
20.01.2012 | aktual.: 18.04.2018 10:09
„Stresuje mnie to, że, kiedy do ciebie przychodzę, nie zdążę nic powiedzieć czy nawet zdjąć butów. Ja wiem, że mówi się: Faceci myślą tylko o seksie, ale ja wcale nie myślę tylko o tym. Zawsze, kiedy chcę się z tobą spotkać, mam ochotę na to, żeby porozmawiać, chciałbym, żebyśmy położyli się razem, obejrzeli film i po prostu poprzytulali. Uwielbiam się z tobą kochać i nigdy nie było mi w łóżku lepiej, ale potrzebuję czegoś więcej” – Alicja niedawno temu usłyszała to od faceta, z którym się spotyka. Jakże mylnie media kształtują nasze wyobrażenia na temat potrzeb mężczyzny!
„Jest miły? Przestań. Po prostu chciałby cię zaciągnąć do łóżka” – słyszymy na każdym kroku. Owszem, to, co się może wydarzyć w sypialni, na blacie kuchennym czy biurku jest bardzo ważne, często priorytetowe, ale mężczyźni też potrzebują czułości. Okazuje się, że często dużo bardziej niż kobiety.
Wyniki różnych badań pokazują jedno: panowie są nawet bardziej romantyczni od pań. „Stereotyp kobiety jako uduchowionego anioła skłonnego do romantycznych uniesień i przyziemnego mężczyzny zajętego pracą i zarobkowaniem nie znajduje potwierdzenia w badaniach empirycznych” – pisze profesor Bohdan Wojciszke w książce „Psychologia miłości”. Kobiety zakochują się nieco wolniej ale też szybciej się odkochują i to one częściej podejmują decyzję o rozstaniu.
Można zauważyć, że kobiety silniej przeżywają miłość do partnera: więcej myślą, bardziej się uzależniają, wszystko odczuwają niezwykle intensywnie. Prawda jest jednak taka, że panie ogólnie są bardziej wrażliwe i na wszystkie uczucia (zarówno negatywne jak i pozytywne) reagują podobnie. „Słusznie więc będzie powiedzieć, że kobiety są bardziej uczuciowe, choć mężczyźni bardziej kochliwi” – pisze prof. Wojciszke. Ale dość teorii. Przejdźmy do życia.
Przygoda na jedną noc
27-letni Daniel z Krakowa doświadczył tego ostatnio na własnej skórze. Odkąd rozstał się ze swoja dziewczyną, mieszka z kolegami. Mimo tego, że wszyscy już skończyli studia i pracują, można powiedzieć, że to takie akademickie życie. Często wychodzą na imprezy albo organizują coś u siebie. Któraś z domówek zakończyła się tym, że Daniel wylądował w łóżku z 20-letnią Izą.
POLECAMY:
Seks tantryczny - czyli jak go dotykać?
Ile kosztuje rozwód?
Dlaczego lubią jednorazowy seks?
Jak powiedzieć nie?
Książka tylko dla dorosłych!
