ModaUroda panny młodej: zadbana zimą

Uroda panny młodej: zadbana zimą

Uroda panny młodej: zadbana zimą
Źródło zdjęć: © -sxc.hu
30.01.2010 18:08, aktualizacja: 22.06.2010 12:15

Wiem, wiem, że zima jest piękna i że nawet fajnie jest trochę pomarznąć, posłuchać szumu drzew kołysanych mroźnym powietrzem, a potem poczuć przyjemność ogrzania się w cieple.

Wiem, wiem, że zima jest piękna i że nawet fajnie jest trochę pomarznąć, posłuchać szumu drzew kołysanych mroźnym powietrzem, a potem poczuć przyjemność ogrzania się w cieple.

Wspaniale jest szusować po stokach i zostawić za sobą wszelkie problemy zawodowe i rodzinne, duże i małe i zapomnieć na moment o tych wszystkich sprawach do załatwienia, żeby ślub był najbardziej udany pod słońcem. Ale tak naprawdę zimą najbardziej chciałabym otulić się pierzyną i zasnąć. I przespać wszystkie trzy miesiące zimy. Bo zima jest wymagająca, bo jest trudna, bo jest męcząca.

I widzę, że męczy wszystkich - także narzeczone - młode kobiety przygotowujące się do ślubu, którym w zasadzie nie powinno brakować energii, bo są zakochane, bo mają tyle zajęć. Już na początku zimy zaczynają jednak wyglądać jak swoje własne matki (w najlepszym przypadku) - są niedospane, są przykurzone, są niewidoczne. Zupełnie jakby zapomniały o czekającym je wkrótce dniu ślubu, którego perspektywa powinna je uskrzydlać oraz o tych wszystkich zaletach zimy, które sprawiają, że zimą kobieta może wyglądać o wiele lepiej niż w innej porze roku.

Współczując więc zimowym narzeczonym, zwlekłam się dziś z łóżka, by przygotować przepis na zadbaną urodę zimą i zachęcić do dbania o siebie, bo (podobno) zimą jest o wiele łatwiej wyglądać zjawiskowo niż w innej porze roku... Zima, zima, ciągle zima...

Wbrew baśniom o globalnym ociepleniu, które obiecuje nam klimat śródziemnomorski nad Wisłą, pora zimna w Polsce nadal trwa przez większość miesięcy w roku. Ja naliczyłam ich aż osiem! Cóż, trudno, trzeba się do tego jakoś dostosować. I kiedy już nawet byłam gotowa z rezygnacją poddać się rzeczywistości (może tylko - po cichu - zastępując kilka energooszczędnych świetlówek prawdziwymi żarówkami), znalazłam badania, z których wynika, że zima to dla kobiet prawdziwa szansa przyciągnięcia męskich spojrzeń. Zwłaszcza dla kobiet eleganckich, które latem nie poddają się dyktatowi chodzenia po ulicy półnago i dlatego są mniej zauważalne w tłumie kobiet, które taki dyktat wprowadzają.

Otóż zimą - ze względu na to, że wszyscy jesteśmy szczelnie poosłaniani ciuchami - oko męskie znacznie silniej reaguje na drobne i subtelne bodźce. Wystarczy więc odsłonić odrobinę ciała, by już wzbudzić zainteresowanie. Ponadto, w tłumie poowijanych szalikami i czapkami kobiet lepiej wyróżni się ta, która ma styl i oryginalne dodatki. I ta, która ma ładniejsze perfumy - dlatego zima to pole do popisu dla eleganckich narzeczonych.

Lecz mnie zima się nie ima!

Na tym nie koniec dobrych wiadomości o tym, jak łatwo jest pięknie wyglądać zimą. Okazuje się, że wiele kobiet zimą zaniedbuje dbanie o urodę (zwłaszcza o urodę ciała), wychodząc z założenia, że nie warto się starać, skoro i tak wszystko jest zakryte. A to błąd, bo dbanie o wygląd wpływa na nasze samopoczucie, im lepiej o siebie dbamy, tym lepiej się czujemy i - w efekcie - tym lepiej wyglądamy, bo tym dobrym samopoczuciem i energią emanujemy na zewnątrz. Narzeczonym polecam więc zakup i stosowanie pachnących żeli do kąpieli, peelingów i balsamów, nie tylko zadbają o ciało, poprawią ukrwienie i wygląd skóry, ale też sprawią, że całe pachnieć będziecie jak ciasteczko.

Ograniczanie się do dbania o makijaż i malowania paznokci aż tak dobrego samopoczucie dać nie może. A skoro mowa o dbaniu o makijaż i w ogóle o wygląd głowy, warto pamiętać, że w zimnej porze zasłania się całe ciało, ale nie twarz czy głowę (zwłaszcza w pracy czy w sklepie) i dlatego trzeba dostosować nawyki pielęgnacyjne do wymagań tej pory - i np. częściej myć włosy. Skóra głowy szybciej się brudzi pod czapkami i włosy szybciej wyglądają na nieświeże. Jeśli tak niewiele trzeba, by przyciągnąć spojrzenia w zimie, lepiej by panowie patrzyli na Ciebie nie dlatego że masz najstraszniejszą fryzurę w okolicy, ale po to, by zobaczyć, kto tak świetnie pachnie, energicznie się porusza i by podziwiać śliczną czerwoną szminkę na ustach...

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1)
Zobacz także