GwiazdyPłeć manipulacji

Płeć manipulacji

O płci manipulacji, a raczej manipulacji w zależności od płci rozmawiamy z ekspertem EksMagazynu, seksuologiem i terapeutą - Danielem Cysarzem

Płeć manipulacji
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

15.07.2013 | aktual.: 15.07.2013 21:44

Czasem, by osiągnąć swoje cele, kobiety stosują szantaż łóżkowy. Seks staje się tutaj rodzajem nagrody za dobre sprawowanie, które przy pewnym poziomie niedopowiedzeń nie jest wcale takie łatwe do realizacji. O płci manipulacji, a raczej manipulacji w zależności od płci rozmawiamy z ekspertem EksMagazynu, seksuologiem i terapeutą - Danielem Cysarzem

EksMagazyn: Jak manipulują mężczyźni?
Daniel Cesarz, psychoterapeuta, seksuolog kliniczny: Jeśli postrzegalibyśmy manipulację w kategoriach gry, to byłaby to dość specyficzna jej odmiana, charakteryzująca się brakiem jasnych reguł i tym, że jej kluczowi uczestnicy nie zawsze są świadomi tego, że biorą udział w danej rozgrywce. Jak w każdej grze, chodzi tutaj o wygraną, to znaczy - osiągnięcie skrytego celu w przysłowiowych „białych rękawiczkach”. Co przerażające, wykorzystywane podczas tej gry metody, przypominają często „wolną amerykankę” w swoim najbardziej brutalnym wydaniu. Manipulacja w wydaniu męskim ma silny aspekt kontroli i dominacji, które często mają dawać tylko pozorne poczucie bezpieczeństwa i bycia szanowanym. Na przykład, facet mający niskie poczucie własnej wartości, może wejść w związek z kobietą, przy której będzie mógł czuć się lepszy. Jej kosztem oczywiście. Celem gry, polegającej na krytyce i obwinianiu partnerki, będzie uzyskanie wyższego poczucia własnej wartości. Często mężczyzna w takich związkach stawia siebie
samego w roli „mentora dla swojej niezbyt rozgarniętej uczennicy”, wpędza ją w poczucie winy, projektując na nią własne niedoskonałości.

Czym różni się to od zagrywek kobiet?
Kobiety w swoich związkach chcą się czuć ważne i kochane, bo to sprawia, że mogą czuć się bezpiecznie. Gdy nie potrafią otwarcie nazywać i egzekwować swoich potrzeb, wtedy zaczynają używać manipulacji. W swojej grze poszukują dowodów na to, że są najważniejsze dla partnera i kochane bezwarunkową miłością. Mogą na przykład pozostawiać pewne niedopowiedzenia, każąc mężczyźnie domyślać się na zasadzie „gdybyś mnie kochał, to wiedziałbyś, czego potrzebuję”. Taki mechanizm może skutecznie wpędzać partnera w poczucie winy, a partnerkę stawiać w roli ofiary męskiego braku czułości. Czasem, by osiągnąć swoje cele, panie stosują również szantaż, którego dość powszechną odmianą jest szantaż łóżkowy. Seks staje się tutaj rodzajem nagrody za dobre sprawowanie, które przy pewnym poziomie niedopowiedzeń nie jest wcale takie łatwe do realizacji. Bo nie wiadomo do końca, czego potrzebuje partnerka i jakie zachowania będą nagradzane. To może powodować pewien zamęt i frustrację obydwojga partnerów.

Mówi się, że mężczyźni są raczej mniej złożoną konstrukcją niż kobiety. A jednak potrafią wodzić za nos równie dobrze. Jak rozpoznać typ manipulatora?
Pierwszą cisnącą mi się na usta odpowiedzią jest: włączyć obrady sejmu. Tam możemy zaobserwować manipulacje w formie mistrzowskiej (śmiech). Mówiąc prościej, osoba manipulująca nie mówi wprost o swoich prawdziwych celach i intencjach i bardzo często używa tzw. komunikacji cyrkularnej, pozostawiającej wiele niedopowiedzeń i niejasności. Rzadko odpowiada wprost na pytania i nie mówi o swoich prawdziwych potrzebach. Manipulacja to nie tylko krytyka, to również umiejętnie użyte pochlebstwa, których chyba każdy z nas ma pewien niedosyt i słysząc je pod swoim adresem, rzadko szuka drugiego dna.

