Blisko ludziA może praca w IT?

A może praca w IT?

Czy programistami zostają tylko mężczyźni w koszulach w kratę? Nic bardziej mylnego. Ta branża jest wręcz stworzona dla kobiet, które odnoszą w niej znaczące sukcesy. Jest jeden problem: wciąż za mało pań kształci się na programistki.

01.10.2014 | aktual.: 02.10.2014 15:58

Czy programistami zostają tylko mężczyźni w koszulach w kratę? Nic bardziej mylnego. Ta branża jest wręcz stworzona dla kobiet, które odnoszą w niej znaczące sukcesy. Jest jeden problem: wciąż za mało pań kształci się na programistki. Rozwiązaniem mogą być bezpłatne warsztaty Rails Girls Teens, które mają nauczyć młode dziewczęta podstaw programowania i w ten sposób zachęcać do pogłębiania wiedzy. O kobietach w IT rozmawiamy z koordynatorką projektu, Marzeną Zasińską-Igła.

Sylwia Laskowska: Skąd pomysł na organizację warsztatów programowania dla dziewcząt? Jaki jest ich główny cel?

Marzena Zasińska-Igła: Pomysł należy do Lindy Liukas, która zorganizowała w Helsinkach w 2010 roku pierwsze warsztaty. Chciała dać dziewczętom narzędzia do szybkiego tworzenia własnych aplikacji. Głównym celem jest zapoznanie uczestniczek ze światem informatyki, aby zachęcić je do eksperymentowania i pogłębiania swojej wiedzy.

Choć przedsiębiorcy i akademicy starają się przyciągnąć do branży IT więcej kobiet, one wciąż nie garną się do tego zawodu. W wielu firmach i na uczelniach jest ich nie więcej niż 10 procent. Dlaczego?

Wpływ na to ma stereotypowe postrzeganie informatyki jako branży męskiej, co nie znajduje odzwierciedlenia w kompetencjach - kobiety są równie dobrymi informatykami, co mężczyźni - jak również brak popularyzowania wzorców kobiet sukcesu w branży IT. Po drugie, to jedna z tych zmian, które następują powoli, ze względu na brak tradycji rodzinnych (dopiero pokolenie urodzone w latach 90. ma faktycznie rodziców powszechnie pracujących w IT). Kobiety zajmują coraz więcej miejsc w firmach tej branży. Facebook ma ich 30 procent, to rekord branżowy. Jeśli kobiety są w firmach, bardzo często wybierają stanowiska związane z testowaniem, inżynierią wymagań, obsługą klienta i sprzedażą.

Branża IT wciąż kojarzy się głównie z mężczyznami ubranymi w koszule w kratę, którzy nie widzą życia poza komputerem. Ile w tym prawdy? Czy na pewno w tym światku jest miejsce dla kobiet?

To pytanie o koszulę w kratę to właśnie przykład tego stereotypowego postrzegania, które nie jest oparte na realiach, tylko nieprawdziwych wyobrażeniach. Nic więc dziwnego, że kobiety się nie garną do IT, skoro takie jest powszechne mniemanie o pracownikach tej branży. Tymczasem start-upy czy dojrzalsze firmy IT to miejsca pełne życia, tworzone nie przez „informatyka z piwnicy”, ale przez różnorodne zespoły, dla których sprawna komunikacja to podstawa. Na większości stanowisk coraz mniejszą wagę również ma formalne wykształcenie informatyczne, a bardziej wiedza i doświadczenie. Te firmy to także najczęściej miejsca przyjazne osobom każdej płci, również osobom, które wolą lub z jakiegoś powodu są zmuszone pracować zdalnie.

Wiele kobiet wybiera kształcenie na kierunkach humanistycznych, ponieważ nie czują się dobrze w przedmiotach ścisłych i zwyczajnie uważają, że nie nadają się na programistki. Czy do pracy w branży IT naprawdę są potrzebne duże umiejętności z zakresu tych przedmiotów?

Bardziej niż sama matematyka potrzebny do programowania jest analityczny umysł, dociekliwość i determinacja w szukaniu rozwiązań problemów, a także łatwość uczenia się języków oraz znajomość języka angielskiego. Oprócz tego bardzo ważne dla powodzenia projektów są umiejętność współpracy i komunikatywność w mowie i piśmie. Jak widać, informatyka jak najbardziej wymaga również zdolności humanistycznych.

Jak dobrze kobiety radzą sobie w branży IT? Czy odnoszą znaczące sukcesy? Jak traktują je koledzy po fachu?

