Studentki mówią, co się dzieje pod prysznicem. "Trauma" w akademiku

Studentki mówią, co się dzieje pod prysznicem. "Trauma" w akademiku

"Kąpiel to trauma" - powiedziała studentka UKW w Bydgoszczy / zdjęcie poglądowe
"Kąpiel to trauma" - powiedziała studentka UKW w Bydgoszczy / zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © Getty Images
20.03.2024 07:51, aktualizacja: 20.03.2024 08:36

Mieszkanki akademika Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy opowiedziały o problemie związanym z warunkami we wspólnej łazience, w której "kąpiel jest dla nich traumą". - To nie jest przyjemne, gdy nagle za zasłonką pojawia się obcy człowiek, a ty nie możesz zareagować - twierdzi jedna ze studentek.

"Express Bydgoski" opisał sytuację, jaka ma miejsce w jednym z akademików należących do Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, w którym studentki skarżą się na "traumatyczne kąpiele". Jak się okazuje, nie mogą zamknąć łazienki od wewnątrz.

"Traumatyczne kąpiele" w akademiku

Problem związany z warunkami w jednym z akademików Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy dotyczy łazienek. Jedna przypada nawet na osiem osób.

"Powodem tak ostrej oceny sytuacji jest brak możliwości zamknięcia łazienki od wewnątrz. Jedyną formą umożliwiającą poczucie odrobiny prywatności w zlokalizowanym przy drzwiach na korytarz prysznicu jest marnej jakości prześwitująca zasłona" - relacjonuje "Express Bydgoski".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Taki stan łazienki miał doprowadzić do płaczu mieszkankę akademika, Olgę. - To nie jest przyjemne, gdy nagle za zasłonką pojawia się obcy człowiek, a ty nie możesz w żaden sposób zareagować - tłumaczyła "Expressowi Bydgoskiemu" Julia, współlokatorka studentki.

Przez wzgląd na własne bezpieczeństwo, na pierwszym roku studiów chodziły do łazienki parami.

- Gdy jedna z nas brała prysznic, druga stała za firanką i tak się pilnowałyśmy - mówią.

Rzecznik UKW jest zaskoczony

Z informacji podanych przez "Express Bydgoski" wynika, że rzecznik UKW Sebastian Nowak miał być zaskoczony problemem dotyczącym warunków w łazienkach w akademiku. Jak przekonuje, nie słyszał wcześniej, żeby którakolwiek studentka skarżyła się na ich stan.

- Trudno więc wprowadzić jakieś zmiany, skoro studenci nie zgłaszają nam problemów. Układ pokojów i łazienek jest taki, że z jednej łazienki korzystają mieszkańcy czterech pokojów. Takie rozwiązanie funkcjonuje od lat i nigdy nie zostało uznane za naruszenie prywatności - skomentował.

Sytuacja w bydgoskim akademiku wywołała wiele komentarzy w sieci. Internauci, wśród których znaleźli się także byli mieszkańcy obiektu, stwierdzili jednak, że warunki w łazience nie są może komfortowe, ale nie wywołały u nich żadnej traumy.

"Mieszkałam w tym akademiku całe studia. Łącznik nigdy nie był zamykany. Traumy się nie dorobiłam, też dzieliłam łazienkę z chłopakami", "Szczerze? Idzie się przyzwyczaić. Z początku jest to niekomfortowe, ale później już luz" - czytamy w komentarzach.

© Materiały WP

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta