Blisko ludziOszczędzają krocie i nie marnują jedzenia. "Wiem, gdzie najlepiej kupować pieczywo"

Oszczędzają krocie i nie marnują jedzenia. "Wiem, gdzie najlepiej kupować pieczywo"

Na bazarze często można natrafić na stoiska, gdzie żywność ma krótki termin ważności
Na bazarze często można natrafić na stoiska, gdzie żywność ma krótki termin ważności
Źródło zdjęć: © East News
Aleksandra Hangel
27.01.2022 16:05, aktualizacja: 27.01.2022 17:51

Pomidory za 1 zł za kilogram, masło za 3,8 zł, pełne dania na kilka dni za 15 zł. Sposobów na to, jak zaoszczędzić na jedzeniu, nie rezygnując ze zdrowia, jest mnóstwo. Ale większość osób, z którymi rozmawiamy, liczy na coś więcej: że to, co kupią na promocji z półki z bliskim terminem ważności, się nie zmarnuje. I że inni pójdą ich śladem.

Pędząca inflacja, podwyżki cen i zbliżający się kryzys klimatyczny zmuszają nas do tzw. zaciśnięcia pasa i wprowadzenia ruchów, które pozwolą nam przetrwać. I to dosłownie. Malwinę można nazwać niekwestionowaną mistrzynią w planowaniu i przetwarzaniu wszystkiego, co się da. Kacper ratuje jedzenie z aplikacją Too Good To Go. Ania za masło płaci 3,8 zł i jednocześnie przyczynia się do tego, by nie wylądowało w koszu. A Paula jak nikt wyszukuje promocje i planuje pod nie posiłki. Ale to nie wszystko.

Wszechstronne niemarnowanie jedzenia

Mądre, oszczędne kupowanie nie oznacza nudnej kuchni. Doskonale widać to na przykładzie Malwiny, która kocha gotować i przygotowywać przetwory, a oszczędzanie jest jej hobby. Sposobów na to, jak nie wyrzucać jedzenia i za nie nie przepłacać, ma mnóstwo.

- W ogóle zrezygnowałam z kupowania kaszy czy ryżu w woreczkach, kupuję opakowania 1-kilogramowe. W ten sposób porcja kaszy bulgur dla 2 osób, około 100 g, to 65 groszy, sorgo to 30 groszy, a ryż to 50 groszy. To samo tyczy się wszelkich strączkowych - duże opakowania bardzo się opłacają. Nie kupuję też butelkowanej wody, mam dzbanek filtrujący, koszt filtra na 300 litrów to około 8-9 zł. Gdy gdzieś wychodzę, to wlewam wodę do butelki i biorę ze sobą – opowiada Malwina.

- Zaczęłam ograniczać mięso, co już samo w sobie zmniejszyło wydatki. Odkryłam zamienniki w postaci kostki sojowej, krajanki sojowej i granulatu sojowego, który wykorzystuję jak mięso mielone. Opakowanie 1-kilogramowe kosztuje tylko 20 zł. Wiesz, jak dużo takiego sojowego cuda jest w paczce? Mnóstwo! 100 g suchego z dużym zapasem starcza mi na posiłek dla dwóch osób, bo namoczone mocno pęcznieje. Zawsze czytam etykiety, sprawdzam, czy skład jest w porządku. Nie kupuję produktów, które zawierają w sobie np. olej palmowy. Zawsze porównuję też cenę za kilogram. Cena za opakowanie mało mnie obchodzi – tłumaczy kobieta.

Malwina latem kupuje produkty, które później mrozi. Na zdjęciu natka pietruszki
Malwina latem kupuje produkty, które później mrozi. Na zdjęciu natka pietruszki © Archiwum prywatne

Malwina podkreśla, że nigdy nie zamawia jedzenia do pracy. Gotuje sama i albo je w domu, albo zabiera do pracy posiłki zrobione samodzielnie. Ma też smykałkę do biznesu, bo potrafi "ugadać" niejednego sprzedawcę w sklepie.

