Tym stresują się Polacy
Cechą wspólną większości Polaków jest stres, który towarzyszy nam w życiu. Poziom odczuwanego stresu oraz jego źródło bywają różne i zależne od wielu czynników. Najnowsze badania przeprowadzone przez TNS Polska pokazują, że coraz bardziej martwimy się o kwestie finansowe, a coraz mniej stresuje nas polityka.
24.06.2013 | aktual.: 25.06.2013 16:18
Sytuacja finansowa
Finanse jako powód stresu podaje aż 35% badanych. Jest to ściśle związane ze sferą zawodową, gdyż niepewne warunki pracy lub widmo utraty zatrudnienia pociągają za sobą liczne zmartwienia dotyczące naszej sytuacji finansowej w bliskiej bądź dalszej przyszłości. W pewnym sensie to dowód na polską odpowiedzialność, świadczy bowiem o tym, że Polacy coraz rzadziej żyją chwilą, a coraz częściej myślą o przyszłości swojej i swoich bliskich, dbając o bezpieczną stabilizację finansową.
Sprawy osobiste i rodzinne
To źródło stresu wskazuje 29% badanych. Pod tym pojęciem kryje się wiele sytuacji – tych radosnych i smutnych. Do najbardziej stresujących wydarzeń w życiu zalicza się między innymi rozwód, ślub, narodziny dziecka, choroba lub śmierć bliskiej osoby. Im smutniejsza sytuacja, tym większe cierpienie, a tym samym pogłębienie i wydłużenie okresu życia w stresie.
Praca, warunki i stosunki pracy
Praca w stresie charakteryzuje 27% badanych. To kwestia związana z finansami, aczkolwiek stres powodowany przez pracę może się wiązać także z czymś zupełnie innym np. atmosferą panującą w pracy czy warunkami, w jakich musimy pracować. Reakcja stresowa w tym przypadku może być długotrwała i wykańczająca. Pociąga za sobą wiele ubocznych skutków np. obniżenie poczucia wartości, apatie, zmęczenie. Permanentny stres osłabia motywację do pracy.
Ciągły pośpiech
Stresuje się nim 21% respondentów. Zazwyczaj ten stres dotyka mieszkańców dużych miejskich aglomeracji, w których życie toczy się szybciej. Branie udziału w pogoni za pieniędzmi, szybkim wspinaniu się po szczeblach kariery, dorównywaniu innym przynosi więcej szkód niż pożytku. Odczuwanie ciągłego napięcia i irytacji, zapominanie o swoich potrzebach, nieumiejętność odpoczywania to stany pogłębiające poczucie stresu.
Stan zdrowia i leczenie
Tu stres wydaje się być najbardziej zrozumiały, skarży się na niego 17% badanych. Martwienie się o zdrowie swoje lub bliskich odbiera radość z życia i często jest czymś nieprzewidywalnym. Duży wpływ na poziom stresu w tej materii ma zapewne stan służby zdrowia np. długie kolejki do usług medycznych, choć z drugiej strony z roku na rok podnosi się wyleczalność wielu poważnych chorób, które nie są tak straszne, jak były kiedyś.
Dzieci i ich sprawy
14% to niedużo, a tyle właśnie osób skarży się na ten rodzaj stresu. To nie jest mały wynik, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że częściowo problem stresu związanego z wychowanie dziećmi został zawarty w kwestii finansowej. 14% to głównie zmartwienia dotyczące problemów wychowawczych oraz te dotyczące przyszłości dzieci.
Polityka, życie publiczne
Zazwyczaj generują stres krótkotrwały. Poziom zdenerwowania zazwyczaj zwiększa się w trakcie oglądania telewizji lub słuchania radia z informacjami, a z czasem – osłabia się. Niezadowolenie z rządzących czy ustawy uderzającej w nasze interesy to powody do frustracji i stresu 11% przebadanych osób.
Brak kultury
Wulgarność, niesłowność, nieumiejętność właściwego dostosowania swojego zachowania do sytuacji to drażniące kwestie dla 10% badanych. To kontakty międzyludzkie bywają tu głównym źródłem stresu, czujemy się zawiedzeni i rozczarowani sposobem postępowania innych ludzi. Nie umiejąc się temu inaczej przeciwstawić, denerwujemy się.
Warunki mieszkaniowe
O tym, że jest to główne źródło stresu opowiedziało się7% ankietowanych . Warunki mieszkaniowe są ściśle związane z sytuacją finansową, która w tym przypadku jest zbyt trudna, by te warunki poprawić. Stres dotyczący warunków mieszkaniowych najczęściej jest udziałem młodych osób, wkraczających w dorosłość, nie mających zdolności zakupu własnego mieszkania.
Badania pt. „Polski stres” przeprowadzone przez TNS Polska na zlecenie Gazety Wyborczej.