Blisko ludziSamotne matki - jak sobie radzą?

Samotne matki - jak sobie radzą?

Nie jest im lekko. Często muszą radzić sobie ze stereotypami i łatkami, jakie przykleja im społeczeństwo. Bywa, że mężczyźni nie chcą się z nimi wiązać. Ale wiele z nich twierdzi, że wolą wychowywać dziecko w pojedynkę niż tkwić w nieudanym związku. Jak wygląda w Polsce życie samotnych matek?

Samotne matki - jak sobie radzą?
Źródło zdjęć: © 123RF

Nie jest im lekko. Często muszą radzić sobie ze stereotypami i łatkami, jakie przykleja im społeczeństwo. Bywa, że mężczyźni nie chcą się z nimi wiązać. Ale wiele z nich twierdzi, że wolą wychowywać dziecko w pojedynkę niż tkwić w nieudanym związku. Jak wygląda w Polsce życie samotnych matek?

Z badań Eurostatu wynika, że w Polsce samotnych matek jest jedenaście razy więcej niż samotnych ojców. W naszym kraju kobiety w pojedynkę wychowujące dziecko (lub dzieci) stanowią 3,3 proc. wszystkich gospodarstw domowych. W całej Unii Europejskiej samotnych matek jest 3,7 proc. Ale te dane mogą być mocno zaniżone – Główny Urząd Statystyczny szacuje, że w Polsce poza małżeństwem rodzi się ponad 16 proc. dzieci.

W 2007 roku GUS opublikował raport „Kobiety w Polsce”. Wykazał on, że samotne matki w miastach to w ponad połowie kobiety między 25. a 49. rokiem życia, natomiast na wsiach 53 proc. samotnych matek stanowiły Polki w wieku 50 lat i więcej. Ze statystyk wynika, że w Polsce samotna mama ma na utrzymaniu przeciętnie 1,4 dziecka w mieście i 1,6 dziecka na wsi (co oznacza, że 100 samotnych matek wychowuje w sumie 140 dzieci w mieście i 160 dzieci na wsi).

Bo związek się rozpadł

Dlaczego dziecko dorasta bez ojca? Przyczyny są różne. Najczęściej sytuacja wygląda tak, że kobieta zostaje porzucona przez partnera. Dotyczy to zwłaszcza związków zawieranych w bardzo młodym wieku, krótkich stażem oraz przelotnych znajomości. Z raportu „Rodzic bez pary” płynie wniosek, że główną przyczyną bycia samotnym rodzicem jest rozwód albo rozstanie z partnerem (76 proc. przypadków).

Oto wpis jednej z internautek: - Stoję przed ogromnym dylematem. Jestem w ciąży i nie wiem, czy zdecydować się na bycie samotną matką, czy być z ojcem dziecka… To była chwila, myślałam, że się zakochałam, że to coś więcej, ale teraz czuję, że jest mi źle. Mam być z tym mężczyzną do końca życia? Chcę urodzić, chcę wychowywać moje dziecko – to jest kwestia oczywista dla mnie. Wybrałam bycie z ojcem dziecka, ale boję się tego. Jednak podjęłam tę decyzję ze względu na dziecko. Ale czuję się rozdarta.

Internet aż huczy od wpisów, których autorki zaszły w ciążę z mężczyzną, z którym trudno im sobie wyobrazić wspólną przyszłość. Jednak zdarza się również tak, że on odszedł po tym, jak dziecko pojawiło się na świecie. - Ojciec mojego dziecka zostawił nas, kiedy Jaś się urodził. Przez całą ciążę był jakiś nieswój, miotał się, a kiedy urodziłam, wytrzymał trzy miesiące i stwierdził, że go to przerosło, że nie jest gotowy – pisze jedna z internautek.

Jak sobie radzą samotne mamy?

Praktycznie wszystkie przyznają, że wychowywanie dziecka w pojedynkę nie jest proste. - Jest mi teraz trudno i ciężko pod wieloma względami, ale za to jestem szczęśliwa, żyję zgodnie ze sobą i z własnym sumieniem. Lepiej wybrać skromniejsze życie niż być ciągle nieszczęśliwa i niezadowolona. To później odbija się na wszystkich, nawet na naszych maleństwach – czytam na forum.

Polki samotnie wychowujące dzieci zwykle mogą liczyć na pomoc rodziny. Ale wiele z nich przyznaje, że wciąż postrzegane są stereotypowo jako kobiety rozwiązłe, nierozsądne, samolubne albo wyzwolone. Jak Karolina (imię zmieniłam), 28-letnia mama siedmioletniej Zuzi. - Teraz już nie zwracam na to uwagi, ale jeszcze parę lat temu, gdy na pytanie o tatusia odpowiadałam, że tatusia nie ma, ludziom często zdarzało się patrzeć na mnie krzywo. Zwłaszcza dojrzałe kobiety robiły dziwne miny. W przedszkolu usłyszałam kiedyś od jednej z matek, że kobiety samotnie wychowujące dzieci są same sobie winne. Pokłóciłyśmy się.