Skąd bierze się u mężczyzn potrzeba używania manipulacji? Trzeba się z tym urodzić czy też jest to kwestia wychowania, socjalizacji, znajomych?
Musimy wyjść z założenia, że manipulują oczywiście obydwie płcie. A także - że nie zawsze pojęcie manipulacji da się jednoznacznie zdefiniować. Myślę tutaj chociażby o takim pojęciu, jak seksapil, które może być uznawane albo za narzędzie manipulacji albo jedynie za pewną uroczą przypadłość kobiet. Specyfika osiągania celów każdej z płci jest inna, choć często jest wyrazem braku umiejętności lub obawą przed bezpośrednim komunikowaniem swoich potrzeb u danej osoby. Zdarzają się oczywiście osoby o rysie psychopatycznym, których drugą naturą jest manipulacja, lecz na szczęście nie wszyscy mężczyźni to psychopaci.

Taki sposób realizacji swoich potrzeb najczęściej wynosi się z domu, to tam młody człowiek obserwuje, jak rodzice się komunikują, jak wyrażają potrzeby, jak egzekwują oczekiwania. Jeśli w takim domu wiele rzeczy dzieje się nie wprost i pojawia się dużo szumu komunikacyjnego, to młody człowiek używanie manipulacji traktuję jako normę. Sami wiemy, że nie brakuje domów, w których pojawia się sporo mało konstruktywnej krytyki, wpędzania w poczucie winy, obarczania odpowiedzialnością czy szantażu emocjonalnego. Te wszystkie elementy nie sprzyjają budowaniu poczucia własnej wartości i autonomii, i mogą sprawiać, że człowiek w swoim dorosłym życiu, poszukując swojej wartości i akceptacji innych, zaczyna często w sposób zupełnie nieświadomy stosować manipulację.

Każdy manipuluje w mniejszym lub większym stopniu, kobiety płaczą, mężczyźni ostentacyjnie wychodzą na piwo z kumplami. Są jednak granice. Co, według pana, jest absolutnie niedozwolone, jeśli chodzi o manipulację?
To prawda. Każdy z nas w pewnym sensie manipuluje i my sami też jesteśmy manipulowani. Co ciekawe, często dajemy nawet na to przyzwolenie. Wiedząc na przykład, że „reklama kłamie”, kupujemy reklamowane produkty; politycy oszukują, nie dotrzymują obietnic, a my i tak na nich głosujemy, itp. Jednak pewnym niedopuszczalnym przekroczeniem granicy wydaje się tutaj być jawne używanie drugiej osoby, które powoduje szkodę i cierpienie. To właśnie ono powinno być wyznacznikiem nadużywania manipulacji. Osiąganie własnych zysków kosztem innych osób, jest nie tylko niemoralne, ale też zwykle krótkofalowe i tragiczne w konsekwencjach.

Można stworzyć udany związek z mężczyzną, który używa manipulacji w relacjach z kobietą?
On jest czuły, jeśli ona spełnia jego oczekiwania, oziębły, kiedy chce coś uzyskać. Nagrodą jest okazywanie uczuć, karą – ich brak. To przykład jednej z gier manipulacyjnych, która może toczyć się pomiędzy partnerami. Jeśli taki związek miałby dobrze rokować, to pewnie warto, żeby partnerka zaczęła demaskować i nazywać gry, do których podstępem zaprasza ją jej partner. W momencie, gdy taka gra zostanie nazwana, to też można zastanowić się, czy mamy ochotę w nią grać, a jeśli tak, to ustalić jawne zasady, według których będzie się toczyła.

Jaka kobieta może poskromić takiego emocjonalnego oszusta? A może się nie da?
Myślę, że dobry związek z mężczyzną stosującym manipulację ma szansę stworzyć kobieta, posiadająca dwie cechy: potrafiąca jasno stawiać granice oraz znająca swoją wartość. Bo jeśli przyjmiemy, że stopień manipulacji jest również wypadkową relacji dwojga osób, to w przypadku, gdy leczący swoje kompleksy facet, zostanie w związku wreszcie doceniony za to, jaki jest i za to, że potrafi mówić o swoich słabościach i potrzebach, wtedy - osiągając swoje cele w sposób jawny -prawdopodobne nie będzie miał potrzeby osiągania ich manipulacją. Wielką sztuką jest jednak nazwać to, co nienazwane i odkryć to, czego czasem nie chcemy lub boimy się zobaczyć.

Rozmawiała: Karina Maciorowska

Polecamy w najnowszym EKS Magazynie:

Źródło artykułu:Eksmagazyn
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)