Terapia próżniowa – skuteczna w walce z cellulitem
Lubisz pomarańcze? Tak, są całkiem smaczne i zdrowe. Zapewne lubisz też pomarańczową skórkę jako dodatek do ciast. Natomiast jest więcej niż pewne, że nie znosisz swojej skórki pomarańczowej na udach, łydkach i przedramionach.
Lubisz pomarańcze? Tak, są całkiem smaczne i zdrowe. Zapewne lubisz też pomarańczową skórkę jako dodatek do ciast. Natomiast jest więcej niż pewne, że nie znosisz swojej skórki pomarańczowej na udach, łydkach i przedramionach.
Czym jest cellulit?
Różne są dane na temat powszechności tego zjawiska, ale mówi się, że od 70 % do 90% kobiet cierpi na tę dolegliwość. A cellulit to nic innego, jak grudki tłuszczu pod skórą.
Niestety nie jest to, jak się często przypuszcza, tylko defekt kosmetyczny. Za cellulitem stoją zarówno zaburzenia hormonalne, jak i zaburzenia układu limfatycznego. Cellulit ma swoją profesjonalną nazwę. Jest to lipodystrofia, czyli nieprawidłowe rozmieszczenie tkanki tłuszczowej wraz z występowaniem zmian obrzękowo-włóknistych w obrębie tkanki podskórnej.
Mikrokrążenie najważniejsze
Tak naprawdę najbardziej pomocne przy zwalczaniu cellulitu jest poprawienie mikrokrążenia. Przepływająca przez organizm limfa zbiera substancje toksyczne i przekazuje je do węzłów chłonnych, a stamtąd do nerek, gdzie są wydalane z organizmu.
Problem powstaje wtedy, gdy tkanka łączna jest niesprawna i przepuszcza toksyny do organizmu. Toksyny wnikają wtedy w komórki tłuszczowe. Sprawny układ limfatyczny pomaga zachować gładką skórę i uwalnia od problemu skórki pomarańczowej. Natomiast, jeśli chcemy, by limfa sprawnie przepływała, musimy poprawić mikrokrążenie i wzmocnić tkankę łączną.
Próżnią w pomarańczę?
Jedną z metod walki jest terapia próżniowa. Jest to nieinwazyjna metoda, która pobudza tkanki skóry i poprawia mikrokrążenie. Działa na zasadzie drenażu limfatycznego, który usuwa nagromadzone płyny w miejscach objętych cellulitem i zmniejsza warstwę tkanki tłuszczowej. Pobudza system krążenia w tętnicach i ułatwia usuwanie toksyn oraz nadmiar tłuszczu.
Dzięki terapii można też wymodelować sylwetkę, gdyż podczas zabiegu tłuszcz zostaje rozbity na drobne cząsteczki.
Na jakiej zasadzie działa?
Specjalna aparatura zasysa skórę i dzięki temu otwiera naczynia krwionośne, likwidując nagromadzony tłuszcz, cellulit i inne zmiany patologiczne tkanki łącznej. Równocześnie zwiększa się usuwanie toksyn z komórek. Poruszony dzięki zabiegowi płyn limfy wnika w przestrzenie międzykomórkowe. Po zabiegu rozbity tłuszcz przenika do moczu i zostaje wydalony. Dlatego tak ważne jest picie dużej ilości wody.
Zabieg taki należy przeprowadzać około 2 razy w tygodniu. Najlepiej 10 sesji. Dopiero po takim czasie możemy mieć gwarancję, że cellulit zniknął bądź w znacznym stopniu został zmniejszony.
Jak wygląda zabieg terapii próżniowej?
Kosmetyczka podaje ci strój podobny do rajtuz, tak zwane „śpiochy”. Nakładasz je na ciało. Strój ten chroni przed wciągnięciem włosków podczas zabiegu wsysania, co mogłoby być nieprzyjemne. Sesja trwa około 45-50 minut.
W tym czasie kosmetyczka masuje ci jedną stronę ciała specjalnym aparatem, który wsysa skórę. Następnie drugą stronę ciała od łydek począwszy, następnie uda, pośladki, plecy i ręce. Jest to też przy okazji dobry sposób, by pozbyć się zwisającej skóry na przedramieniu, tzw. „pelikanów”. Następnie kosmetyczka masuje przód ciała, głównie uda, brzuch i znowu ręce. Przeciwwskazaniem są: nowotwory i ciąża.
Co daje terapia próżniowa?
Podsumujmy zalety terapii próżniowej:
- potrafi wyleczyć nawet najgłębszy cellulit
- modeluje sylwetkę
- odchudza
- dodaje energii
- pomaga pozbyć się toksyn
- poprawia krążenie
- daje uczucie lekkości w dolnych kończynach (dzięki temu, że usuwa zaległe płyny)
- zmniejsza rozstępy
- zwiększa siłę mięśni.
Zapytaj o terapię próżniową swoją kosmetyczkę. Możesz też poszukać w internecie, które salony wykonują taki zabieg. Koszt jednej sesji waha się od 100 do 150 zł.