- Jako że mam pod nosem warzywniak, a w lecie wystarczyło zagadać - "cześć, potrzebuję 30 kg pomidorów, zrobisz mi cenę?", to kupowałam je po 1 zł/kg. To były pomidory "drugiego sortu", jak je nazywałam, czyli takie bardzo miękkie i wręcz przejrzałe. I rzuciłam się na robienie pulpy pomidorowej. Zaprawiłam w ten sposób kilkanaście słoików pomidorowej pyszności - żadna sklepowa passata tego nie przebije, a cenowo wychodzi bardzo dobrze. Grzybów przywiozłam jakieś 25 kg w zeszłym roku, więc poszły do suszenia, słoików i do zamrażarki.
Przetwory pomidorowe Maliwny
Przetwory pomidorowe Maliwny© Archiwum prywatne

Szybkie i wyjątkowo tanie pieczywo

Malwina przesyła nam także zdjęcie 25 bułek oraz chleba, który waży około 700 g. Ile kosztowało ją upieczenie takiej ilości? Nie uwierzycie.

- Prąd - około 80 gr, 1 kg mąki pszennej – 2 zł, 0,5 kg mąki żytniej - 1,50 zł, 50 g drożdży - 50 gr, otręby, pestki słonecznika, siemię, mak, olej - niech będzie razem 1 zł, 2 jajka - 1 zł. Wychodzi nam 6 zł za całe to pieczywo – mówi Malwina.

- U mnie w piekarni takie bułki to 1,5 zł, czyli za 25 zapłaciłabym 37,50 zł. Chleb przyjmijmy, że może kosztować 4,50 zł, to wychodzi 42 zł. Na jednym takim pieczeniu oszczędzam więc 36 zł. Taka porcja starcza na tydzień, bo gdy pieczywo wystygnie, na świeżo mrożę i codziennie wyciągam kolejne z zamrażarki. Takie działanie to 144 zł, których nie wydałam. Czasowo też nie jest źle. Zajmuje mi to może godzinę, czyli tyle, ile bym straciła na codzienne eskapady do piekarni.

Pieczywo z przepisu Malwiny
Pieczywo z przepisu Malwiny© Archiwum prywatne

Przepis Malwiny na pieczywo możecie znaleźć TUTAJ.

Aplikacje, które ratują jedzenie

Kacper, by trochę zaoszczędzić, korzysta z aplikacji Too Good To Go. Restauracje i sklepy wystawiają tam często jedzenie (restauracje to, co zostało im danego dnia, a sklepy produkty, którym kończy się termin ważności).

– To świetny sposób i naprawdę można zgarnąć za grosze pożywne i zdrowe jedzenie. Oczywiście aplikacja działa raczej w większych miastach, bo nie każda restauracja bierze w tym udział – mówi Kacper i przesyła zdjęcie tego, co ostatnio udało mu się upolować.
Za to wszystko Kacper zapłacił 15 zł
Za to wszystko Kacper zapłacił 15 zł© Archiwum prywatne

- To w sumie kosztowało 15 zł. I to jest jedzenie na minimum 5 dni. Oczywiście, minusem jest to, że nie wiesz, co dostaniesz, bo wszystko jest w formie paczki-niespodzianki, dają to, co akurat mają tego dnia. To były medaliony wieprzowe z sosem grzybowym i ziemniaki pieczone w mundurkach. I zupa jarzynowa. Pychota!

Bliski termin ważności to okazja

Na większości bazarów istnieją stoiska z żywnością z krótkim terminem ważności za grosze. Ania kupuje tam już od kilku lat i uwielbia to, że można na tym zaoszczędzić. Ale nie to jest dla niej najważniejsze, a fakt, że ogranicza w ten sposób wyrzucanie jedzenia.

