Pojechała do sanatorium. Mówi, co się działo wieczorami
Sanatoria od lat postrzegane są głównie jako miejsca odpoczynku i rehabilitacji. Okazuje się jednak, że w popularnych uzdrowiskach kwitnie życie towarzyskie. Kuracjusze coraz chętniej szukają tam nowych znajomości i miłości.
Choć wielu przyjeżdża do sanatorium, by odpocząć i poprawić formę, nie brakuje osób, które wykorzystują pobyt do nawiązywania relacji. Zwyczaje kuracjuszy powoli zmieniają wizerunek uzdrowisk, pokazując, że tam również można spotkać kogoś wyjątkowego. Jedno z popularnych miejsc w Ustroniu stało się idealnym tłem do obserwacji codziennego życia kuracjuszy.
Randki w sanatorium
Dziennikarka "Faktu" postanowiła sprawdzić, jak wygląda budowanie relacji w sanatoriach. Przez kilka dni obserwowała zachowania kuracjuszy w Uzdrowisku Ustroń i wyjawiła, gdzie najczęściej dochodzi do nawiązywania znajomości.
"Dwa najważniejsze miejsca, w których toczy się towarzyskie życie, to Klub Kuracjusza w głównym budynku oraz Karczma Zapiecek, położona nieco niżej. W obu odbywają się dancingi. To nie są zwykłe wieczorne posiadówki - to prawdziwe imprezy z DJ-em, parkietem pełnym tańczących i atmosferą, której nie powstydziłby się niejeden klub dla młodszych" -czytamy na stronie fakt.pl.
Marta Manowska o "Sanatorium Miłości": "To obopólna korzyść energetyczna"
Czytaj także: Niezbędne w sanatorium. Ginekolożka zachęca, by spakować
Nawiązywanie nowych znajomości
Dziennikarka opowiedziała także, jak z jej perspektywy wygląda codzienne życie w sanatorium i randkowanie. Ujawniła, że nie ma jednej konkretnej pory dnia, kiedy dochodzi do podrywu - może się to zdarzyć nawet podczas śniadania, obiadu czy przejażdżki windą. Sama doświadczyła tego osobiście.
- Zjedzie pani potem do lobby? Opowiem pani więcej o sobie - usłyszała od jednego z przebywających tam kuracjuszy. Najwięcej podrywu odbywa się jednak wieczorami podczas popularnych dancingów. Panie i panowie ubierają się w eleganckie stroje, gra muzyka, a tańce trwają czasami bardzo długo.
- Miłość można znaleźć w każdym wieku i zawsze zmienić zdanie. No ale dobrze, idź sobie do tej swojej - usłyszała dziennikarka w rozmowie kuracjuszy. Okazuje się, że zdarzają się także sytuacje, gdy ktoś znajduje w sanatorium swoją drugą połówkę i po powrocie do domu zmienia swoje całe dotychczasowe życie.
Dziennikarka "Faktu" dostała także w trakcie imprezy nieoczekiwaną deklarację od jednego z uczestników turnusu w Ustroniu. - Pani też znajdziemy męża - zapewnił mężczyzna. Sanatoria pokazują więc, że życie towarzyskie i miłosne nie zna wieku ani harmonogramu, a uzdrowiska mogą być miejscem nie tylko leczenia ciała, ale też serca.
Źródło: fakt.pl
Czytaj także: Pojadą do sanatorium bez kolejki. Oto warunki
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.