Animozje, promocje i wycieczki na wschód

Nie wiadomo, co w zeszłym tygodniu było bardziej przerażające: Paris Hilton w Katowicach czy zdjęcia stóp modelek po światowych tygodniach mody. Blondynka, której zgubiono bagaż na lotnisku, którego nazwy nie potrafi wymówić czy poranione, posiniaczone i odparzone stopy boginek wybiegów. Już czas na Halloween! Poza tym Gaultier o Wintour, oryginalna promocja oraz modowa ekspansja na Wschód.

Obraz
Źródło zdjęć: © Eastnews

Nie wiadomo, co w zeszłym tygodniu było bardziej przerażające: Paris Hilton w Katowicach czy zdjęcia stóp modelek po światowych tygodniach mody. Blondynka, której zgubiono bagaż na lotnisku, którego nazwy nie potrafi wymówić czy poranione, posiniaczone i odparzone stopy boginek wybiegów. Już czas na Halloween! Poza tym Gaultier o Wintour, oryginalna promocja oraz modowa ekspansja na Wschód.

Modowe tuzy nie spijają sobie z dzióbków: w branży trwa ciągła walka na kąśliwe uwagi, krytyczne opinie i złośliwe przytyki. Na ogół to Karl Lagerfeld krytykuje wszystkich i wszystko, czasem sekunduje mu Tommy Hilfiger. Tym razem na uwagi pozwolił sobie enfant terrible światowej mody, Jean Paul Gaultier.

Gaultier nigdy nie był wielkim fanem redaktor naczelnej amerykańskiego „Vogue'a”, Anny Wintour (i nawzajem). Ostatnio projektant dał do zrozumienia, co myśli o papieżycy świata mody: „Ona jest straszna (…) O wiele bardziej przerażająca, niż zostało to pokazane w filmie „Diabeł ubiera się u Prady” (postać demonicznej Mirandy została stworzona na wzór i podobieństwo Wintour).

Projektant spytany też, czy uważa, że Wintour jest pozytywną postacią w świecie mody stwierdził, że „Jest (ona) znaczącą figurą". Gaultier wypowiedział się też po raz pierwszy o sprawie Johna Galliano: „Znam Johna i muszę powiedzieć, że patrząc przez pryzmat jego pracy nie można stwierdzić, że jest rasistą. Kiedy uważnie ogląda się to wideo, widać, że ktoś się z nim drażnił. John jest bardzo utalentowany. Zrobił piękne rzeczy dla Diora. To niezwykle smutne, że już nie ma własnej marki.”

POLECAMY:

Nawet znane marki modowe wiedzą, że dobra reklama jest konieczna, zwłaszcza w tych niepewnych dla sektora dóbr luksusowych czasach. W zeszłym tygodniu w Paryżu pięknie promowano najnowszy zapach od Diane von Furstenberg. Wszystko zaczęło sie od flash moba zorganizowanego w okolicach wieży Eiffla. 100 kobiet ubranych w charakterystyczne dla marki kopertowe sukienki zatańczyło na umówiony sygnał do piosenki Chaka Khan „I’m Every Woman”, wprawiając tłum w zachwyt i zdumienie.

Dopiero po chwili, zgromadzeni zostali poinformowani, że ten piękny miraż to promocja zapachu. Zupełnie inaczej, choć równie ekscentrycznie, reklamowana była najnowsza kolekcja marki Andrew Charles. Andrew Charles to najnowsze dziecko Andy Hilfilgera (brata Tommy’ego), któremu udało się namówić Stevena Tylera z Aerosmith, aby został „twarzą” kampanii. I tak w miniony weekend Tyler (wraz z młodszą córką Chelsea) wygłupiał się i szalał w oknach witrynowych domu handlowego Macy's. Choć rockman nie był zaangażowany w projekt bezpośrednio, jego wizerunek miał wpływ na kształt tegorocznej kolekcji, a kolekcja szali Tylera była inspiracją do stworzenia linii dodatków.

Jeśli biznes (także modowy) to tylko na Wschodzie. Choć niektóre firmy z branży mają w tej części świata problemy (np. pracownicy największego sklepu Gucci w Shenzhen oskarżyli firmę o nieludzkie traktowanie i wyzysk), tak większość firm upatruje w Dalekim Wschodzie szanse na sukces, większy niż w zagrożonej kryzysem Europie i USA.

Np. Hermes planuje podbić rynek indyjski i zaprojektował limitowaną linię sari - tradycyjnego elementu garderoby Hindusek. W październiku luksusowy francuski dom mody poszedł w ślady marek takich jak Ermenegildo Zegna czy Etro i otworzył swój drugi butik w Bombaju. „Dom mody Hermes uwielbia Indie i dużo może się tam nauczyć” - powiedział Patrick Thomas, dyrektor wykonawczy Hermes International. Sari z metką Hermesa ma kosztować od 6 100 do 8 200 dolarów.

Giorgio Armani otwiera nowe butiki linii Armani Junior w Kuwejcie i Bangkoku. Swój butik w Dubaju planuje otworzyć także rodzina Kardashian. Na razie delegacja klanu w postaci mamy Kris i córki Kim poleciała do Dubaju badać rynek. Obie panie chwalono za to, jak dostosowały się do panujących w Dubaju zwyczajów i bez protestów chadzały w burkach, zakrywających ich ciała. Biorąc pod uwagę przeszłość Kim, zakrywanie jej boskich kształtów nie było dla niej łatwym zadaniem. Choć czego nie robi się dla mody. I dla interesów.

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie
Wachowicz w garniturze. Stylizacja pełna kobiecej energii
Wachowicz w garniturze. Stylizacja pełna kobiecej energii
Wskoczyła w mikroszorty i rajstopy. Trend robi furorę
Wskoczyła w mikroszorty i rajstopy. Trend robi furorę
Chłopiec zostawił list w parafii. Przekazał pieniądze z komunii
Chłopiec zostawił list w parafii. Przekazał pieniądze z komunii
Jest już po operacji. Zabrała głos
Jest już po operacji. Zabrała głos
Mało kto wie, że to przemoc. "Nie odzywa się przez tydzień"
Mało kto wie, że to przemoc. "Nie odzywa się przez tydzień"
Imię ma tylko jedną literę. Noszą je tylko dwie Polki
Imię ma tylko jedną literę. Noszą je tylko dwie Polki
Pochodzenie szlacheckie czy chłopskie? Możesz to sprawdzić
Pochodzenie szlacheckie czy chłopskie? Możesz to sprawdzić
Zmarł Nikodem Marecki. Tak pożegnała go ekipa serialu
Zmarł Nikodem Marecki. Tak pożegnała go ekipa serialu
Spytali ją o ślub. Oto jak odpowiedziała
Spytali ją o ślub. Oto jak odpowiedziała
12-latka zostawiła setki sygnałów. Ekspertka apeluje do rodziców
12-latka zostawiła setki sygnałów. Ekspertka apeluje do rodziców
Kot wyleguje się na grzejniku? Jednoznaczny komunikat
Kot wyleguje się na grzejniku? Jednoznaczny komunikat
Ostatni dzwonek. W święta roślina się odwdzięczy
Ostatni dzwonek. W święta roślina się odwdzięczy
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