Ciało kobiety piękne po porodzie? Oczywiście!
Świeżo upieczona mama, Jade Beall, udała się na małą sesję fotograficzną ze swoim 5-tygodniowym synkiem. Kobieta nie zdawała sobie sprawy, ile zmienią opublikowane przez nią zdjęcia.
"Beautiful Body Project" ("Projekt Piękne Ciało") rozpoczął się właściwie przez przypadek. Świeżo upieczona mama, Jade Beall - mieszkanka Tuscon w Stanie Arizona, udała się na małą sesję fotograficzną ze swoim 5-tygodniowym synkiem. Kobieta nie zdawała sobie sprawy, ile zmienią opublikowane przez nią zdjęcia.
Jade, która jest z zawodu fotografką, postanowiła pozować z synkiem nago i oczywiście nie poddawać fotografii retuszowi. Efekt na początku zupełnie nie przypadł jej do gustu. Jednak pomimo dodatkowych kilogramów i niedoskonałości, których przed ciążą u niej nie było, zdecydowała się zamieścić portrety na swoim koncie na Facebooku oraz na prowadzonym przez siebie blogu.
Niemal natychmiast artystka została zasypana wiadomościami od kobiet, które - tak jak ona - urodziły dziecko i spotkały się ze społecznym tabu pokazywania kobiecego ciała po porodzie. Rozstępy, luźna skóra, nadwaga, blizny - media wystrzegają się przed publikacją nieestetycznych i wzbudzających odrazę skutków ciąży i serwują widzom wystudiowane fotki wypoczętych, pięknych matek. To pod ich wpływem kobiety sądzą, że z ich ciałem jest coś nie w porządku.
- Moim celem stało się przywrócenie kobietom, które zostały matkami, wiarę w siebie i w to, że nadal można je nazwać pięknymi - opowiada Beall. - Nie chcę, żeby na widok brzucha po porodzie ktoś odwracał z obrzydzeniem wzrok, ale by dostrzegł w tych bliznach historię macierzyństwa.
Fotografka postanowiła kontynuować robienie zdjęć z udziałem matek, które dzieliły się z nią swoimi historiami. Akcję zatytułowała "Beauty Body Project " ("Projekt Piękne Ciało"). Najczęściej kobiety te doświadczały głębokiego rozczarowania swoim ciałem po urodzeniu dziecka. Udział w sesji dla wielu z nich stanowiło swoistą sesję terapeutyczną. W krótkim czasie artystce udało się zaprosić do studia fotograficznego około setkę kobiet.
"Wielu ludzi, którzy odwiedzają mojego bloga, przyznaje, że nigdy nie widziało takich zdjęć" - komentuje wydźwięk projektu Beall. Inna internautka pisze: "Cieszę się, że moi synowie będą mieli okazję przekonać się, jak ich żony będą wyglądały, gdy urodzą im dziecko. Takie zdjęcia nie powinny być dla nikogo szokujące". Entuzjastów tych naturalnych, nieretuszowanych portretów wciąż przybywa.
(mtr/kg), kobieta.wp.pl