Blisko ludziPraca stewardessy po 1,5 roku od wybuchu pandemii. Monika Twórz przybliża realia

Praca stewardessy po 1,5 roku od wybuchu pandemii. Monika Twórz przybliża realia

Monika Twórz
Monika Twórz
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Klaudia Stabach
07.06.2021 17:22

Zawieszenie lotów doprowadziło do grupowych zwolnień lub sytuacji, w których część stewardess i stewardów postanowiła się przebranżowić. Ci, którym udało się pozostać, dostrzegają, że ich zawód na nowo stał się elitarnym.

Monika Twórz, od sześciu lat pracuje jako stewardessa, i cieszy się, że przetrwała ostatnie półtoraroczne trzęsienie ziemi w lotnictwie. Niedawno przeprowadziła się do Amsterdamu i pracuje tam dla jednego z międzynarodowych przewoźników.

Co zmieniło się przez pandemię w Twojej branży?

Przede wszystkim jest nas mniej. Mnóstwo osób straciło pracę z powodu zbyt długich przestojów lub po prostu sami postanowili zmienić zawód.

Na jaki? Ogólnie cała turystyka mocno podupadła.

Niektórzy przebranżowili się tak, aby móc pracować online. Poza tym wśród stewardess i stewardów nie brakowało osób z wykształceniem zupełnie niepasującym do lotnictwa - nauczyciele, informatycy, ludzie po prawie. Część z nich postanowiła wrócić do swoich wyuczonych profesji.

Myślisz, że będą chcieli ponownie pracować w lotnictwie, gdy pandemia w końcu definitywnie się skończy?

Nie wiem, czy każdemu udałoby się dostać etat. Przewoźnicy nie potrzebują już tak wielu osób do pracy. Mam wrażenie, że znowu bycie stewardessą czy stewardem jest zarezerwowane tylko dla wybranych.

Monika Twórz
Monika Twórz© Archiwum prywatne

Myślałam, że zawsze tak było.

To zaczęło się zmieniać wprost proporcjonalnie do wzrostu liczby osób podróżujących samolotami. Tuż przed pandemią był istny szczyt, dlatego firmy musiały zatrudniać dodatkowe osoby. Teraz nie potrzeba aż tylko pracowników, więc z pewnością pracę dostaną tylko ci, którzy będą spełniać wszystkie wymagania.

Ciałopozytywne aktywistki często podkreślają, że wasza branża króluje pod względem dyskryminacji ze względu na wygląd.

Granica wzrostu czy ściśle określony próg BMI nie zostały ustalone po to, aby móc zatrudniać tylko wysokie i szczupłe kobiety, ale przede wszystkim dlatego, żeby zagwarantować pasażerom bezpieczną podróż. Osoba pracująca na pokładzie samolotu musi bez problemu mieścić się w pasach bezpieczeństwa, swobodnie dosięgnąć do półek bagażowych, czy do kanistrów umiejscowionych na najwyższym poziomie w kuchni pokładowej.

A wymóg braku tatuaży w widocznych miejscach? One chyba nie wpływają na bezpieczeństwo pasażerów.

Wbrew pozorom mogą. Nadal są osoby, które negatywnie postrzegają ludzi z tatuażami na ciele i przez to mogą mieć ograniczone zaufanie do stewardessy, u której zobaczą np. wytatuowane przedramię. Naszym obowiązkiem jest zapewnić poczucie bezpieczeństwa każdej osobie, nawet tej, która potrafi być bezpodstawnie uprzedzona.

Czy pozbawienie ludzi możliwości podróżowania samolotami wpłynęło w jakiś sposób na ich podejście? Tuż przed pandemią regularnie słyszeliśmy o roszczeniowych i awanturujących się pasażerach.

Myślę, że takie osoby były, są i będą, bo pandemia wymusiła wprowadzenie kolejnych zakazów i nakazów na pokładzie samolotu. Już nie raz trzeba było wzywać służby bezpieczeństwa, ponieważ ktoś np. nie chciał założyć maseczki.

Które jeszcze zasady spotykają się z oporem ze strony pasażerów?

Spożywanie alkoholu zakupionego w strefie bezcłowej.

Ktoś może wychodzić z założenia, że nie chce przepłacać za drinki sprzedawane w samolocie.

Zakaz spożywania własnego alkoholu jest podyktowany faktem, że w powietrzu ludzki organizm o wiele szybciej wprowadza się w stan upojenia. My musimy zapewnić bezpieczeństwo każdej osobie na pokładzie, a gdy tracimy kontrolę nad tym kto i ile wypił, to mamy utrudnione zadanie. Proszę zauważyć, że podczas lotu jesteśmy zdani tylko na siebie, bo przecież nie mamy możliwości wezwania od razu policji. Na szczęście nieposłuszni pasażerowie stanowią niewielki odsetek wszystkich podróżujących.

Jesteś nie tylko stewardessą, ale również coraz popularniejszą użytkowniczką Tik-Toka. Co skłoniło Cię, żeby zacząć publikować tam filmiki?

Nuda (śmiech). Po pierwszych tygodniach przestoju w pracy stwierdziłam, że muszę znaleźć sobie jakieś zajęcie. Tik-Tok to chyba najprężniej rozwijający się portal społecznościowy, więc uznałam, że i ja zacznę wrzucać swoje filmiki. Początkowo nagrywałam tylko te związane z modą, ale gdy raz wrzuciłam ciekawostkę lotniczą, miała dużo wyświetleń, więc uznałam, że pójdę w tę stronę. Widzę, że ludzi cały czas fascynuje praca stewardessy.

A Ciebie?

Lubię to co robię i na razie na pewno nie chcę zmieniać swojego zawodu. Latając na krótkich trasach, jestem w stanie pogodzić życie zawodowe z prywatnym, więc nie czuję, żebym rezygnowała z czegokolwiek na rzecz kariery.

Wyznaczyłaś sobie cel, który chciałabyś osiągnąć w tym zawodzie?

Jest mi naprawdę dobrze tutajm gdzie jestem. Jeśli będzie opcja awansu, to nie wykluczam, że spróbuję swoich sił. Tak samo, jak nie wykluczam, że zmienię jeszcze raz bazę.

Myślałaś o arabskich liniach lotniczych? One cały czas są postrzegane jako to najbardziej luksusowe.

Owszem jest spora grupa pracowników, którzy postrzegają arabskie linie lotnicze jako wymarzone miejsce do pracy i konsekwentnie dążą, żeby się tam znaleźć. Ja nie mam tego w planach, bo chciałabym zostać w Europie.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta