Postaram się być dobrą pierwszą damą - obiecała Agata Duda, żona zwycięskiego kandydata PiS, po ogłoszeniu sondażowych wyników drugiej tury wyborów prezydenckich. Ta zgrabna blondynka dla wielu wciąż jest zagadką. Co wiadomo o przyszłej pierwszej damie?
Nazwali ją "polską Michelle Obamą"
- Jestem szczęściarzem, mam wspaniałą i mądrą żonę - tak o swojej drugiej połowie mówi prezydent-elekt, który Agatę Kornhauser, córkę poety i prozaika Juliana Kornhausera poznał pod koniec trzeciej klasy liceum. Pobrali się jeszcze w trakcie studiów, w 1994 roku. Rok później na świat przyszło ich pierwsze i do dziś jedyne dziecko - Kinga Duda.
Agata Kornhauser-Duda dała się zauważyć i zapamiętać. Internauci zachwycili się jej prezencją i urokiem osobistym. Potem pojawiła się w wyborczym spocie męża. Nazwali ją "polską Michelle Obamą". Niektórym przypomina też księżną Dianę.
Nazwali ją "polską Michelle Obamą"
Agata Kornhauser-Duda jest z wykształcenia germanistką i uczy języka niemieckiego w II Liceum Ogólnokształcącym im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie, którego absolwentem jest Andrzej Duda.
Andrzeja poznała w liceum. On chodził do dwójki, ona do Nowodworka - w obu szkołach uczyły się dzieci krakowskiej elity. Znajomość dojrzewała na tańcach letnich w Piwnicy pod Baranami.
- To była szczególna para - wspomina na łamach "Newsweeka" koleżanka Dudów z czasów szkolnych. - Na pierwszy rzut oka nie pasowali do siebie. Ona poważna, refleksyjna, małomówna. Dudek, bo tak go nazywaliśmy, gadatliwy i ruchliwy. Nie wiem, co ją w nim uwiodło. Może uśmiech? Już wtedy rozdawał uśmiechy.
Tygodnik dotarł także do nauczycielek Agaty. - Odważna, bezkompromisowa, przenikliwa, otwarta. Poszła do klasy z językiem niemieckim - wspomina uczennicę jedna z nich. - Fascynowały ją książki, które pokazują totalitaryzm nie tylko od strony ofiar, lecz także katów. Ileż to rozmów przeprowadziłyśmy na temat władzy, jej pokus, konformizmu.
Nazwali ją "polską Michelle Obamą"
"Czekał na nią przed szkołą albo na krakowskich Plantach. Agata wyróżniała się wśród innych dziewczyn amerykańską, kowbojską apaszką w kolorze fioletowym. Co ciekawe, mocno różnili się temperamentem. Andrzej uwielbiał wyprawy w góry, Agata była domowa" - to cytat z materiałów wyborczych Andrzeja Dudy.
W 2005 r. Andrzej Duda na Wydziale Prawa UJ obronił doktorat. W tym samym roku zaczął współpracować z klubem PiS. Rok później został zastępcą ówczesnego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry.
- Agacie to wszystko się nie podobało. Chciała w domu mieć naukowca. Bała się polityki od czasu, gdy jej ojca internowano w stanie wojennym - wspomina w "Newsweeku" dawna znajoma rodziny. - Konszachty Andrzeja z Ziobrą nie były też w smak jej tacie. Julian Kornahauser ma alergię na prawicowe polowania na czarownice.
Ojciec przyszłej pierwszej damy, profesor Julian Kornhauser jest poetą, prozaikiem oraz tłumaczem literatury chorwackiej i serbskiej. Wykłada na Uniwersytecie Jagiellońskim, jest także wiceprzewodniczącym Rady Języka Polskiego.
Nazwali ją "polską Michelle Obamą"
Związek z Andrzejem Dudą to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. - Poznałem Agatę w trzeciej klasie liceum na imprezie. Chodziliśmy do konkurujących ze sobą szkół. Nie od razu między nami zaiskrzyło. Nasz związek wykluwał się powoli. Jesienią 1990 roku zostaliśmy parą - mówił dziennikarzom "Super Expressu" Duda.
Związek przetrwał licealne czasy. - Agata wybrała germanistykę, ja prawo. Pamiętam, że nie miała zbyt dużo wolnego czasu. I może lepiej, bo ja też musiałem wtedy się sporo uczyć. Diabli wiedzą, co byłoby, gdybym miał dziewczynę, co ma dużo czasu... - żartował w rozmowie z dziennikiem polityk.
Duda opowiedział o szalonej podróży autostopem po Europie. - Pojechaliśmy do Holandii, a później przez Niemcy, Austrię do Włoch. To była spontaniczna podróż, praktycznie bez pieniędzy. Codziennie jedliśmy chleb z nutellą. Od tamtej pory nie chcę jej na oczy widzieć - wyznał.
W materiałach wyborczych PiS przeczytamy:
"Jak odpoczywać - to jedno z niewielu pytań, na które Andrzej Duda i jego żona Agata mają zupełnie różne odpowiedzi. On uwielbia jeździć na nartach. (...) Żona z kolei lubi ciepłe kraje i dalsze wyjazdy."
Nazwali ją "polską Michelle Obamą"
Przez wiele lat Agata Kornhauser-Duda, żona kandydata na prezydenta RP, unikała polityki. Tajemnicą poliszynela było, że nie po drodze jest jej z prawicą. I że nie w smak jej PiS-owska kariera męża.
Podobno, gdy on był zastępcą ówczesnego ministra sprawiedliwości, Zbigniewa Ziobry, Agata w ramach małego domowego protestu zaczęła wystawiać mężowi przed drzwi worki ze śmieciami, gdy zbyt późno wracał z partyjnych zebrań.
- Oficjalnie, wszystko było cacy. Konserwatywna rodzina, w której to mężczyzna realizuje się jako samiec alfa, a żona się nie wtrąca - opowiada "Newsweekowi" krakowski działacz PiS. - Tak naprawdę wszyscy wiedzieli, że Agata ma mocny charakter. Wszyscy wiedzieli, że jej bliżej w poglądach do ojca. A potem jeszcze objawił się jej brat ekolog (dr Jakub Kornhauser, literaturoznawca z UJ - red). Proszę sobie wyobrazić, co Andrzej, agitujący za porządną, katolicką rodziną, musiał czuć, gdy dowiedział się, że szwagier zbiera podpisy dla Grodzkiej.
To właśnie Jakub Kornhauser niedawno na łamach "Newsweeka" przyznał, że jego siostra Agata, podobnie jak jej rodzice, ma poglądy umiarkowane. I że z Dudami Kornhauserowie nie otrzymują zażyłych kontaktów.
Nazwali ją "polską Michelle Obamą"
Faktem jest, że Agata Duda przez całą kampanię mocno wspierała męża. Gdy w jednym ze spotów sztab Bronisława Komorowskiego sugerował, że za Andrzejem Dudą stoi Jarosław Kaczyński, ona odpowiadała: za moim mężem stoję ja.
- Mam to szczęście, że nie muszę głosować przeciw, wybierać mniejszego zła - wybieram najlepszego kandydata! - mówiła na konwencji podsumowującej kampanię Andrzeja Dudy. Żartowała też, że nie obawia się nawet Jarosława Kaczyńskiego. - Z całym szacunkiem, panie prezesie, ja się pana nie boję - podkreśliła.
(gabi)/WP Kobieta