BDSM - plac zabaw dla dorosłych
Twoja łechtaczka może oszaleć z radości, kiedy twój partner czy partnerka porządnie cię sponiewiera i nie będzie to miało nic wspólnego z partnerskim układem, jaki macie w domu na co dzień. Od czasu do czasu nawet najbardziej szanowana pani może mieć ochotę być nazwana brudną suczką, albo być skutą kajdankami, albo mieć pupę czerwoną od klapsów (co zresztą podobno jest bardzo dobre w walce z cellulitem), albo chcieć związać i zdzielić skórzaną packą swojego kochanka czy kochankę.
Twoja łechtaczka może oszaleć z radości, kiedy twój partner czy partnerka porządnie cię sponiewiera i nie będzie to miało nic wspólnego z partnerskim układem, jaki macie w domu na co dzień. Od czasu do czasu nawet najbardziej szanowana pani może mieć ochotę być nazwana brudną suczką, albo być skutą kajdankami, albo mieć pupę czerwoną od klapsów (co zresztą podobno jest bardzo dobre w walce z cellulitem), albo chcieć związać i zdzielić skórzaną packą swojego kochanka czy kochankę.
Dla niewtajemniczonych: BDSM to nie nazwa grupy panów budowlańców, którzy dorabiają po godzinach realizując niestandardowe fantazje erotyczne kobiet. Nie jest to też nazwa zmysłowego gadżetu, chociaż do samej zabawy dodatki w postaci np. pacek czy pejczy bywają przydatne. BDSM to trzy różne (ale mogące łączyć się ze sobą) rodzaje seksualnych doświadczeń:
B&D – czyli wiązanie i dyscyplina (ang. bondage&discipline): rozkazywanie i zmuszanie do robienia różnych rzeczy, karanie za złe zachowanie albo po prostu musztrowanie partnerki/partnera.
D/S– czyli dominacja i uległość (ang. dominance/submission): kreowanie sytuacji seksualnych, w której jedna strona (on lub ona) jest dominująca i rządzi w tym przedstawieniu, a druga jest całkowicie uległa.
SM – czyli sadyzm i masochizm: sadyście sprawia przyjemność zadawanie bólu, dręczenie, karanie innych, natomiast masochista lubi być dręczony.
Jak widać BDSM niejedno ma oblicze. Jest w czym wybierać. Można bawić się w związywanie partnera czy partnerki, wydawanie rozkazów i karanie linijką za zbyt opieszałe ich wykonanie (a zawsze jest zbyt opieszałe), a dla koneserów sado-maso pozostaje zawsze zamykanie partnera/partnerki w klatce i chłostanie batem.
Trochę dominacji, trochę uległości jeszcze nikomu nie zaszkodziło
Pomimo tego, że BDSM to bardzo rozległe pojęcie i w zasadzie każdy może znaleźć tutaj coś interesującego dla siebie, wiele osób czuje się zmieszanych lub zawstydzonych, kiedy uświadamiają sobie, że mają ochotą właśnie na taką ostrzejszą zabawę. Wydaje nam się często, że „powinien” wystarczyć nam zwykły seks i nie czujemy się dobrze z tym, że do dobrej zabawy w łóżku potrzebujemy czegoś specjalnego. Pierwszą rzeczą, jaką chciałabym w tym miejscu podkreślić, to fakt, że zdziwiłabyś się (zdziwiłbyś się), jak wiele osób ma takie „nietradycyjne” pragnienia erotyczne: mieć nad kimś władzę w łóżku, oddać się czyjejś władzy, być związaną lub unieruchomić kogoś więzami, kochać się z opaską na oczach i nie wiedzieć, co się za chwilę w sypialni wydarzy, zaliczać szybkie numerki w miejscach publicznych (przebieralniach, pociągach itp.), słyszeć ostre słowa lub móc dosadnie komentować seks w czasie seksu... mogłabym wymieniać długo, a i tak to byłby dopiero czubek góry lodowej. Jeśli czujesz się nieswojo, bo pragniesz
czegoś „dziwnego”, nie jesteś sama. Jest masa ludzi, którzy pragną tych samych rzeczy, co ty. I wszyscy jesteśmy najzupełniej normalni. Pozostaje jedynie kwestia ustalenia, kto kogo będzie związywał i kto będzie wymierzał pieprzną karę.
JOANNA KESZKA: Redaktorka naczelna portalu Barbarella.pl. Testerka gadżetów erotycznych i pisarka scenariuszy erotycznych, założycielka sklepu z modnymi i eleganckimi gadżetami erotycznymi dla kobiet i dla par. Prowadzi warsztaty na temat kobiecej seksualności, podczas których edukuje kobiety jak zaprzyjaźniać się ze swoją seksualnością i jak cieszyć się radosnym seksem.
