Seks 20-latków. "Nie traktujemy go jak nasi rodzice"

Seks 20‑latków. "Nie traktujemy go jak nasi rodzice"

Współcześnie 20-latkowie nie chcą szybkiego seksu - zdjęcie ilustracyjne
Współcześnie 20-latkowie nie chcą szybkiego seksu - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images
Aleksandra Lewandowska
16.03.2024 15:00

- Osoby w moim wieku nie traktują już seksu jako czegoś do "odbębnienia", jak często robią to nasi rodzice. Jeżeli go uprawiamy, chcemy, żeby było fajnie i przyjemnie - tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską 25-letnia Martyna, która, jak inne osoby z pokolenia Z, ma dość szybkiego seksu.

Koniec z one night standami (ONS), relacjami typu friends with benefits (FwB) i aplikacjami randkowymi. Pokolenie Z, czyli pokolenie osób urodzonych pomiędzy 1995 a 2012 rokiem, ma już dość związkowo-seksualnych przygód bez przyszłości. Według ekspertów z aplikacji randkowej Bumble, w 2024 roku dwudziestoparolatkowie stawiają na tzw. slowdating. Co to dokładnie oznacza? Nie spieszy im się do wchodzenia w związek, bo najpierw chcą dobrze poznać drugą osobę. Jak wynika z badań match.com, z seksem czekają do trzeciej randki. Jest on dla nich mniej ważny niż przed pandemią.

- Odpowiedzią na pytanie, dlaczego pokolenie Z stawia na slowdating, może być samo to, jak bardzo zmieniło się w ostatnim czasie podejście do życia. Osoby młode preferują teraz życie w trybie slow, co jest trochę powrotem do przeszłości. Nie chcą już chodzić na szybkie randki, mieć szybki seks. Chcą poznawać ludzi, rozmawiać. Doceniać i celebrować relacje z tymi, którzy są dla nich ważni - mówi psycholożka Dorota Minta.

Pokolenie Z eksperymentuje z seksem

Mniej tradycyjnego seksu, więcej eksperymentowania. Tak mówi o stosunku do seksu osób z pokolenia Z Martyna, 25-latka z Warszawy. Jak zauważa, zarówno ona, jak i jej znajomi, nie skupiają się dziś tylko na wchodzeniu w relacje damsko-męskie (lub z osobami tej samej płci), których dodatkowo nie traktują jako wyznacznika szczęścia. Sądzą, że najpierw sami muszą czuć się szczęśliwi, by wejść w związek z drugą osobą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Kiedy mówię o eksperymentowaniu, nie mam na myśli ONS czy FwB. Chodzi mi tu raczej o próbowanie nowych rzeczy. Seks oralny, z zabawkami i gadżetami. Osoby w moim wieku nie traktują już seksu jako czegoś do "odbębnienia", jak często robią to nasi rodzice. Jeżeli go uprawiamy, chcemy, żeby było fajnie i przyjemnie - tłumaczy Wirtualnej Polsce.

Z obecnym partnerem, z którym jest od ponad roku, "dłużej się spotykała i poznawała niż jest w związku".

- Mam za sobą kilka relacji z mężczyznami poznanymi przez aplikację randkową. Nie przypadło mi to do gustu, bo 99 proc. z nich chciało już na pierwszej randce uprawiać seks i od razu wejść w związek. Jakby sam związek był ważniejszy niż poznanie drugiego człowieka i sprawdzenie czy relacja z nim nam odpowiada - oznajmia.

Z Mateuszem było jednak inaczej. Kluczowe było dobre poznanie się, przyjaźń, wzajemny szacunek i zaufanie. Miłość przyszła z czasem.

- Nie czułam z jego strony presji, co było dla mnie nowością. Od samego początku dużo rozmawialiśmy, więc temat seksu nie był dla nas jakimś tabu. Stale rozmawiamy o naszych potrzebach - zarówno związkowych, jak i seksualnych. Żadne z nas nie zmusza też drugiej osoby do seksu, bo "ma ochotę i koniec" - podsumowuje Martyna.

