Patent na tęczowe włosy. Farbowanie niczym malarstwo akrylowe

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Obraz

/ 9Patent na tęczowe włosy. Farbowanie niczym malarstwo akrylowe

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

Wybrane dla Ciebie

"Nie jest w formie". Smutne doniesienia w dniu urodzin Dmoch
"Nie jest w formie". Smutne doniesienia w dniu urodzin Dmoch
Założyła marynarkę na gołe ciało. Było o krok od wpadki
Założyła marynarkę na gołe ciało. Było o krok od wpadki
Aleksandra Kisio w "Tańcu z gwiazdami". Dawno nie widziana aktorka zachwyciła
Aleksandra Kisio w "Tańcu z gwiazdami". Dawno nie widziana aktorka zachwyciła
Boją się kinky seksu. Seksuolożka mówi, na czym polega
Boją się kinky seksu. Seksuolożka mówi, na czym polega
Spokojny sen bez bólu. Oto pozycje dla osób przewlekle chorych
Spokojny sen bez bólu. Oto pozycje dla osób przewlekle chorych
Nie potrzebowali "papierka". Ślub wzięli tylko dla córki
Nie potrzebowali "papierka". Ślub wzięli tylko dla córki
"Lepiej nie kupuj". Najgorsze smarowidło do chleba
"Lepiej nie kupuj". Najgorsze smarowidło do chleba
Nawet 5 tys. zł. Lepiej, żebyś nie miał w koszyku
Nawet 5 tys. zł. Lepiej, żebyś nie miał w koszyku
"Czarna mamba" pokazała męża. Kim jest jej ukochany?
"Czarna mamba" pokazała męża. Kim jest jej ukochany?
25 lat temu była gwiazdą. Tak wygląda dziś
25 lat temu była gwiazdą. Tak wygląda dziś
Wystroiła się w spódniczkę mini. Kolor to hit jesieni
Wystroiła się w spódniczkę mini. Kolor to hit jesieni
Była żoną Marilyna Mansona. "Pogrążyliśmy się w kompletnej rozpuście"
Była żoną Marilyna Mansona. "Pogrążyliśmy się w kompletnej rozpuście"