Thurman czasami bywa dziwaczką
Uma Turman przynała niedawno, że często zdarza się jej zwracać uwagę innym napotkanym rodzicom, jeśli popełniają jej zdaniem błąd. Potem ma z tego powodu wyrzuty sumienia. A to dlatego, bo jej samej zdarzało się, że strofowana była przez przypadkowo napotkanych nadgorliwych rodziców...
03.11.2009 | aktual.: 17.05.2010 18:06
Uma Turman przynała niedawno, że często zdarza się jej zwracać uwagę innym napotkanym rodzicom, jeśli popełniają jej zdaniem błąd. Potem ma z tego powodu wyrzuty sumienia. A to dlatego, bo jej samej zdarzało się, że strofowana była przez przypadkowo napotkanych nadgorliwych rodziców...
39-letnia aktorka opowiada: - Widziałam niedawno jak jakiś ojciec podnosił swoje dziecko za jedno ramię i pomyślałam sobie, „To właśnie dlatego mam od lat problemy z ramieniem. Ktoś pomyślał, że to będzie zabawne, ja pewnie się śmiałam, a teraz przez resztę życia muszę chodzić do kręgarza”. Ugryzłam się jednak w język i powiedziałam sobie „Nic nie mów”. Ale potem znów zobaczyłam, jak ten tatuś podnosi swoją córkę za ramię. Powiedziałam więc do niego cicho: „Czy wiesz, że możesz w ten sposób niechcący uszkodzić jej pierścień rotatorów?” I zaraz potem pomyślałam o sobie, „Ale ze mnie dziwaczka!”
Thurman przyznała także, że często ma poczucie porażki, jeśli chodzi o wypełnianie macierzyńskich obowiązków. Ale wtedy powtarza sobie, że „bycie rodzicem to nie sprint, tylko maraton”.
A co – jej zdaniem – jest najcięższą częścią macierzyństwa? Brak snu.
- Od czasu zakończenia swojej pierwszej ciąży ani razu się nie wyspałam. A byłam w tym prawdziwą mistrzynią! Potrafiłam obudzić się.... i znów zasnąć... Obudzić… I zasnąć raz jeszcze. To było dla mnie jak sport olimipijski.
Aktorka wychowuje dwójkę dzieci, 11-letnią córkę Mayę i 7-letniego syna Levona ze związku z byłym mężem, Ethanem Hawkiem.
Jej ostatni film to „Motherhood”, czyli „Macierzyństwo”.