W trybie slow

Szybka codzienność jest wystarczająca. 27-letnia Kasia nie tylko potwierdza słowa Martyny. Dodaje, że jako osoba z pokolenia Z, która cały czas żyje w pędzie, nie ma ochoty na szybki seks i równie szybkie związki. Jeżeli ma kogoś wpuścić do swojego życia, musi to być osoba, którą pozna, polubi i z którą będzie czuła się komfortowo.

- Osoby po 20. roku życia często jednocześnie studiują i pracują. Jak już znajdą czas wolny, to chcą spędzić go albo samemu albo z osobami, które lubią. Podobnie jest ze związkami. Ludzie mają dosyć jednorazowych przygód, które nie wprowadzą w ich życie nic wartościowego. Spotkanie się z nieznajomą osobą, z którą raz się prześpimy, jest stratą czasu -stwierdza Kasia.

Podobne zdanie 27-latka ma na temat "wchodzenia w związek, byleby być w związku".

- Nie jesteśmy już nastolatkami, żeby chwalić się tym, że mamy dziewczynę czy chłopaka. Nie żyjemy też już w czasach, które miały miejsce jeszcze 40-50 lat temu, kiedy dziewczyny po 20. roku życia uważało się za "stare panny". Nie chcemy wchodzić już w związki, które nie są w naszym poczuciu przyszłościowe. Chcemy nie tylko relacji miłosnej i seksualnej, ale przede wszystkim partnerstwa - tłumaczy Kasia.

Choć sama jest singielką, nie szuka miłości wśród mężczyzn z aplikacji randkowych. - Odpuściłam, bo nie widziałam w tym już sensu. Nie potrafię poznać osoby przez aplikację randkową i pisać z nią, jak gdyby nigdy nic. Zaczynać rozmowę od "hej, co tam?" z osobą, której w ogóle nie znam - przyznaje.

Pokolenie Z wyznacza własne granice

Psycholożka Dorota Minta zdradza, że wśród pacjentów pomiędzy 20. a 30. rokiem życia, którzy pojawiają się w jej gabinecie, zauważa coraz większą świadomość tego, jak chcą, by wyglądały ich relacje i związki.

- Bycie samym nie oznacza dla nich osamotnienia. Traktują to jako czas, w którym mogą zastanowić się nad tym, czego chcą i potrzebują, co jest dla nich w życiu ważne. Do relacji podchodzą naprawdę świadomie. I mówię tu nie tylko o relacjach związkowych, ale także przyjaźniach. Nie chcą tracić czasu na niewłaściwych ludzi - tłumaczy Minta.

Dla współczesnych 20-latków bycie w relacji z drugą osobą musi mieć sens.

- Młodzi ludzie chcą nadawać sens temu, co robią w życiu. Tak jest również z ich związkami. Mieć dziewczynę czy chłopaka dla samego "posiadania" drugiej osoby, nie jest dla nich sensowne. Jeżeli mają się z kimś związać, osoba ta musi mieć podobne podejście do życia, wartości czy poglądy, chociażby polityczne - dodaje psycholożka.

Nie inaczej jest z pragnieniami seksualnymi. W porównaniu do tego, co miało miejsce jeszcze w zeszłym roku, te znacząco się zmieniły.

- Seks także musi mieć dla nich głębszy sens. Znaczenie ma tutaj nie tylko sam stosunek seksualny, ale zaufanie, bliskość, seksualność. Seks ma dostarczać im przeżyć i przyjemności, ale również zbliżać do partnera. To automatycznie odrzuca wchodzenie w relacje, takie jak FwB czy oparte na jednorazowym seksie. Takie są już za nami - podsumowuje Dorota Minta.

Aleksandra Lewandowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.