Uwodzenie zapachem
Zapach to nieodłączny atrybut kobiecości. Potrafi więc czynić cuda i pomoże paniom rzucić ich ukochanych na kolana. Działa to jednak też w drugą stronę, bo czyż nie lubimy, gdy męskość naszych panów zostanie podkreślona zapachem dobrych perfum?
19.09.2006 | aktual.: 31.05.2010 19:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Filmowe bohaterki używają wielu metod, mających zniewalać przystojniaków. Czarują nie tylko swoim urokiem osobistym, ale również... starannie dobranymi perfumami. Tak jest na ekranie. Czy jednak w rzeczywistości może się to udać?
Czuły zmysł zapachu
Naukowcy twierdzą, że jesteśmy "wzrokowcami" i "słuchowcami". Zgadzają się jednak, że zmysł zapachu jest również bardzo istotny. To od niego często zależy reakcja naszej psychiki na otaczającą nas rzeczywistość. Ludzki organizm jest bowiem bardzo czuły na docierające do niego zapachy.
To zadziwiające, ale to właśnie bodźce zapachowe dochodzą do mózgu najszybciej. W związku z tym i reakcja naszego organizmu jest błyskawiczna. To natomiast, jaki będzie ona miała charakter, zależy już tylko od rodzaju zapachu i naszych upodobań, choć może być również uwarunkowana naszymi wspomnieniami. Jedne zapachy mogą przywoływać miłe chwile, poczucie szczęścia czy bezpieczeństwa, inne wywoływać strach lub niechęć.
Nie wszystkie jednak zapachy odbieramy w sposób świadomy. Część z nich rejestruje jedynie nasza podświadomość. A oto przykład: po spotkaniu z kimś nowym wydaje nam się, że nie pamiętamy jego perfum. Mimo to nasza podświadomość mogła je zarejestrować, a wówczas wpłynie to na naszą ocenę atrakcyjności tej osoby. Jeśli zapach przypadł nam do gustu, nowy znajomy z pewnością nieco zyska w naszych oczach i stanie się bardziej pociągający.
Feromony i pachnące afrodyzjaki
Wokół problemu feromonów urosła legenda. W internecie można znaleźć całe strony im poświęcone, a także firmy, które rzekomo sprzedają te specyfiki. Według ich reklamowych haseł feromony to sposób na powodzenie u płci przeciwnej. Czy jednak wierzyć takim zapewnieniom?
Występowanie feromonów jest naukowo dowiedzione, jeśli chodzi o zwierzęta. Ludzkie feromony to wciąż problem budzący kontrowersje. Czy w ogóle istnieją? Żadnemu z uczonych nie udało się do tej pory dowieść ich obecności. Pojawiają się pewne przypuszczenia, ale wciąż brakuje pewności, by cokolwiek stwierdzić.
Nie można natomiast zaprzeczyć istnieniu zapachowych afrodyzjaków. Ich rolę może podobno pełnić niemal każdy przyjemny zapach (oczywiście, tylko w sytuacjach kontaktu fizycznego z drugą osobą). Do tych najstarszych zaś afrodyzjaków zaliczały się między innymi jaśmin, róża, czy też drzewo sandałowe. Ich zapach możemy odnaleźć w niektórych modnych dziś perfumach. Cóż, może właśnie dlatego niektóre pachnidła potrafią nas zniewolić?
Perfumy działają na zmysły
Firmy perfumeryjne próbują nas nakłonić do zakupu jednego z ich zapachów używając skojarzeń erotycznych, oczywiście w bardzo eleganckim wydaniu, np. zdjęcia całującej się pary, splecionych nagich ciał. A to sugeruje silny związek zapachu ze zmysłowością. Do tego określenia "uwodzicielski", "kusicielski", a wszystkie pozostające w jednej sferze skojarzeń.
Nie ma się jednak co dziwić takim odwołaniom do naszej zmysłowości. Są bowiem takie zapachy, które faktycznie na nas działają uwodzicielsko. Oczywiście to, które z nich zaliczymy do takiej grupy, zależy tylko i wyłącznie od naszego gustu.
Każdy indywidualnie ocenia i wybiera te, które są dla niego sexy. Choć i tu można wskazać na perfumy, które "mają w sobie to coś" i działają na zmysły większości ludzi. Kobiety zapytane o najbardziej zmysłowy męski zapach, najczęściej wymieniają wody toaletowe Hugo Boss, Lacoste Red, Clinique Happy czy Calvin Klein Eternity. Mężczyźni, choć mówią o tym, że bardzo lubią, gdy kobieta ładnie pachnie, to jednak z zapamiętywaniem nazw perfum mają raczej kłopot.
Zapach to nieodłączny atrybut kobiecości. Potrafi więc czynić cuda i pomoże paniom rzucić ich ukochanych na kolana. Działa to jednak też w drugą stronę, bo czyż nie lubimy, gdy męskość naszych panów zostanie podkreślona zapachem dobrych perfum? Tym bardziej jeśli będą one "uwodzicielskie"?