Steczkowska opiekuje się teściową. "Choroba, z którą trzeba się pogodzić"
Justyna Steczkowska udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o życiu z teściową cierpiącą na zaniki pamięci. Kobieta jakiś czas temu przeprowadziła się do domu artystki. - To jest po prostu choroba, z którą trzeba się pogodzić. Staramy się zrobić wszystko, żeby jej było jak najlżej - podkreśliła.
W tym artykule:
Justyna Steczkowska od ponad dwudziestu lat jest żoną Macieja Myszkowskiego. Para wychowuje razem troje dzieci: dwóch synów, Leona i Stanisława, oraz córkę, Helenę. Artystka od dawna podkreśla, jak ważna jest dla niej rodzina i wspólne życie w domu pełnym ciepła i wzajemnego wsparcia. W 2024 roku w wywiadzie przyznała, że wraz z mężem opiekują się także jej teściową, która od tego czasu mieszka z nimi na stałe.
Steczkowska o rozpoznawalności za granicą: "Jestem zupełnym NOŁ NEJMEM". Artystka chce podbić zagraniczny rynek muzyczny?
Życie z teściową chorą na Alzheimera
W najnowszej rozmowie z Plejadą Steczkowska opowiedziała, jak obecnie wygląda codzienność z jej schorowaną teściową. - Mamusia jest chora, więc niewiele rzeczy pamięta, bo ma alzheimera. Rozpoznaje nas wszystkich, czasem zapomina o niektórych sprawach - bo taka jest ta choroba, ale mamy bardzo dobre relacje. Miło nam się mieszka, cieszę się, że jest z nami, bo sama już nie mogła mieszkać i absolutnie to było niebezpieczne, żeby zostawała sama - zaznaczyła piosenkarka.
Radość mimo codziennych trudów
Artystka podkreśla, że mimo choroby teściowa wciąż czerpie radość z życia i jest otoczona troską całej rodziny. - Ma dom, rodzinę syna, drugiego syna, wnuki. Wszyscy się nią zajmujemy. Ma pieski, ma swojego kota, ma ogród, kominek w domu. Jest szczęśliwa i jest fajnie. Bywają takie śmieszne historie. Jak babcia czegoś zapomni i na przykład mówi do mojego męża: "A twoją żoną jest Justyna Steczkowska?". A on mówi: "No tak mamusiu, od wielu już lat". Ona dodaje: "I ty mi o tym nie powiedziałeś?" - wyjawiła Steczkowska.
"Podchodzimy do tego z wielką miłością"
Piosenkarka podkreśla, że opieka nad osobą chorą wymaga cierpliwości i zrozumienia. - Podchodzimy do tego z wielką miłością. To jest po prostu choroba, z którą trzeba się pogodzić. Staramy się zrobić wszystko, żeby jej było jak najlżej. Czasem są właśnie takie śmieszne historie. Cieszę się, że ona jest po prostu w bezpiecznym otoczeniu. Tak jak moja mama też była, więc super - podsumowała.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.