Viagra, czyli rewolucja na niebiesko
Jest jednym z symboli kultu wiecznej młodości. Od lat żaden inny lek nie zrobił takiej kariery, jak viagra. I żaden być może nie zrewolucjonizował świata tak bardzo. Ta niebeska pigułka właśnie obchodzi dziesiąte urodziny.
23.04.2008 | aktual.: 26.06.2010 18:49
Jest jednym z symboli kultu wiecznej młodości. Od lat żaden inny lek nie zrobił takiej kariery, jak viagra. I żaden być może nie zrewolucjonizował świata tak bardzo. Ta niebeska pigułka właśnie obchodzi dziesiąte urodziny.
Była wiosna 1998 roku, kiedy na bazarach w największych miastach w całej Polsce, pojawiła się Viagra – lek na impotencję o charakterystycznym wyglądzie (niebieskie romby). Światowa premiera leku odbyła się tylko kilka dni wcześniej. Do oficjalnej sprzedaży w Polsce Viagra trafiła w połowie 1999 roku.
To był przełom. Dotąd nie było leku, który w tak prosty sposób pomagał mężczyznom mających problemy z erekcją (w Polsce ma go co najmniej 1,5 miliona osób). Wcześniej stosowano różnego rodzaju zastrzyki czy pompki. Te metody były jednak skuteczne tylko przez chwilę, do tego były niełatwe czy krępujące w użyciu. Viagra wystarczyło połknąć, działa później przez co najmniej kilka godzin.
Przed laty, ze względu na rodzaj dolegliwości i wynikające z tego skrępowanie, niewielu panów leczyło impotencję u specjalistów, co było ogromnym problemem. Według największych w historii Polski badań na ten temat - "Oceny Populacji Mężczyzn z Zaburzeniami Erekcji" zakończonych w 2007 roku – tylko co trzeci Polak z kłopotami ze wzwodem szuka pomocy u lekarza. Ale gdyby nie Viagra byłoby jeszcze gorzej. Teraz mężczyzna może anonimowo kupić tabletki przez internet, albo pójść do gabinetu, powiedzieć, że „chyba przydałaby mi się Viagra” i lekarz od razu wie, o co chodzi. W rozmowie nie trzeba już wypowiadać przykrego dla wielu słowa „impotencja”.
ZOBACZ TEŻ:
SEKS WEDŁUG SWINGERSÓW Dla panów to wstydliwy temat. Męskość to ich czuły punkt. - Każde „łóżkowe” niepowodzenie dotkliwie godzi w ich poczucie własnego ja - tłumaczy znany seksuolog Andrzej Depko.
Zażycie Viagry powoduje rozszerzenie naczyń krwionośnych. Do członka napływa więcej krwi, czego konsekwencją jest erekcja. Rewolucja wywołana przez niebieską pigułkę polega na tym, że szybko i w prosty sposób „uratowała” wiele związków, które przed jej pojawieniem się w sprzedaży miały problem ze współżyciem (czy jego całkowitym brakiem). Viagrze życie zawdzięcza też… pewien pies i wcześniak z Wielkiej Brytanii (chłopiec przyszedł na świat, ważąc jedynie 70 gramów, miał niewydolne płuca. Jego zdrowie podreperowały zastrzyki z płynnej Viagry). Obecnie tabletki zażywa regularnie około 30 milionów ludzi ze 120 krajów na całym świecie.
Popularność Viagry spowodowała, że aptekarze szybko mogli zaproponować klientom kolejne leki o tym samym działaniu. Producenci opracowali formułę choćby takich medykamentów, jak Cialis, Levitra, a w końcu „polskiej Viagry” – Maxigra. Popularność tego ostatniego preparatu opiera się głównie na cenie. Jest on o ponad połowę tańszy, niż pozostałe leki na zaburzenie erekcji. Z kolei Cialis reklamuje się tym, że działa przez całą dobę. Viagra stała się symbolem kultu wiecznej młodości. Dzięki niej mężczyzna może być sprawny seksualnie w bardzo dojrzałym wieku. Najczęstsze powody impotencji – alkohol, siedzący tryb życia, papierosy, zła dieta – przestały przeszkadzać w czerpaniu satysfakcji z życia intymnego.
Teraz najsłynniejszy lek świata stanie się bohaterem filmu. W Hollywood powstał już jego scenariusz. Opowiada o konsekwencjach wdychania wyziewów z fabryki Viagry przez mieszkańców pewnej fikcyjnej wioski, gdzie się ją wytwarza. Film pod roboczym tytułem „Something In The Air” (ang. coś w powietrzu) wyprodukuje firma popularnej piosenkarki Madonny, główną rolę ma w nim zagrać Colin Farrell.