Mój facet ma żonę
Mogłoby się wydawać, że to zdarza się głównie w filmach czy historiach opisywanych przez pisma kobiecie. Tymczasem miłość do żonatego to życiowy banał, który dotyka wielu kobiet. Jest to miłość trudna, niewdzięczna i zazwyczaj skazana na porażkę. Mimo to wciąż wiele wpada w jej sidła. Bycie tą trzecią nie jest usłane różami...
21.02.2007 | aktual.: 10.09.2018 14:43
Zakochane w żonatych żyją nadzieją. Że on odejdzie od żony, kiedyś wspólnie będą spędzać każde święta, założą rodzinę, że będą wreszcie szczęśliwi razem. Żyją cotygodniowymi, a czasem i rzadszymi spotkaniami. Czekają na ten jeden telefon, z niecierpliwością odbierają wiadomości i cierpliwie znoszą nagłe odwoływania spotkań. Cierpliwość jest główną cechą kochanek. Z pokorą znoszą nagłe choroby dzieci czy żon swoich ukochanych, rozumieją, że on musi jechać na wakacje z rodziną i że ten ostatni raz musi na Sylwestra iść z żoną. Ale za rok będą już tylko we dwoje. Nie ważne, że za rok sytuacja się powtarza. One wciąż czekają...
Często są to piękne, atrakcyjne kobiety. Wykształcone, zdolne, mądre. Podobają się mężczyznom, mają ogromne powodzenie u płci przeciwnej. A jednak wolą wybrać niebezpieczny związek z żonatym. Potrzebują adrenaliny? A może nie potrafią żyć z kimś, komu będą musiały poświęcić się w 100%.
Jedne pociągają żonaci, inne mają satysfakcje z „wygranej”. Niektóre dowiadują się o rodzinie partnera po jakimś czasie, kiedy już są zakochane i za późno jest na spokojne odejście. Wszystkie łączy fakt, że prędzej czy później mogą być skrzywdzone. Przez ukochanego, jego żonę, dzieci, a nawet przez własną rodzinę.
Żonaci, często z problemami w swoich związkach, pragną tymczasem trochę rozrywki, chcą być adorowani, a romans daje im wiarę we własne siły. Rzadko widzą w tych „związkach” coś więcej niż seks i sporadyczne spotkania. Zapatrzone w nich kochanki są wspaniałą pożywką dla ich męskiej dumy. Jednak najczęściej gdy duma zostanie już nakarmiona, wracają do swoich żon, żeby znów wieść spokojne, małżeńskie życie. Rzadko interesuje ich, co wtedy czuje porzucona kochanka.
Związki z żonatym w większości skazane są na niepowodzenie. I chociaż kobiety zakochane w mężczyznach, którzy mają żony, a często także dzieci, podświadomie o tym wiedzą, to „serce nie sługa” i bez względu na wszystkie możliwe konsekwencje rzucają się w objęcia mężczyzn, którzy nie mogą dać im prawdziwego szczęścia.
Kiedy oni odchodzą tłumacząc, że rozwód nie wchodzi w grę, że to jednak nie było „to”, że tak naprawdę liczy się tylko żona, kochanki oskarżają ich o kłamstwa. Czują się oszukane, chociaż od początku musiały zdawać sobie sprawę, że przecież tak to musiało się skończyć. Mężczyźni rzadko odchodzą od żon dla swoich kochanek, chyba że te pierwsze się zorientują i same wyrzucą niewiernego małżonka z domu. Zazwyczaj jednak wiodą wygodne, podwójne życie. W domu czeka na nich bezpieczeństwo, ciepło, kochanka daje ekscytujący seks i zaspokojenie męskiej dumy. Jednak takie życie może w końcu się znudzić. Znudzić się może również kochanka, którą łatwo, w przeciwieństwie do żony, zamienić na inną.
Kochanki, chociaż zmęczone wiecznym czekaniem i ciągłym przymusem ukrywania swojej miłości przed światem, cierpliwie czekają na cud. Dzielnie walczą z wyrzutami sumienia, że niszczą szczęście innej kobiety i zabierają dziecku ojca. Przecież, słusznie rozumują, on sam tego chce. Tylko że one w tym uczestniczą, są współwinne. Jednak te myśli starają się zagłuszać i wmawiają sobie, że on jest przecież nieszczęśliwy z żoną, że i tak dawno myślał o odejściu. Nie chcą dopuszczać do siebie myśli, że to najczęściej tylko płonne nadzieje...
„Nasz związek trwa już 2 lata. Mam już dość bycia tą trzecią. Mama ciągle pyta, kiedy wreszcie sobie kogoś znajdę, a ja nie mogę powiedzieć jej, że już znalazłam, bo on ma żonę! Jednak wierzę, że on w końcu zrozumie, że to ja, a nie żona, daję mu szczęście i odejdzie od niej. Wtedy będziemy szczęśliwi” mówi 30-letnia Anna. Co, jeśli nie spełnią się jej nadzieje? Stracone lata na związek bez przyszłości, tego nie da się odzyskać. Jednak ona woli żyć nadzieją, że jednak jest dla nich przyszłość.
Na wielu internetowych forach kochanki anonimowo zwierzają się ze swoich rozterek. Większość z nich przyznaje się do ogromnego cierpienia, z jakim łączy się związek z żonatym. Wiele z nich pisze jednak inaczej. Jedna z wypowiedzi z forum PuellaNova, „Nasz świat wcale nie kręci się wokół jego żony! Wiem ze ta kobieta jest w jego życiu i nie mam zamiaru się jej z niego pozbywać wręcz przeciwnie wiem ze kocha nas obie i na swój sposób każdą inaczej i z żadnej z nas nie potrafiłby zrezygnować ! Śmiejemy się czasem że to taki jego mały harem.”. Nie wszystkie kochanki czują wyrzuty sumienia. Wiele z nich doskonale czuje się w roli „tych trzecich”. Pozostaje pytanie – jak długo?
Niektórym się udaje. Ich partnerzy zostawiają dla nich żony, opuszczają rodziny. Tworzą nowe związki. Jak mówią, szczęśliwe. Jednak, czy można budować szczęście na cudzej krzywdzie? Być może to wyłącznie kwestia moralnych zasad, które każdy może mieć inne. Ale czy mężczyzna, który dla innej odchodzi od rodziny nie powtórzy tego schematu? Nowej partnerce pozostaje tylko wierzyć, że nie. Często musi także walczyć z nienawiścią ex żony, niechęcią i oskarżeniami dzieci. Silniejsze przetrwają, słabsze będą cierpieć z wyrzutami sumienia, że pozbawiły szczęścia kogoś, kto nic im nie zawinił.
Bycie kochanką to rola niewdzięczna i trudna. Walka ze sobą, z wyrzutami sumienia, z potępieniem otoczenia to tylko niektóre z nieodzownych elementów związku z żonatym. Mimo to, „zajęci” wciąż pociągają piękne, młode, atrakcyjne kobiety, które przecież mogłyby mieć każdego... Czy to masochizm? Szukanie szczęścia tam, gdzie go nie ma? Bez względu na motywy takiego postępowania, życie tej trzeciej jest smutne i niełatwe i warto dobrze się zastanowić przed skoczeniem w ramiona mężczyzny z obrączką na palcu.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
KŁAMSTWO (NIE) POPŁACA?
MÓJ FACET JEST KOBIECIARZEM