Psychika i skóra - trudny związek
Kolejna wizyta u dermatologa. Nowa maść. Efektów brak. Walka z trądzikiem, łuszczycą czy atopowym zapaleniem skóry jest długa, wyczerpująca i często mało skuteczna. Niewykluczone, że już wkrótce uzupełnieniem takiej kuracji będzie… psychoterapia. Na ścisły związek między psychiką a kondycją skóry wskazuje jedna z najmłodszych gałęzi medycyny - psychodermatologia.
Kolejna wizyta u dermatologa. Nowa maść. Efektów brak. Walka z trądzikiem, łuszczycą czy atopowym zapaleniem skóry jest długa, wyczerpująca i często mało skuteczna. Niewykluczone, że już wkrótce uzupełnieniem takiej kuracji będzie… psychoterapia. Na ścisły związek między psychiką a kondycją skóry wskazuje jedna z najmłodszych gałęzi medycyny - psychodermatologia.
W 2006 roku z inicjatywy Center for Epidemiological Studies-Depression Scale przeprowadzone zostało badanie, którego wyniki nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Aż 62 proc. spośród ponad 2 tys. osób chorych na łuszczycę wykazywało objawy depresji. Odsetek ten był wysoki zarówno wśród mężczyzn (61 proc.), jak i kobiet (63 proc.).
Choć o wpływie kondycji psychicznej na stan skóry i przebieg chorób dermatologicznych mówi się od dawna, to tak naprawdę dopiero od lat 80. ubiegłego wieku zagadnienie to wzbudza większe zainteresowanie środowiska naukowców i lekarzy. Na tym obszarze Polska ma powód do dumy - Zakład Psychodermatologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi to pierwsza na świecie tego typu placówka. Czym zajmuje się psychodermatologia?
Wzajemny wpływ
Wystarczy kilka krostek na skórze, aby nasze samopoczucie się pogorszyło. Spadek nastroju jest tym większy, im zmiany są liczniejsze i bardziej widoczne. Doskonale wiedzą o tym osoby, które od lat zmagają się z trądzikiem na twarzy czy zmianami łuszczycowymi na rękach.
Długotrwałe przygnębienie towarzyszące chorobom dermatologicznym może przekształcić się w depresję, a w konsekwencji nawet doprowadzić do samobójstwa. Chory bardzo często unika kontaktu z innymi ludźmi, rozwijają się u niego zaburzenia lękowe i fobia społeczna. Komfort psychiczny jest dodatkowo naruszany przez świąd występujący przy różnych dermatozach, np. przy atopowym zapaleniu skóry.
Nie można zapomnieć o tym, że omawiana zależność jest obustronna. Stres, z którym coraz częściej musimy się zmagać w codziennym życiu, jest znaczącym czynnikiem zaostrzającym przebieg chorób dermatologicznych.
Do grupy tej należy przede wszystkim trądzik, łuszczyca, AZS, pokrzywka, łojotokowe zapalenie skóry, łysienie plackowate. Chory nierzadko wpada w błędne koło, z którego ciężko się uwolnić. Uciążliwe objawy są nasilane przez stres, który z kolei jest potęgowany przez pojawiające się na ciele zmiany.
POLECAMY:
Z jednego listka
Aby zrozumieć podłoże niezwykle silnego powiązania między skórą a psychiką, należy się cofnąć do pierwszych chwil rozwoju zarodka - pokrycie ciała i układ nerwowy rozwijają się z tego samego - zewnętrznego - listka zarodkowego. Zależność występuje również na poziomie biochemicznym - skóra i układ nerwowy porozumiewają się za pośrednictwem tych samych neuroprzekaźników.
Co to oznacza w praktyce?
W nerwowej sytuacji, na skutek wzrostu poziomu hormonów stresu, dochodzi do nasilenia stanów zapalnych, obniżenia aktywności układu immunologicznego i zwiększenia wydzielania łoju. Nietrudno przewidzieć, jaki wpływ na kondycję skóry będzie miał stres chroniczny, z którym boryka się coraz więcej osób.
Leczenie
Psychodermatologia może całkowicie zmienić sposób, w jaki postrzegane jest leczenie osób z chorobami skóry. Choć zaawansowanego trądziku czy łuszczycy nigdy nie będzie można zwyciężyć tylko i wyłącznie dzięki technikom relaksacyjnym, to z pewnością należy je uwzględnić jako element kuracji.
W przypadku, gdy dermatozom towarzyszą zaburzenia psychiczne, pomocna będzie psychoterapia. Tym, co już udało się osiągnąć nowej dziedzinie medycyny, jest zwrócenie uwagi na konieczność holistycznego traktowania chorego. Skuteczność leczenia wzrośnie, gdy uczestniczyć w nim będzie i dermatolog i psycholog.
map/(kg)