Walcz z kryzysem wieku dojrzałego
Do osób, które kończą 50 lat, docierać zaczyna to, że przeżyli pół wieku, jak też z pewnością mają już połowę własnego życia za sobą. To ważny czas, więc warto przeżywać go świadomie. Daje szansę dojrzałego rozwoju i wielu nowych doświadczeń na drodze samorealizacji.
17.01.2012 | aktual.: 17.01.2012 15:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do osób, które kończą 50 lat, docierać zaczyna to, że przeżyli pół wieku, jak też z pewnością mają już połowę własnego życia za sobą. To ważny czas, więc warto przeżywać go świadomie. Daje szansę dojrzałego rozwoju i wielu nowych doświadczeń na drodze samorealizacji.
Czas ten może nie być łatwy, wiązać się z wieloma zmianami, dostarczać trudności, a nawet bólu i cierpienia. Szczególnie, kiedy życie nie ułożyło się do końca tak, jak sobie marzyliśmy, gdy plany nie zostały zrealizowane i mamy poczucie, że młode lata nie wrócą, a nie da się ich przeżyć raz jeszcze.
Tak pisze o tym etapie w życiu chrześcijański autor i przewodnik duchowy Anselm Grṻnn (benedyktyn): "Czas połowy życia jest decydujący na drodze do Boga i własnej samorealizacji; jest etapem bolesnym, którego istnienia z tego powodu wielu nie chce sobie uświadomić, na którego nadejście reaguje obronnym mechanizmem ucieczki. Niespokojna aktywność, znamienna dla wielu osób w średnim wieku, jest często nieświadomą ucieczką przed wewnętrznym kryzysem. Ponieważ jednak większość ludzi przeżywa ten kryzys samotnie, nie znajdują oni innego sposobu reagowania. Dlatego potrzebujemy ludzi doświadczonych duchowo, którzy mogliby pomóc osobom w kryzysie i towarzyszyć im przez tę udrękę do ludzkiej i duchowej dojrzałości...".
Oczywiście warto szukać mądrych ludzi, mieć z nimi kontakt, uczyć się od nich. Mogą to być przewodnicy duchowi, ale mogą to być też przyjaciele i znajomi, dla których ważny w życiu jest rozwój i praca nad sobą. Ewa, 51 lat, matka 23-letniej Heleny i 20-letniego Jacka, już od kilku lat coraz bardziej dostrzegała to, że potrzebuje bardzo wsparcia innych osób, które mają zbliżone do niej potrzeby, jak też problemy i trudności, przeżywają podobne rozterki i kryzysy.
Kilka jej koleżanek z lat szkolnych i studenckich jest podobnie jak ona po rozwodach. Wspierały siebie nie raz, gdy bywało ciężko, choć nie miały czasu na regularne spotkania i podtrzymywanie tych kobiecych przyjaźni. Udało im się wychować mądrze dzieci, wykształcić je. Teraz czują już, że niebawem te ich dzieciaki, jeszcze niedawno wymagające opieki i troski, wyfruną z gniazd, zaczną swoje dorosłe życie.
Ewa szuka obecnie dla siebie nowych inspiracji, aby nie ograniczać wolności swoim dzieciom, nie koncentrować się tylko na nich i dać im swobodę, wolność. Czyta obecnie wiele książek o tym, jak wspomagać swój rozwój osobisty, uczestniczy w warsztatach i szkoleniach. Lubi spotykać się z ludźmi, poznawać ich, wspierać w sytuacjach konfliktów i kryzysów. Zauważyła, że kiedy otwiera się na innych ludzi, na ich problemy, dając im empatię i uwagę, sama też wiele się uczy i zyskuje.
Więcej na temat przyjaźni:
Doszła do wniosku, że jej dojrzałe życie, jej druga połowa życia, nie może być tylko byciem tylko z samą sobą, koncentracją na sobie i samotnym zmaganiem się z trudnościami. W grupie znajomych, wśród osób, które poznaje w różnych sytuacjach, doświadcza nie raz zrozumienia i empatii. Potrafi ją przyjąć, gdyż wie, że gdy ma problemy, to ciężko jej samej, wtedy bardzo potrzebuje kogoś, kto ją wysłucha i na chwilę choć przy niej pobędzie.
Sama organizuje spotkania grupy twórczych osób (są to głównie kobiety, ale też jeden jej znajomy z sąsiedztwa przychodzi na nie chętnie, ostatnio też przyprowadził swojego przyjaciela). Rozmawiają o tym, czego potrzebują, aby przeżyć twórczo drugą połowę swojego życia, dzielą się inspiracjami, które znajdują w swoim życiu, własnymi przemyśleniami, odkryciami. Oglądają ciekawe filmy, czytają książki, o których potem dyskutują.
Doszli do wniosku, że choć większość z nich jest po rozwodach i czasem cierpi na syndrom samotności, to przecież ważne jest to, że mają siebie i nie muszą drugiej połowy życia przeżywać w odosobnieniu.
Ludzie z podobnej „półki wiekowej” w naturalny sposób w różnych sytuacjach są sobie bliscy. Podczas spotkań dzielą się często tym, co dla nich radosne, razem świętują. Starają się nie narzekać i przeformułowywać pozytywnie nawet trudne doświadczenia. Każdy z tych znajomych Ewy jest obecnie na podobnym etapie własnego dojrzałego rozwoju. Mogą więc wzajemnie dzielić się sobą, wspierać w dalszym procesie zmian, wspomagać i motywować do pracy nad sobą.
Leo F. Buscaglia w książce "Miłość, o sztuce okazywania uczuć" zwraca uwagę na to, że miłość realizuje się nie tylko w związku z jednym partnerem, nie tylko w małżeństwie i rodzinie. Zdolność do kochania to umiejętność budowania dobrych relacji i więzi z ludźmi.
Buscaglia zachęca do tego, aby samemu kochać i pozwolić innym dawać nam miłość: "Potrzebujemy innych ludzi. Potrzebujemy innych, by ich kochać i by oni nas kochali. Niewątpliwie bez miłości - tak jak samotnie pozostawione niemowlę - przestalibyśmy wzrastać, przestalibyśmy się rozwijać, wybierając szaleństwo, a nawet śmierć".
Alicja Krata – mediator; trener, coach; prezes Zarządu Fundacji Mediare: Dialog-Mediacja-Prawo; założycielka Szkoły Miłości, w ramach której prowadzi treningi indywidualne oraz warsztaty dla osób i par, które chcą budować dobre relacje, dialog i współpracę, tworzyć szczęśliwe związki.
(akr/bb)