Sytuację ekonomiczną kraju poznasz po kobiecych obcasach
Wskaźnik inflacji, indeks akcji spółek giełdowych, dług narodowy – między innymi na podstawie tych parametrów finansiści oceniają sytuację gospodarczą danego kraju. Okazuje się jednak, że można ją także zmierzyć, używając znacznie mniej typowego narzędzia – kobiecych obcasów. Naukowcy przekonują, że w czasach kryzysu panie wybierają niższe buty, natomiast w okresie ekonomicznego rozwoju – wysokie szpilki.
20.03.2013 | aktual.: 20.03.2013 12:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wskaźnik inflacji, indeks akcji spółek giełdowych, dług narodowy – między innymi na podstawie tych parametrów finansiści oceniają sytuację gospodarczą danego kraju. Okazuje się jednak, że można ją także zmierzyć, używając znacznie mniej typowego narzędzia – kobiecych obcasów. Naukowcy przekonują, że w czasach kryzysu panie wybierają niższe buty, natomiast w okresie ekonomicznego rozwoju – wysokie szpilki.
Autorzy najnowszego badania, przeprowadzonego na zlecenie brytyjskiego sklepu internetowego Very.co.uk, przeanalizowali wskaźniki sprzedaży damskiego obuwia od 2008 roku, czyli od momentu rozpoczęcia światowego kryzysu gospodarczego.
Im wyższa była wartość produktu krajowego brutto, tym chętniej kobiety kupowały buty na wysokich obcasach. Przykładowo, gdy PKB w miesiącach od października do grudnia 2008 roku wynosił -2,1 proc., tylko 34 procent klientek zaopatrywało się w szpilki, a 66 proc. wybierało balerinki i niskie, stabilne korki. Dla porównania, w okresie od lipca do września 2012 roku, kiedy sytuacja ekonomiczna w Wielkiej Brytanii się poprawiła i wskaźnik PKB sięgnął +0,9 proc., tylko 16 procent pań optowało za płaskimi butami, podczas gdy zdecydowana większość (84 procent) chętniej nosiła wysokie obcasy.
Na podstawie wyników tej analizy, badacze stwierdzili, że istnieje zależność pomiędzy preferencjami w zakresie damskiego obuwia a sytuacją gospodarczą kraju i że w trudniejszych finansowo czasach kobiety wybierają balerinki, mokasyny i inne płaskie buty, natomiast gdy warunki ekonomiczne są korzystniejsze, sięgają po obcasy.
Obok tradycyjnych, gospodarczych określeń, takich jak stopa inflacji czy stopa bezrobocia, mamy więc kolejny czynnik, pomocny w stawianiu diagnozy na temat sytuacji finansowej kraju – kobiecą stopę.
- Nazywamy to Indeksem Footsie – mówi Julie Donnely z nadzorującego badanie sklepu internetowego Very.co.uk, nawiązując do Indeksu FTSE. – Wysokie obcasy świadczą o beztroskim nastawieniu [ich właścicielki – uzup. red.]. Kiedy czasy są ciężkie, pragniemy stabilności i przerzucamy się na niższe buty.
Donnely dodaje, że w ostatnich latach sprzedaż płaskiego obuwia rośnie o około 25 procent rocznie, co jej zdaniem wskazuje na ogólne stoickie i konserwatywne nastroje. Jednak fakt, że panie chętniej wybierają jasne, jaskrawe kolory, może być przejawem żywionego przez nie optymizmu. – Mimo że warunki ekonomiczne są trudne, staramy się radzić sobie jak najlepiej, a pomagają nam w tym ozdoby i żywe kolory – kwituje.
Przeprowadzone na Wyspach badanie nie jest pierwszym, przy pomocy którego eksperci próbowali wyznaczyć zależności pomiędzy trendami w kobiecej modzie a rynkiem gospodarczym. Pod koniec 2011 roku podobną analizę (opartą na monitoringu mediów społecznościowych) przeprowadziła firma IBM, jednak rezultaty i wnioski były zupełnie odwrotne. „Zwykle, przy spowolnieniu gospodarczym, obcasy idą w górę i tam zostają – konsumentki wybierają bardziej ostentacyjną modę, aby zamanifestować ucieczkę i fantazję”, napisał wówczas w notatce prasowej Trevor Davis, specjalista ds. produktu w IBM.
Kto ma rację – brytyjscy badacze czy przedstawiciele firmy komputerowej? Buty na wysokim korku to znak beztroski i pewności siebie, czy próba odcięcia się od osaczających, złych ekonomicznych wieści?
Na podst. Dailymail.co.uk Izabela O’Sullivan (ios/mtr), kobieta.wp.pl