Szacunek czy seksizm?
Przepuszczanie w przejściu, otwieranie drzwi, podawanie płaszcza, to znane wszystkim zasady dobrego wychowania oraz wyraz szacunku do kobiet. Czy jednak te zasady, które od wieków świadczyły o byciu szarmanckim wobec kobiet, obecnie również są aktualne i postrzegane jak niegdyś?
09.10.2007 | aktual.: 28.05.2010 15:54
Przepuszczanie w przejściu, otwieranie drzwi, podawanie płaszcza, to znane wszystkim zasady dobrego wychowania oraz wyraz szacunku do kobiet. Czy jednak te zasady, które od wieków świadczyły o byciu szarmanckim wobec kobiet, obecnie również są aktualne i postrzegane jak niegdyś? Czy dzisiejsze kobiety potrzebują i wymagają od mężczyzn tego typu gestów, by udowodnić, że panowie mają szacunek do płci pięknej?
Jak się okazuje, zdania na ten temat są wśród kobiet podzielone, co może sugerować, że XXI wiek jest czasem przełomowym, jeśli chodzi o dobre maniery i sposób odnoszenia się do siebie obu płci. Postanowiliśmy zapytać kilku kobiet o to, w jaki sposób odbierają okazywanie szacunku poprzez niektóre gesty.
Dorota, 32 lata
„Szarmanccy mężczyźni zawsze budzili we mnie wiele szacunku, imponowali mi swoim zachowaniem, jednak wszytko się zmieniło, gdy zaczęłam pracować. Mój szef to wzór dobrych manier, oczywiście wyłącznie w jego mniemaniu. Dla mnie jest to jednak typowy przykład seksizmu."
ZOBACZ RÓWNIEŻ
"Zawsze miły dla pań, otwiera drzwi, podsuwa krzesło, ale co z tego, jeśli wyraźnie widzę, że dyskryminuje mnie jako pracownika. Na co przydadzą mi się pocałunki w dłoń prezesa, które i tak uważam za niestosowne zawsze i wszędzie, jeśli nie mogę się doprosić nawet drobnej podwyżki, gdyż zawsze przede mną są wszyscy panowie z firmy. Dlatego też stałam się zwolenniczką równego traktowania kobiet i mężczyzn, zatem pan kłaniający mi się do kolan, nie zrobi na mnie żadnego wrażenia.”
Katarzyna, 36 lat
„Ja bardzo szybko nauczyłam się rozdzielać moje oczekiwania wobec różnych mężczyzn. W pracy nie potrzebuję podawania płaszcza i puszczania mnie w drzwiach. Wszyscy jesteśmy równi i jedyna hierarchia, jaka obowiązuje, to ta zawodowa. Jednak czego innego oczekuję od mojego męża i innych panów z mojego prywatnego otoczenia. Nie wyobrażam sobie nosić ciężkich przedmiotów, kiedy mój partner jest obok. Równie naturalne jest dla mnie to, że traktuje mnie on zawsze w sposób wyjątkowy, dlatego właśnie, że jestem kobietą.”
Ela, 31 lat
„Lubię tylko drobne gesty i to wyłącznie przy specjalnych okazjach. Wiadomo, że każdą kobietę ucieszy kwiatek od ukochanego czy też odciążenie przy niektórych obowiązkach domowych, jednak pozostałe elementy szeroko pojętego zachowania szarmanckiego mężczyzny lubię wyłącznie, gdy jest to w odpowiednim miejscu i czasie. Gdy idziemy do dobrej restauracji ucieszę się, gdy partner dyskretnie weźmie ode mnie okrycie i dostawi krzesło, natomiast w barze szybkiej obsługi mogę się poczuć skrępowana takim zachowaniem. Wszystko zatem zależy od mężczyzny oraz od sytuacji.”
Julia, 24 lata
„Wśród mężczyzn w moim wieku coraz trudniej o prawdziwych gentelmanów. Nie potrafią oni zadbać o panie tak, jak bym sobie to wyobrażała. Dlatego też jeśli spotykam chłopaka, który zna dobre maniery, bardzo łatwo może zdobyć moje serce. Dla mnie szacunek dla kobiet to jedna z ważniejszych rzeczy w związku. Uwielbiam czuć się wyjątkowo, dlatego też podobają mi się szarmanccy panowie.”
Wbrew pozorom nie jest to wcale takie oczywiste, że panie uwielbiają, gdy traktuje się je wyjątkowo, nosi torby i otwiera drzwi samochodu. Kobiety podkreślają bardzo często, że wiele też zależy od sytuacji i wyczucia chwili. Trzeba zatem wiedzieć, jak się zachować, by nie wprawić pań w zakłopotanie. Lepiej nie przychodzić do pracy z ogromnym bukietem kwiatów, gdy ukochana ma właśnie bardzo ważne spotkanie biznesowe, lub też na siłę biec, by otworzyć drzwi, potrącając po drodze inne osoby.
Tak jak w codziennym życiu kobiety rzadko narzekają na to, by obcowanie z szarmanckim mężczyzną im przeszkadzało, tak w pracy może to budzić sprzeciw. Panie, które są z elegancją traktowane przez współpracowników, jednak dyskryminowane na polu zawodowym, traktują na pozór szarmanckie gesty jako czysty seksizm i wcale nie czują się lepiej, gdy ktoś im otworzy drzwi.