Umówiłabyś się z facetem bez pracy?
Ciągle słyszymy o równouprawnieniu, a coraz więcej kobiet podejmuje aktywność zawodową na pełen etat. Wydawałoby się, że żyjemy w czasach, kiedy nie ma znaczenia, czy rodzinę utrzymuje mąż, czy też żona.
Ciągle słyszymy o równouprawnieniu, a coraz więcej kobiet podejmuje aktywność zawodową na pełen etat. Wydawałoby się, że żyjemy w czasach, kiedy nie ma znaczenia, czy rodzinę utrzymuje mąż, czy też żona. Ostatnie badania sprowadzają nas jednak na ziemię. Okazuje się bowiem, że w tej kwestii nic się nie zmieniło, a kobiety nadal nie myślą nawet o randce z mężczyzną, który jest bezrobotny.
Brytyjski serwis randkowy It’s Just Lunch przeprowadził ankietę z udziałem 925 kobiet i mężczyzn. Wyniki zadziwiły wszystkich. Otóż aż 75 procent pań zadeklarowało, że nie chciałoby umówić się z facetem, który nie ma pracy. Tymczasem prawie połowa mężczyzn nie miała z tym żadnych problemów – czytamy w The Daily Mail.
Czy wyniki badań potwierdzają „mądrość” przekazywaną przez mężczyzn z pokolenia na pokolenie, że kobietom zależy jedynie na pieniądzach? Okazuje się, że nie do końca. Tylko 33 procent ankietowanych pań stanowczo odmówiłoby umówienia się na randkę z facetem bez pracy. Można przypuszczać, że dla tej grupy ilość zer na koncie faktycznie jest najważniejszym czynnikiem wpływającym na wybór partnera. Jednak pozostałe panie były bardziej łaskawe. Stwierdziły, że zgodziłyby się spotkać z bezrobotnym facetem, jeżeli znalezienie zatrudnienia byłoby jego nadrzędnym celem w najbliższej przyszłości.
Mężczyźni byli bardziej wyrozumiali dla bezrobotnych kobiet. Aż 46 procent badanych stwierdziło, że umówiłoby się na randkę z taką panią. Dodatkowo 19 procent zadeklarowało, że nie miałoby z tym absolutnie żadnego problemu.
Co na to nauka?
Seksuolog Zbigniew Lew-Starowicz w książce „O mężczyźnie” zaznaczał, że utrata pracy dla faceta nierzadko stanowi dramat, nawet jeżeli partnerka dużo zarabia i bez problemu jest w stanie utrzymać rodzinę. Bezrobocie mężczyzny negatywnie wpływa na relacje w związku. Pół biedy, jeżeli mąż intensywnie stara się znaleźć nowe zatrudnienie. Jeśli jednak załamuje się i poddaje, nie wróży to dobrze takiej relacji.
Jeżeli natomiast pracę straci kobieta, w małżeństwie czy związku nie zachodzą większe zmiany. Lew-Starowicz przytacza nawet historię mężczyzny, który wydawał się niezwykle szczęśliwy, kiedy jego żona była zmuszona do zamknięcia swojej działalności gospodarcze. Zarobki małżonków od lat plasowały się na podobnym poziomie i facet poczuł się ważniejszy, kiedy w końcu został żywicielem rodziny.
Jak to wyjaśnić? Z jednej strony zwraca się uwagę na stereotypowy podział ról płciowych. Wciąż wiele osób uważa, że to mężczyzna powinien zarabiać, a kobieta zajmować się domem. Sprawa nie jest jednak taka oczywista, ponieważ coraz więcej pań pracuje i odnosi sukcesy w swoim zawodzie. Mimo tego wciąż nie chcemy się zgodzić na całkowitą zamianę ról. Większość kobiet uważa, że mężczyzna powinien pracować, nawet jeżeli mniej zarabia.
Pewnego wyjaśnienia dostarcza psychologia ewolucyjna. Według tej teorii zachowanie trzeba rozpatrywać w oparciu o schematy, które zostały utrwalone przez dobór naturalny, żeby pomóc przetrwać naszym przodkom. Dawniej to mężczyzna był głównym żywicielem rodziny, chodził na polowania, zapewniał środki potrzebne dla przetrwania dla jego potomstwa. Kobieta natomiast zajmowała się domem. Nic więc dziwnego, że do dziś, choć czasy się zmieniły, szukamy mężczyzn zaradnych.
(sr/pho)