Sandra Bullock śpi trzy godziny na dobę
Sandra Bullock przyzwyczaja się do uroków macierzyństwa. Nawet tak uciążliwych jak nieustanny brak snu.
Sandra Bullock przyzwyczaja się do uroków macierzyństwa. Nawet tak uciążliwych jak nieustanny brak snu czy histeryczny płacz niemowlęcia...
Aktorka, która przed kilkoma miesiącami adoptowała synka Louisa, poświęca teraz cały swój czas maluchowi. Po burzliwym rozstaniu z mężem, Jesse Jamesem, Bullock wychowuje chłopca sama. I jest z samotnego macierzyństwa bardzo zadowolona.
- Zaskoczył mnie fakt, że trzy godziny snu na dobę w zupełności mi wystarczają - oświadczyła Bullock. - Dowiedziałam się też, że mały człowieczek krzyczący z całych sił może mieć na myśli sześć różnych rzeczy. Uczę się je rozróżniać. Nie chcę, aby ktokolwiek zabierał mi przyjemność zmieniania pieluszek. Wszystko robię sama. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że pewnego dnia powiem: "Mam syna".
Dorobek Sandry Bullock zamyka rola w dramacie "Wielki Mike: The Blind Side".