Naukowcy rozwiążą problem otyłości?
Badacze wierzą, że będzie przełomem w leczeniu otyłości. Najpóźniej za dziewięć lat na rynku najprawdopodobniej pojawi się lek, hamujący apetyt. Od pozostałych, nieskutecznych, środków wspomagających odchudzanie różni się głównie tym, że w jego skład wchodzą hormony naturalnie produkowane przez ludzki organizm.
19.03.2013 | aktual.: 19.03.2013 11:35
Badacze wierzą, że będzie przełomem w leczeniu otyłości. Najpóźniej za dziewięć lat na rynku najprawdopodobniej pojawi się lek, hamujący apetyt. Od pozostałych, nieskutecznych, środków wspomagających odchudzanie różni się głównie tym, że w jego skład wchodzą hormony naturalnie produkowane przez ludzki organizm.
Nie powoduje żadnych efektów ubocznych, a wstępne testy pokazały, że ochotnicy, którzy go zażywali, jedli o 13 procent kalorii mniej. Skuteczność widać było już po otrzymaniu jednej dawki leku. Uczestnicy eksperymentu zadowolili się znacznie skromniejszą porcją obiadową, dzięki czemu „zaoszczędzili” około 200 kalorii.
Formułę medykamentu opracował zespół z Queen College w Londynie pod kierownictwem prof. Stephena Blooma. Dziś, na dorocznej konferencji Towarzystwa Endokrynologii w Harrogate, badacze zaprezentują swoje odkrycie.
Prof. Bloom opisuje je jako „bardzo wyraźny postęp”. – Jesteśmy zaprogramowani, by jeść więcej latem i w ten sposób przygotowywać się do zimy, ale teraz zachowujemy się tak przez cały rok – dodaje. – Musimy na nowo wyregulować swoją kontrolę nad apetytem, a nasz eksperyment przyniósł lepsze rezultaty, niż oczekiwaliśmy.
Twórcy leku mają nadzieję, że pojawi się na rynku w 2020 roku. Pierwotnie będzie dostępny na receptę dla osób, zmagających się z otyłością, którym grozi cukrzyca, ponieważ – obok korzystnego wpływu na utratę wagi – dodatkowo wspomaga produkcję insuliny. Specyfik wykorzystuje dwa ludzkie hormony: glukagon i glukagonopodobny peptyd-1 (GLP-1), który odgrywa ważną rolę w normowaniu poziomu cukru we krwi.
Glukagon zapobiega gromadzeniu się glukozy w tkance tłuszczowej i w wątrobie, podnosząc jednocześnie poziom cukru w organizmie. Peptyd GLP-1 pobudza natomiast wytwarzanie insuliny, która ów poziom obniża i jednocześnie oddziałuje na mózg, ograniczając apetyt. Dotychczasowe testy, przeprowadzane na zwierzętach, pokazywały bardzo obiecujące rezultaty działania medykamentu, ale najnowsze badanie jest pierwszym, które wypróbowało kurację na ludziach.
- Lek okazał się bezpieczny, ale spodziewaliśmy się tego, gdyż w jego skład wchodzą hormony naturalnie produkowane przez organizm, zmodyfikowane jedynie w niewielkim stopniu – mówi prof. Bloom. – Zarówno glukagon, jak i GLP-1, kontrolują poziom cukru we krwi i metabolizm, więc bardzo zainteresowało nas wykorzystanie ich w celu znalezienia nowych metod leczenia otyłości i cukrzycy typu 2.
Uczestnicy badania, którzy otrzymali glukagon i GLP-1, jedli o 13 procent mniej kalorii, co – w przypadku, gdy takie ograniczenie trwałoby dłużej – przyniosłoby wymierne rezultaty, jeśli chodzi o utratę wagi.
- To duża redukcja, bez względu na przyjmowane standardy, lecz nasz eksperyment to jedynie przystawka – wyjaśnia prof. Bloom. – Aby leczenie w przyszłości było efektywne, lek musi tłumić apetyt na dłużej, więc naszym następnym celem jest ustalenie, czy możemy podtrzymać uzyskane rezultaty i czy ta metoda rzeczywiście pozwoli schudnąć.
Testy kliniczne leku mają się rozpocząć w 2014 roku. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z przewidywaniami, badacze mają nadzieję, że pojawi się na brytyjskim rynku w 2020-2022 roku. Miesięczna kuracja ma kosztować około 250 funtów.
Na podst. Dailymail.co.uk Izabela O’Sullivan (ios/mtr), kobieta.wp.pl