Tampon czy podpaska?
Nie ma powodu, by w czasie miesiączki czuć się niekomfortowo, rezygnować z aktywności i stresować kwestiami higienicznymi. Jednak wyboru - tampon czy podpaska - musimy dokonać samodzielnie, wiedząc, że każde z rozwiązań ma swoje zalety, ale i wady.
13.12.2012 | aktual.: 04.09.2018 15:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W teorii krwawienie powinno się pojawić co 28 dni, trwać 4 i być średnio obfite. W praktyce mało która kobieta ma miesiączkę według tego schematu, a różnice dotyczą tak długości cyklu, jak i czasu trwania krwawienia i ilości utraconej krwi. Nieodmienna jest natomiast potrzeba znalezienia produktu skutecznie zabezpieczającego na czas trwania miesiączki. A więc: tampon czy podpaska?
Zalety tamponów...
Zalety tamponów można wymienić jednym tchem: dobrze zaaplikowane są dla nas niewyczuwalne, a dla innych – niewidoczne, bo nie odznaczają się pod bielizną, umożliwiają uprawianie sportów, a nawet korzystanie z basenu, wygodne, higieniczne, przy odrobinie wprawy – łatwe w aplikacji.
Wbrew potocznej (gdzieniegdzie jeszcze słyszanej opinii) – mogą ich używać dziewice, gdyż sytuacja defloracji przy pomocy tamponu to sytuacja naprawdę rzadka i zdarzająca się tylko wtedy, gdy tampon był bardzo nieumiejętnie zaaplikowany lub błona – bardzo cienka. Jeśli jednak nie rozpoczęłyśmy współżycia i mamy obawy w związku z ich stosowaniem – po prostu ich nie używajmy.
Dobrze włożony tampon (jak to zrobić – przeczytamy na każdej ulotce dołączonej do opakowania) nie uwiera, nie wysuwa się przy wizycie w toalecie. W torebce zajmuje mniej miejsca, łatwiej dyskretnie go wyjąć i pójść z nim do toalety.
… i ich wady
Przy wszystkich tych niewątpliwych zaletach, specjaliści są jednak zdania, że tampony powinny stanowić awaryjną, a nie zasadniczą formę zabezpieczania się podczas krwawienia. Dotyczy to wszystkich kobiet, ale szczególnie tych, borykających się z problemem częstych infekcji intymnych. Prawidłowe stosowanie tamponów w zasadzie nie zwiększa ryzyka ich wystąpienia, natomiast może nasilać objawy tych już istniejących. Dlaczego? Problem w tym, że za rzadko zmieniamy tampony i często źle je zakładamy. Obawiając się, że się wysuną, wkładamy je za głęboko, powodując, że zaczynają one działać jak korek, a nie jak sączek. Ponieważ krew miesiączkowa jest świetną pożywką dla bakterii, a ciepłe, i wilgotne środowisko pochwy to idealne miejsce na namnażanie się chorobotwórczych patogenów – takie długie noszenie tamponu zwiększa ryzyko powstania zakażenia.
Dlatego, po pierwsze: pamiętajmy, że pomiędzy tamponem a szyjką macicy musi być zachowana odległość 0,5-1 cm (wszystko po to, by krew nie zalegała w jamie macicy). Po drugie – tampon powinien być zmieniany często (co 3 godziny), a nie wtedy, kiedy zaczyna „przeciekać”. Z tego powodu nie stosujemy ich na noc. 8 godzin snu (a zakładamy, że żadna z nas nie przerywa snu, by wymienić tampon), to czas zbyt długi, by ich nie zmieniać.
Bardzo rzadko, ale jednak, zdarza się, by po użyciu tamponu wystąpił zespół wstrząsu toksycznego. Jego niektóre objawy to wysoka gorączka, wymioty, biegunka, bóle mięśni, wysypka, omdlenia. Jeśli zaobserwujemy u siebie którykolwiek z nich (nie muszą wystąpić wszystkie na raz!), natychmiast skonsultujmy się z lekarzem.
Zalety podpasek…
Podpaski – mimo iż takie „niedzisiejsze” – mają w tej chwili tak różnorodne kształty, długości, chłonność, że można je dobrać do indywidualnych potrzeb, dopasowując je do swojej wagi, budowy ciała czy intensywności krwawienia. Te ze skrzydełkami – zabezpieczają brzegi bielizny, te na noc – są długie, grubsze i superchłonne, te na dzień – cieniutkie i wobec tego, stosunkowo mało widoczne pod bielizną. Te supercienkie (wkładki) są idealnym rozwiązaniem na końcówkę krwawienia, kiedy miesiączka przechodzi w plamienie.
Zaletą stosowania podpasek, podkreślaną przez lekarzy ginekologów, jest to, że umieszczone na zewnątrz pochwy umożliwiają swobodne wypływanie krwi miesiączkowej, która nie zalegając w jamie macicy, nie stwarza tak dużego ryzyka powstania infekcji intymnej. Oczywiście, podpaski musimy zmieniać tak często, jakbyśmy to robiły w przypadku tamponów. Pamiętajmy, że w wilgotnym środowisku bakterie obecne we krwi namnażają się szybko, czego wyczuwalnym sygnałem będzie nieprzyjemny zapach.
… i ich wady
Podpaski z pewnością nie są dyskretne. Nie sprawdzą się, gdy chcemy podczas miesiączki uprawiać sport (a tym bardziej – wybrać się na basen) czy iść się na dyskotekę. Mimo ogromnego asortymentu, który mamy do wyboru, ich sposób zakładania zawsze będzie polegał na przyklejeniu pewnej warstwy materiału chłonnego do bielizny. A to, mimo coraz lepszych systemów klejących, naraża nas na przesuwanie się wkładki, jej rolowanie czy podwijanie. A wtedy – wiadomo – tragedia. Także grubość podpaski może sprawiać problem, szczególnie przy obcisłych kreacjach. Nie ma siły: nawet te cienkie będą odznaczały się pod kostiumem kąpielowym czy legginsami.
Pamiętajmy też, że nie jest dobrym rozwiązaniem stosowanie podpasek zapachowych. Oczywiście, neutralizują one woń rozkładającej się krwi, ale zdarza się, że uczulają.
Kaja Ostrowska (ko/mtr)