Sheryl Sandberg (była wiceprezes Google, od 2008 szef operacyjny Facebooka) i Marissa Mayer (dyrektor generalny Yahoo! od 2012 r.) to doskonałe przykłady, że można osiągnąć w tej branży wszystko, będąc kobietą. W Polsce jako mój ulubiony przykład podałabym Olę Sitarską, która już jako nastolatka założyła swoją pierwszą firmę technologiczną. Czyli radzą sobie wyśmienicie, maja ciekawe pomysły, szerokie zainteresowania, co przekłada się z kolei na ich sukcesy. Traktowane są bardzo dobrze, a do tego koleżanki z innych branż zazdroszczą im braku kolejek do firmowych łazienek ;)

Warsztaty z cyklu Rails Girls Teens cieszą się olbrzymim zainteresowaniem. Czy to znak, że coś zmienia się w mentalności kobiet i dziewcząt?

Mam wrażenie, że w grupie wiekowej 13-19 ciekawość i chęć przeżycia przygody wygrywa ze stereotypami. Z wypowiedzi kandydatek na uczestniczki wynika, że dziewczęta chcą się rozwijać, chcą wiedzieć, jak zbudowany jest Internet i programy komputerowe, jak to działa. Uważamy, że to należy pielęgnować i rozwijać w nich tę ciekawość - im wcześniej, tym lepiej. Dzięki taki inicjatywom dziewczynom łatwiej uwierzyć w to, że świetnie nadają się do pracy w tej branży.

Czy są już pierwsze efekty cyklu warsztatów? Czy np. więcej dziewcząt zapisuje się na studia informatyczne?

Na studia informatyczne, przynajmniej w Szczecinie, zapisuje się coraz więcej osób - obu płci. Wśród 76 ankiet zgłoszeniowych około 40 dziewcząt pisało o zastanawianiu się nad wyborem szkoły informatycznej. To bardzo dobry wynik. Pamiętajmy jednak, że demografii nie oszukamy i liczba studentów ogólnie spada. Widzimy w tej branży nie tylko absolwentów kierunków informatycznych, ale też osoby przekwalifikowane w rożnym wieku i z różnym doświadczeniem zawodowym. Dlatego też tak jak poprzednia, następne edycje Rails Girls będą skierowane do osób pełnoletnich, bez limitów wiekowych.

Dlaczego podczas warsztatów dziewczęta uczą się właśnie programowania w Ruby on Rails? Nie lepiej byłoby zacząć od bardziej "standardowych" umiejętności, takich jak HTML, CSS, JavaScript?

Każde nasze warsztaty zaczynają się od stworzenia prostej strony w HTML, żeby wyniki pracy w Ruby były też od razu widoczne. Technologie webowe to podstawowe języki, których można nauczyć się nawet samemu, a potem pogłębiać przez doświadczenie – nic nie uczy ich lepiej, jak stworzenie własnej strony. Ruby z kolei jest językiem ulubionym przez startupy (m.in. Twitter jest stworzony w tej technologii), technologią, w której można rozwinąć pomysły na interaktywne aplikacje. Wierzymy, że to odpowiednie narzędzie dla dziewcząt do realizowania swoich pomysłów.

W październiku Szczecin, a co potem? Jakie są Państwa plany na przyszłość?

Następne warsztaty, jak wspominałam, powrócą do wcześniejszej formuły, czyli zaprosimy na nie osoby pełnoletnie – głównie dziewczęta, ale jeśli panowie nas przekonają, że powinni się na nich znaleźć i przyprowadzą ze sobą zainteresowaną dziewczynę, czemu nie? Myślimy również na większą skalę o warsztatach polsko-niemieckich w dużej sali konferencyjnej w Technoparku Pomerania w Szczecinie, jak również o zorganizowaniu imprezy w mniejszych miastach, na przykład w Koszalinie. Pierwsze rozmowy już za nami, mamy zaangażowanych partnerów, nie może się nie udać!

Zainteresowanie warsztatami jest ogromne. Co mogą zrobić osoby, które nie mają możliwości w nich uczestniczyć, a chciałyby zdobyć wiedzę z zakresu IT lub chociaż zobaczyć, o co w tym tak właściwie chodzi?

Oprócz naszej, są inicjatywy Rails Girls w innych miastach. W całej Polsce i na świecie odbyło się ich już 220, z czego 15 warsztatów w 7 miastach Polski. Można też poszukiwać informacji w kursach i samouczkach dostępnych w Internecie. Są już praktycznie do każdego języka programowania, jak na przykład nasza lokalna platforma do nauki C++ KuzniaProgramistow.pl. Z kolei praktycy chętnie dzielą się doświadczeniem na spotkaniach barcampowych, np. na szczecińskim Netcampie. Dla dziewcząt istnieją też inicjatywy takie jak Code Carrots czy Django Girls. Wystarczy tylko chcieć, poznać podstawy, a potem zacząć eksperymentować, bo nic takiej wiedzy nie daje, jak rozwiązywanie realnych problemów!

Rozmawiała: Sylwia Laskowska

(sr/mtr), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

wywiaditinformatyka
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)