Karolina dodaje, że uodporniła się już na tego typu uwagi i zaczepki, przyznaje jednak, że taki punkt widzenia uderza przede wszystkim w dzieci. - One są często napiętnowane, uznawane za gorsze. Że niby co to za dziecko bez ojca? To się wielu ludziom w głowie nie mieści, zwłaszcza gdy są starszej daty. Dzieci wyczuwają tę niechęć. Ale ja uważam, że jako samotna matka jestem lepszym rodzicem, bo naprawdę ciężko pracuję i staram się podwójnie, by Zuzia była szczęśliwa.

W pracy też trudniej

O innych przeszkodach, które napotykają samotne matki, pisze forumowiczka posługująca się pseudonimem Bardzo Samotna Matka: - Mam wrażenie, że jesteśmy piętnowane. Nie wprost, ale pośrednio. I widzę to i na forum, i w życiu codziennym. Dziś przeczytałam topik, gdzie przez nieobecność matki, bo ma chore dziecko, koleżanka zabiera jej robotę, nie chcąc nawet pomóc. I u mnie jest podobnie. Niestety moje dziecko często choruje, a nie mam z kim go zostawić. Muszę brać zwolnienie, a wtedy za moją pracę biorą się bezdzietne koleżanki, które mają dużo czasu i to one zbierają pochwały, a ja jestem zawsze ta gorsza. One mogą sobie siedzieć po godzinach, a ja nie mogę i przez to szef zawsze chwali je, ale co mam zrobić? Muszę pracować i jakoś zarabiać, a czuję, że przez to, że mam małe dziecko, jestem napiętnowana.

Polki wychowujące dzieci solo przyznają, że często czują się samotne, zwłaszcza gdy rodzą w młodym wieku, a ich koleżanki wciąż są bezdzietne. Mają dla znajomych mniej czasu, zmienia się ich całe życie. To weryfikuje wiele przyjaźni.

Swoją historię opowiada również Maria. - Byłam samotną matką, bo inna baba wlazła do mojej sypialni. Jak córka skończyła szkołę średnią i poszła na studia, ja straciłam alimenty z funduszu. Według ówczesnej ustawy alimenty oraz rodzinne należałyby mi się, gdyby moje dziecko poszło do szkoły policealnej. Więc chyba tak dobrze te samotne matki nie mają – ja nie miałam. Mój eksmałżonek potrafił tylko obniżać mi alimenty, twierdząc, że on pracując jako górnik, zarabia ledwo na swoje utrzymanie, a ja mam wysoką rentę (obecnie 720 zł). Do tego sędzia oskarżyła mnie o sfałszowanie decyzji ZUS. Mam nadzieję, że dzisiejsze samotne matki mają lżej niż ja i powiem szczerze – życzę im tego z całego serca.

Szukanie miłości

Wśród samotnych matek panuje zgoda co do tego, że trudniej im ułożyć sobie życie i znaleźć partnera. Wystarczy przejrzeć fora dyskusyjne, by odkryć, jakim problemem dla wielu młodych mężczyzn jest poznanie „panny z dzieckiem”. - Mam 20 lat, poznałem świetną dziewczynę, ona ma 21 lat, ale niestety ma dziecko – to jeden z wpisów, choć podobnych są dziesiątki, jeśli nie setki. Nie brakuje też odpowiedzi w stylu: - Daj sobie spokój, obcego dzieciaka chcesz chować?. Wielu mężczyzn nie chce dać takiej znajomości szansy.

Samotnym matkom trudniej jest znaleźć drugą połowę, ponieważ często mają wobec mężczyzn dużo większe oczekiwania niż kobiety bezdzietne. - Oprócz miłości i zaufania niezwykle ważna jest dla nich relacja partnera z dzieckiem. Wybierają mężczyzn, którzy potrafią pogodzić dwie role – mówi Ewa Sapieja z serwisu Sympatia.pl.

Jest jeszcze jedna strona medalu, o której opowiada Nina Olszewska z Instytutu Monitorowania Mediów: - Samotne matki są też czarnymi charakterami. Mają pierwszeństwo przy naborze do żłobków i przedszkoli, a niejasny status tego sprawia, że samotne macierzyństwo i życie bez ślubu uważane jest często za wyrachowanie. Internauci piętnują oszustwa na tym polu, a samotnym matkom nie przynosi to dobrej prasy. Z drugiej strony zawsze, kiedy mowa jest o poszukiwaniu przez mamy singielki nowych partnerów, kobiety mogą liczyć na zrozumienie i wsparcie internatów oraz zapewnienia, że dziecko może nieco utrudnia, ale na pewno nie przekreśla szansy na miłość.

Ewa Podsiadły-Natorska/(gabi)/WP Kobieta

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (99)