BDSM dla każdego
Dla wielu par dużym problem w wypróbowaniu uroku ostrych zabaw w łóżku jest przekonanie, że nasz partner czy partnerka to osoba, której mamy okazywać miłość i szacunek, a nie lać po tyłku. Warto wiedzieć, że seksualność rządzi się swoimi własnymi prawami. Zamiast zastanawiać się nad tym, co jest, a co nie jest normalne w sferze seksualnej, spróbuj pomyśleć o seksie jako o placu zabaw dla dorosłych. To czas i miejsce na kreowanie zdarzeń, które niewiele mają wspólnego ze światem rzeczywistym, za to bardzo dużo z zabawą, z wygłupami, z wcielaniem się w inne role niż te, w których występujemy na co dzień. Przypomnij sobie czas, kiedy byłaś dzieckiem i zatapiałaś się w świecie fantazji: zabawy w Indian, w kowbojów, w księżniczki i w rycerzy, w „dom” i w „wojnę”. Mówiąc w skrócie – odcinaliśmy się od rzeczywistości wokół, tworzyliśmy swoje własne światy i wypełnialiśmy je emocjami, na które w danym momencie mieliśmy ochotę.
Seks powinien być właśnie takim niezwykłym światem wykreowanym przez nas tu i teraz. Przestrzenią, w której jest miejsce na eksperymentowanie z mocą, odczuciami, charakterami i doświadczeniami, które są nieosiągalne w całej reszcie naszego życia. Załóżmy, że jesteś osobą, która nie lubi być całkowicie uzależniona od partnera czy partnerki. W tej sytuacji seksualne zabawy mogą pozwolić ci wkroczyć w nowy dla ciebie świat całkowitej bezradności. Albo odwrotnie. Jesteś osobą, która nie ma potrzeby pociągania w życiu za wszystkie sznurki. W łóżku możesz dać sobie szansę poczucia, jak to jest mieć całkowitą kontrolę nad sytuacją, folgować sobie i swoim pomysłom robiąc wszystko to, na co masz ochotę.
Dominacja to nie przemoc
Zawsze kiedy w grę wchodzi zabawa z dominacją/bólem/unieruchamianiem/karaniem itp., słowem kluczem jest bezpieczeństwo.
Odpowiedzialny partner zarówno w tzw. tradycyjnym seksie, jak i w tym perwersyjnym, to osoba, której zależy na naszej przyjemności, a nie na tym, żeby odreagować cudzym kosztem swoje emocje. To ktoś, kto chce poznać i zaspokoić nasze pragnienia, kto zwraca uwagę na nasze pytania i reakcje, kto troszczy się o nasze bezpieczeństwo i szanuje nasze granice. Ostry seks musi być bezpieczny i ma sprawiać przyjemność obu stronom. Do tej definicji trzeba dodać jeszcze jeden ważny element: hasło bezpieczeństwa. Słowo, najlepiej niezwiązane z seksem (np. biblioteka, tofu, filiżanka, albo cokolwiek zechcecie), które momentalnie kończy całą zabawę. Takie hasło oznacza: „nie chcę tego dłużej” i jest sygnałem, że druga strona ma od razu przestać.
Czego naprawdę pragniesz?
Kiedy rozważamy podgrzanie temperatury naszych łóżkowych manewrów, trzeba zdecydować, które z naszych erotycznych fantazji chcemy i możemy urzeczywistnić. Chodzi mi o udzielenie odpowiedzi na dość podstawowe pytanie, czego naprawdę pragniesz:
1.Zrób listę 5 fantazji, których nigdy do tej pory nie realizowałaś w swoim życiu seksualnym.
- Zaznacz tę fantazję, na której zrealizowanie masz największą ochotę i tę, której urzeczywistnienie przeraża cię najbardziej (to może być ta sama fantazja, albo dwie różne).
- Teraz z tych dwóch fantazji, które przed chwilą zaznaczyłaś, wybierz tylko jedną – tą, którą chcesz zrealizować ze swoim partnerem czy partnerką.
- Napisz na kartce plan realizacji swojej fantazji. Od czego powinnaś zacząć? Jeśli wam się to spodoba. Jaki mógłby być twój następny krok? Jak rozpoznasz czy partner/partnerka ma ochotę na więcej, a skąd będziesz wiedziała, że ma dość?
- Jakie ryzyko niesie ze sobą zrealizowanie twojej fantazji, a co mogłabyś zrobić, żeby to ryzyko zminimalizować?
A co zyskasz, jeśli nie spróbujesz? Dużo przyjemnego i perwersyjnego seksu wszystkim życzę
JOANNA KESZKA: Redaktorka naczelna portalu Barbarella.pl. Testerka gadżetów erotycznych i pisarka scenariuszy erotycznych, założycielka sklepu z modnymi i eleganckimi gadżetami erotycznymi dla kobiet i dla par. Prowadzi warsztaty na temat kobiecej seksualności, podczas których edukuje kobiety jak zaprzyjaźniać się ze swoją seksualnością i jak cieszyć się radosnym seksem.