GwiazdyAnja Rubik: "Aż taka romantyczna nie jestem!"

Anja Rubik: "Aż taka romantyczna nie jestem!"

Anja Rubik: "Aż taka romantyczna nie jestem!"
Źródło zdjęć: © mwmedia
01.08.2011 12:48

Są parą numer jeden i to nie tylko w świecie modelingu. O kim mowa? O Anji Rubik i Sashy Knezevicu, którzy... nie pamiętają, kiedy się poznali!

Dla większości zakochanych najważniejsza data to dzień, w którym kochankowie się poznali. Ale nie dla Anji Rubik i jej męża! Okazuje się, że najgłośniejsza para w świecie modelingu nie potrafi przypomnieć sobie dokładnej daty ich pierwszego spotkania!

Są parą numer jeden i to nie tylko w świecie modelingu. O kim mowa? O Anji Rubik i Sashy Knezevicu, którzy... nie pamiętają, kiedy się poznali! Dla większości zakochanych najważniejsza data to dzień, w którym kochankowie się poznali. Ale nie dla Anji Rubik i jej męża! Okazuje się, że najgłośniejsza para w świecie modelingu nie potrafi przypomnieć sobie dokładnej daty ich pierwszego spotkania!

- Znamy się trzy i pół roku. Długo, ale nie za długo, w sam raz- opowiada Anja Rubik w wywiadzie dla "Vivy!"- Poznaliśmy się w pracy, ale daty nie pamiętam. Aż tak romantyczna nie jestem! - śmieje się modelka.

Również Sasha Knezevic nie ma głowy do dat , ale potrafi chociaż opowiedzieć o szczegółach zdarzenia:
- To był rok 2006 lub 2007, chyba wrzesień - opowiada w wywiadzie dla "Vivy!" model. Pierwszy raz w życiu zobaczyłem Anję na backstage'u kampanii Dolce& Gabbany, gdzie pracowaliśmy. Była urocza. Piękne dziewczyny dookoła, ale zwróciłem uwagę tylko na nią. Po tym spotkaniu nie widzieliśmy się naprawdę długo. Ja pierwszy zadzwoniłem do Anji, bo wymieniliśmy się wizytówkami. Pierwsza prawdziwa randka miała miejsce w Central Parku. Dobrym znakiem było to, że od początku złapaliśmy kontakt i go nie straciliśmy. Od początku była między nami dobra chemia.

Był spacer, zakochani siedzieli na trawie, a potem poszli na lunch. I tak naprawdę od tego dnia już wiedzieli, że zawsze będą ze sobą:

- Polubiliśmy wspólnie spędzony czas, wręcz... nie umiałam wyobrazić sobie bez niego życia! - opowiada Anja. - Sasha docenia każdą chwilę, mówi, jak jest cudownie, przytula, celebruje wspólne kolacje, nawet mi coś ugotuje, choć umie tylko zrobić jajecznicę i dania o podobnym stopniu trudności - śmieje się Anja.

- To ja świetnie gotuję, ale robię to od czasu do czasu, gdy mają wpaść znajomi. Mieszkamy w Nowym Jorku, gdzie dla dwóch osób nie opłaca się gotować, więc zazwyczaj stołujemy się w restauracjach.