Słynne kobiety-szpiedzy
Ethel Rosenberg
Inteligencja emocjonalna, empatia, umiejętność poskramiania własnego ego i zgodnej pracy w zespole - to cechy, które - zdaniem specjalistów - sprawiają, że kobiety potrafią być bardzo sprawnymi i skutecznymi szpiegami. Niektóre odegrały znaczącą rolę w historii, stając się także bohaterkami filmów czy powieści. Poznajmy najsłynniejsze z nich.
- Jesteśmy pierwszymi ofiarami amerykańskiego faszyzmu - powiedziała Ethel Rosenberg, siadając na krześle elektrycznym w słynnym więzieniu Sing Sing. Kobieta i jej mąż Julius byli pierwszymi Amerykanami skazanymi w czasie pokoju na śmierć za szpiegostwo. Stworzona przez nich siatka wywiadowcza przekazywała Stalinowi informacje dotyczące amerykańskiej bomby atomowej. To głównie dzięki Rosenbergom, 29 sierpnia 1949 roku, nad poligonem w Kazachstanie ukazał się potężny "grzyb" - efekt pierwszej radzieckiej próby jądrowej. Amerykanie (którzy wcześniej przewidywali, że Sowietom uda się wyprodukować bombę nie wcześniej niż w 1953 roku) szybko domyślili się, w jaki sposób wrogowi udało się dogonić ich w atomowym wyścigu.
W lutym 1950 roku FBI zatrzymało Ethel i Juliusa. Rok później w Nowym Jorku rozpoczął się proces oskarżonych o szpiegostwo małżonków, wzbudzając gigantyczne zainteresowanie na całym świecie. Rosenbergowie nigdy nie przyznali się do winy, choć Ethel mogła dzięki temu ocalić życie (była matką dwójki małych dzieci).
- Przestępstwo, które popełniliście, jest gorsze od morderstwa - stwierdził 5 kwietnia 1951 roku sędzia Irving Kaufman, skazując Rosenbergów na śmierć. - Fakt, że Sowieci szybciej zdobyli broń atomową, spowodował agresję komunistów w Korei, co doprowadziło do ponad pięćdziesięciu tysięcy ofiar śmiertelnych, a kto wie, ile milionów niewinnych ludzi będzie jeszcze płacić cenę za waszą zdradę - dodał Kaufman.
Wyrok spowodował falę oburzenia, głównie w krajach komunistycznych, choć o ułaskawienie małżeństwa występował nawet papież Pius XII czy wybitny fizyk Albert Einstein. Bezskutecznie. Po latach pierwszy sekretarz KPZR Nikita Chruszczow przyznał w pamiętnikach, że nikt nie przyczynił się w takim stopniu do rozwoju radzieckiego programu atomowego, jak Julius i Ethel Rosenbergowie.