- Kupuję masło po 3,8 zł za kostkę, które ma termin ważności około trzech dni, czasem tydzień. Mleko, warzywa świeże jak sałata, rukola, kosztują tam często połowę mniej. I to jest super. Ale jak pomyślę sobie, że to wszystko mogłoby trafić na śmietnik, to robi mi się słabo. Chciałabym, żeby wszyscy myśleli o tym podczas zakupów - mówi.

W wielu dyskontach są półki z żywnością, której termin przydatności do spożycia się kończy. Można ją więc kupić taniej i tym samym zadbać o środowisko, które od ilości marnowanej żywności wcale się nie poprawia.

Planowanie pod promocje

Paula rozmowę ze mną zaczyna od tego, że korzysta z aplikacji Blix, gdzie wyszukuje promocje i głównie pod to planuje posiłki.

- Mięso kupuję głównie na promocji, dzielę i mrożę. Tak samo zresztą robię z niektórymi posiłkami. Szukam też w internecie, jakie są sposoby przechowywania danego produktu, żeby nie marnować jedzenia. Robię też dokładne listy, gdy mam iść na zakupy, to bardzo pomaga – tłumaczy swoje sposoby Paula.
Lista Pauli na zakupy
Lista Pauli na zakupy © Archiwum prywatne

Paula, jak wiele innych osób, stara się dbać o to, by nie marnować jedzenia. Wiele oszczędzaczy, gdy mówi o niemarnowaniu, podaje przykłady z pieczywem. Jedni robią tosty, inni, jak Paula, odpiekają bułki w piekarniku, jeżeli nie zjedzą ich poprzedniego dnia. – Zauważyłam też, gdzie najlepiej kupować pieczywo. Unikam Biedronki jak ognia, kupuję głównie w Kauflandzie. Raz w tygodniu w ramach tygodniowego oszczędzania wybieram się do lokalnej piekarni, by poczuć powiew luksusu – śmieje się Paula.

Aplikacje, które pomogą zaoszczędzić i nie marnować żywności

Podczas przygotowywania tego artykułu natrafiłam na wiele aplikacji, które mogą nam ułatwić oszczędzanie i niemarnowanie jedzenia. Ich listę znajdziecie poniżej:

Too Good To Go – zero waste

To narzędzie zero waste, które łączy mieszkańców danego miasta z okolicznymi lokalami: restauracjami, kawiarniami, hotelami, które zamiast wyrzucać nadwyżki, sprzedają je przez aplikację. Pod koniec dnia przygotowują paczkę-niespodziankę ze świeżą, niesprzedaną w danym dniu żywnością. Użytkownik aplikacji może zarezerwować taką paczkę i odebrać ją w wyznaczonym czasie.

Foodsi – polska aplikacja

Foodsi pomaga lokalom sprzedawać nadwyżki żywności. Oferowane jedzenie jest przecenione, ponieważ nie zostało danego dnia kupione i mogłoby się zmarnować. Aplikacja udostępnia te posiłki, gdy są dalej pyszne - a w dodatku dużo tańsze!

Save to Date – wirtualna półka

Save to Date pozwala sklepom spożywczym dodać do systemu produkty ze zbliżającym się terminem przydatności do spożycia. Konsumenci widzą je w aplikacji mobilnej. Pojawiają się tam zaraz po dodaniu. Aplikacja działa jak wirtualna półka, na której może znaleźć się nieograniczona liczba produktów.

Pepper – Okazje, rabaty, promocje i błędy cenowe

Aplikacja służy do wynajdowania najciekawszych promocji, kodów rabatowych, okazji i błędów cenowych w sklepach internetowych oraz stacjonarnych.

Goodie – cashback za zakupy i gazetki sklepów

Oprócz gazetek, robiąc zakupy w wybranych miejscach, dostajemy zwrot części wydanych pieniędzy, jeśli korzystamy z aplikacji.

Źródło artykułu:WP Kobieta