Blisko ludziByli ze sobą 70 lat. Ich listy miłosne wzruszają do łez

Byli ze sobą 70 lat. Ich listy miłosne wzruszają do łez

W czasach, kiedy prawie co drugie małżeństwo kończy się rozwodem, coraz trudniej uwierzyć w prawdziwą miłość. Jednak ta para była ze sobą tak blisko, że nie potrafiła ich rozdzielić nawet II wojna światowa.

Byli ze sobą 70 lat. Ich listy miłosne wzruszają do łez
Źródło zdjęć: © 123RF

W czasach, kiedy prawie co drugie małżeństwo kończy się rozwodem, coraz trudniej uwierzyć w prawdziwą miłość. Jednak ta para była ze sobą tak blisko, że nie potrafiła ich rozdzielić nawet II wojna światowa. Frederick i Elizabeth Noble zawarli związek małżeński w 1941 roku i byli ze sobą przez 70 lat. Umarli w odstępie zaledwie trzech dni. Ostatnio rodzina odnalazła 250 wzruszających listów, które wysyłali do siebie w czasie wojny.

Dr Andrew Roland, wnuk państwa Noble, opowiada, że miłość ich dziadków była silniejsza niż obawa o własne życie. – Ich uczucie stało się jeszcze silniejsze, kiedy zostali rozdzieleni przez wojnę – mówi. Poddano ich bowiem poważnej próbie. 48 godzin po ślubie Frederick został wezwany na front.

Niedawno okazało się, że w czasie wojny para pisała do siebie listy. Ich wnuk znalazł je ostatnio, zupełnie przez przypadek, schowane w puszce po herbacie, w starym domu małżeństwa, w Wingate w Wielkiej Brytanii. Wzruszenie odebrało mu mowę. Było tam ponad 250 listów miłosnych, telegramów i kartek na walentynki. Okazało się, że małżonkowie pisywali do siebie przez całe życie. Najwięcej w trakcie II wojny światowej.

„Jesteś najbardziej cudowną, wspaniałą, drogocenną, umiłowaną, sympatyczną, uwielbioną, uroczą, boską i kochającą żoną, jaka kiedykolwiek żyła” – pisał Frederick z frontu. „Kochanie, bądź trochę bliżej. Pozwól mi szeptać do ucha wszystkie te słowa miłości. Są one przeznaczone tylko dla ciebie, moja najdroższa” – prosił w innym liście.

Frederick i Elizabeth Nobel wzięli ślub 1 stycznie 1941. Dwa dni później nowożeńcy musieli się rozdzielić. Frederick został wezwany na służbę w Królewskiej Brygadzie Pancernej. Już wcześniej służył w armii jako ochotnik, nie miał więc szans, by uniknąć poboru. Od tego czasu regularnie wysyłał romantyczne telegramy do swojej żony, która została w domu i opiekowała się rannymi żołnierzami.

Prawdopodobnie najbardziej wzruszający list powstał wtedy, gdy Frederick dowiedział się, że będzie musiał zostać w wojsku dłużej, niż zamierzał. „Bardzo mi przykro, moja ukochana, że nie mogę wrócić do domu. To wszystko, co trzyma mnie przy życiu: dom i ty” – pisał.

W innym liście stwierdzał: „Będziemy tacy szczęśliwi, gdy w końcu wrócę. Muszę się trzymać, w przeciwnym razem nigdy nie będę znowu z tobą”.

Frederick miał też spore poczucie humoru. W jednym z telegramów komentował zdolności kulinarne żony: „Kochana, obojętnie, co sobie myślisz, uważam, że jesteś dobrą kucharką. Wiesz dobrze, że marzę o tym, żeby jeszcze dziś usiąść z tobą i zjeść przygotowany przez ciebie obiadek”.

Listy Elizabeth były bardziej wyważone. Bała się, że dostaną się w niepowołane ręce. Nie chciała, żeby jej mężowi stało się coś złego. Pisała więc głównie o tym, co dzieje się na froncie. Martwiła się ograniczeniami racji żywnościowych. Opisywała, jak domownicy chowają się pod stołem podczas nalotów bombowych.

Pomimo ciepła, które płynie z listów, rodzina zdecydowała się upublicznić tylko niewielką ich część. Reszta pozostanie rodzinną tajemnicą.

Co stało się z parą po wojnie? Elizabeth kontynuowała pracę jako pielęgniarka. Frederick pracował jako górnik. Później awansował na nadzorcę kopalni.

Małżonkowie mieli urodziny tego samego dnia. Oboje umarli w odstępie zaledwie trzech dni. Frederick odszedł 4 grudnia 2011 roku, a Elizabeth 7 grudnia. Rodzina w swoim smutku odczuła ulgę, że kobieta żyła tylko trzy dni bez swojego ukochanego. Bliscy nie wyobrażali sobie bowiem, że ci dwoje funkcjonują bez siebie nawzajem.

Tekst: na podst. Dailymail.co.uk/(sr/mtr), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

miłośćmałżeństwozwiązek

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (200)