„Miałem wyrzuty sumienia, bo uświadomiłem sobie, że to młoda dziewczyna, która może się źle z tym wszystkim czuć. Nie namawiałem jej, mógłbym nawet powiedzieć, że się lekko wzbraniałem” – Daniel śmieje się na wspomnienie tamtej sytuacji. „Następnego dnia napisałem do niej wiadomość, chciałem wiedzieć, jak się czuje i sprawić jej przyjemność. Nie odpowiadała przez cały dzień, więc napisałem jeszcze raz, żeby się upewnić, że wszystko jest w porządku. Odpisała: Hej. Nie przesadzajmy, nic takiego się nie wydarzyło, po prostu uprawialiśmy seks. Bardzo dobrze się wczoraj bawiłam, dzięki za tę noc. Na razie. Poczułem się z tym dziwnie, jakby wykorzystany” – opowiada. 29-letnia Aneta też jakiś czas temu zaszalała z młodszym o kilka lat facetem. „Wstaliśmy rano i on powoli zaczął się szykować do wyjścia. Założył spodnie, usiadł na łóżku, otworzył ramiona i poprosił, żebym przyszła do niego. Zaczął mnie przytulać i mówić, że tego potrzebował chyba najbardziej. Aż nie wiedziałam co
powiedzieć. Zawsze mi się wydawało, że to tylko kobiety chcą się przytulać” – mówi Aneta. Chcę więcej czułości Alicja i Tomek spotykają się ze sobą od pół roku. „Właściwie czuję się tak, jakbyśmy dopiero zaczynali, bo nasza znajomość jest bardzo dziwna, przechodziła przez różne stadia” – śmieje się Alicja. Faktycznie, zaczęło się od niezobowiązującej nocy. Nawet nie wymienili się numerami telefonu, nie znali swoich nazwisk. Kilka dni później znowu wpadli na siebie na ulicy, od tamtej pory raz na jakiś czas umawiali się na seks. „Polubiłam go za to, że dawał mi dużo czułości. Mało ze sobą rozmawialiśmy, właściwie nic o sobie nie wiedzieliśmy, ale to było coś więcej niż zwierzęcy seks. Przytulaliśmy się, całowaliśmy w taki sposób, że czuliśmy jakąś więź” – wspomina. Któregoś dnia Tomek po prostu nie przyszedł. „Byłam zaskoczona. To się jeszcze nigdy nie wydarzyło. Zawsze, kiedy byliśmy umówieni i z jakiegoś powodu trzeba było to odwołać, dzwonił. Tym razem to ja musiałam dopytać, co się stało” – mówi
Alicja. Tomek wyjaśnił jej, że taka sytuacja, jaka jest teraz, musi się zmienić albo nic z tego nie będzie: „Stresuje mnie to, że, kiedy do ciebie przychodzę, nie zdążę nic powiedzieć czy nawet zdjąć butów. Ja wiem, że mówi się: Faceci myślą tylko o seksie, ale ja wcale nie myślę tylko o tym. Zawsze, kiedy chcę się z tobą spotkać, mam ochotę na to, żeby porozmawiać, chciałbym, żebyśmy położyli się razem, obejrzeli film i po prostu poprzytulali” – powiedział. Tego Alicja się nie spodziewała.
Książka tylko dla dorosłych!
„Wszyscy byli faceci, koledzy, mój brat, zawsze mi powtarzali, że mężczyznom chodzi przede wszystkim o seks. Sądziłam, że w takiej relacji, jaką my mamy, to inne sprawy już w ogóle się nie liczą i bardzo się pomyliłam. Do głowy by mi nie przyszło, że on chce ze mną rozmawiać czy oglądać filmy. Teraz robimy i jedno, i drugie” - śmieje się Alicja. Wolałbym mieć dziewczynę 25-letni Piotr rozstał się ze swoją wielką miłością rok temu. „To była ważna relacja, spędziliśmy razem 3 lata, właściwie przez cały ten czas mieszkaliśmy razem. Myślałem, że tak już zostanie” - mówi. Ale nie zostało. W pewnym momencie ich drogi się rozeszły i trzeba było się z tym faktem pogodzić. Przez kilka miesięcy był sam, potem zaczął szaleć i tak zostało do dziś, choć przyznaje, że jest już dużo spokojniej. „To nawet nie jest tak, że ja się nie chciałem angażować, tylko wiedziałem, że nie potrafię. Spotykałem się z kilkoma dziewczynami naraz, kłamałem, ale teraz już tego nie robię. Zdarzają mi się
jakieś różne historie, ale to już nie jest takie szaleństwo jak wcześniej. To może być fajne, ale na bardzo krótka metę. Tak naprawdę brakuje mi kogoś, z kim w niedzielę wieczorem mógłbym poleżeć w domu, obejrzeć film, porozmawiać. Teraz już czuję się tak, że po prostu chciałbym mieć dziewczynę, ale to wcale nie jest takie proste” – uśmiecha się i mówi, że te, które są nim zainteresowane, niespecjalnie na niego działają, a inne mówią, że zgubiły numer telefonu albo już kogoś mają. „Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że to będzie taka ciężka sprawa. Moim zdaniem o seks jest dzisiaj dużo łatwiej niż o coś więcej, nawet dla faceta. I mówię to nie tylko na podstawie własnych doświadczeń, ale też widzę na przykładzie kolegów. Wszyscy są sami, tylko jednemu się udało” – dodaje Piotr.
(asz/sr)