Cygaro zamiast deseru?
Cygara to luksus, elegancja, wyrafinowanie. Kiedyś rzeczywiście, przede wszystkim ze względu na cenę, paliła je wąska grupa najzamożniejszych. Dziś wyłaniają się nowe, różnorodne, a czasem zaskakujące oblicza ich wielbicieli.
Cygara od zawsze były postrzegane jako atrybut gentlemana, zagłębionego w skórzanym fotelu, w cieniu stylowej lampy. Ale dziś wiele typowych cech konesera cygar jest już nieaktualnych. Cygaro staje się elementem wizerunku młodego indywidualisty i... indywidualistki.
Cygara to luksus, elegancja, wyrafinowanie. Kiedyś rzeczywiście, przede wszystkim ze względu na cenę, paliła je wąska grupa najzamożniejszych. Dziś wyłaniają się nowe, różnorodne, a czasem zaskakujące oblicza ich wielbicieli. Nie zdziw się, gdy na imprezie w klubie poczujesz charakterystyczny, słodko-gorzki aromat, i ktoś wyciągnie w twoją stronę drewniane pudełko (zwane humidorem), pełne pękatych pałeczek.
Cygaro przestaje symbolizować wyłącznie przepych, zaczyna być produktem dostępnym dla nowych rzesz odbiorców. Okazuje się, że świetnie pasuje do clubbingowych rytmów i do coraz popularniejszego hommingu. Aby zostać prawdziwym wielbicielem cygar, należy nie tylko próbować nowych marek, ale także zgłębiać rytuały towarzyszące ich paleniu, bo to one przecież w znacznej mierze, decydują o wyjątkowości tego zajęcia. Nawet jeśli nie zostaniesz palaczką, wiedzą tajemną z tej dziedziny nie raz możesz zaimponować.
Od rana do wieczora
Palić można przez cały dzień, tyle tylko, że im wcześniej, tym lżejsze gatunki, na wieczór pozostawiając te najmocniejsze. Palenie będzie przyjemniejsze przy pełnym żołądku, nie próbuj cygar na czczo, bo może się to skończyć nawet nudnościami. Istnieje bardzo wiele odcieni smakowych cygar, co wynika z bogactwa rodzajów tytoniu oraz ich barwy. Jaśniejsze są łagodne dla podniebienia i należy je palić po lekkim posiłku. Te, których pokrywa ma barwę ciemniejszą są mocne, aromatyczne, nawet słodkawe - do palenia po obiedzie. Podobnie jak wino, charakteryzuje je różny bukiet - korzenny, czekoladowy, orzechowy, kawowy, hawańskie mają nutkę miodu, a te z Dominikany pachną kwiatami.
Nie bez znaczenia dla wytrawnych palaczy jest kształt i rozmiar cygara. Te o prostych ściankach noszą nazwę „pajeros”, a nieregularne to „figurados”. Cygara mają także różny kaliber, czyli średnicę oraz długość mierzoną w calach. Im dłuższe, tym większa przyjemność delektowania się, a smak silniejszy. Cygaro Churchill można palić godzinę do półtorej, a Presidente nawet trzy godziny. Generalnie, mniejsza średnica - ostrzejszy smak i intensywniejsze palenie, grubsze żarzą się wolniej, doznania są subtelniejsze, a samo cygaro łagodniejsze i bardziej aromatyczne.
Odetnij kapturek
Rytuał palenia rozpoczyna się od momentu zetknięcia palców z cygarem. Obracając je można wyrzuć niezwykłą fakturę powierzchni liścia tytoniu. Powinno mieć odpowiedni stopień nawilżenia, tak, aby po ściśnięciu powróciło do poprzedniego kształtu. By otworzyć cygaro odcinamy kapturek. Można użyć do tego gilotynki lub scyzoryka, starając się nie naruszyć krawędzi i nie postrzępić liści. Do rozpalenia używa się bezsiarkowych zapałek lub gazowej zapalniczki. Trzymamy cygaro w dłoni około centymetra od płomienia, równocześnie obracając je do momentu, gdy zacznie się równomiernie żarzyć.
ZOBACZ TEŻ:
Nie z deserem
Cygara i słodycze nie za bardzo się lubią. Jeśli już musisz połączyć je z deserem, unikaj dań ze śmietaną. Na cygarowy deser nadają się za to winogrona, sery, orzechy, gorzka czekolada. Ale pal przed lub po tych smakołykach, nigdy w trakcie. Klasyka gatunku to cygaro plus wyrafinowany alkohol. I to się nie zmienia, nic tak nie podkreśla smaku cygara, jak powoli sączony koniak czy whisky. Koneserzy starej daty twierdzą, że nie powinno się łączyć tytoniu i wina, wyjątek to porto. Ale ci trochę młodsi dopuszczają dobre wytrawne czerwone wino.
Największa sławę zyskały cygara z Kuby, np. El Cohiba czy Hoyo de Monterrey, równie znane są te produkowane na Dominikanie i Wyspach Kanaryjskich. Uznaniem cieszą się cygara Pleiades - wypełnione długimi, niepociętymi liśćmi tytoniu i całkowicie zwijane ręcznie w La Romana na Dominikanie, znanej z wielowiekowej tradycji wyrobu cygar. Z kolei Vegas Finas to dominikańskie plantacje, na których uprawiany jest tytoń używany do produkcji cygar VegaFina. Idealna kombinacja klimatu i gleby sprawia, iż cygara te wykonane są z najłagodniejszych i najlepszych tytoni.
Co jest w środku
Sztuka robienia cygar ma długą tradycję. Poza produkowanymi maszynowo, można nabyć także te zwijane ręcznie. Każdy wyrób składa się zawsze z kilku warstw. Środek stanowi wkładka ze zrolowanych liści tytoniu różnych gatunków. Wypełniacz otaczają dwie warstwy liści: zawijacz i pokrywa. Pierwsza z tego samego gatunku tytoniu, z którego składa się wnętrze. Druga nadaje cygaru kształt, w dobrych markach jest liściem wyselekcjonowanym, najdroższym elementem.
Cygara robione ręcznie mają jeszcze wykończenie zwane kapturkiem. Jest to doklejany na końcu krążek tytoniu, który nie pozwala rozwinąć się liściom. Poniżej umieszczany jest pierścień, pełniący obecnie funkcję dekoracyjną i informujący o marce i pochodzeniu. Cygara robione maszynowo, zwijane są z ciętego tytoniu i nie mają kapturków, choć zdarzają się producenci, którzy doklejają je. Zanim cygaro trafi do rąk palacza, musi dojrzeć w pojemnikach z drzewa cedrowego. Tam leżakuje przez wiele tygodni, a nawet miesięcy.
Kto był pierwszy
Pierwsi palili Majowie i Aztekowie. Słowo „cygaro” pochodzi z ich języka i oznacza przedmiot do palenia, wydzielający przyjemną, aromatyczną woń. Dla Europy odkrył je oczywiście Kolumb. Na produkcji zaczęli jednak zarabiać w XIII w. Hiszpanie z Sewilli, i to miasto uważane jest za miejsce narodzin dzisiejszych cygar. Na początku do produkcji używano tytoniu kubańskiego, którego próbki przywiozła zza oceanu załoga Kolumba. Do dziś jest to surowiec najznakomitszy. Niecałe sto lat później także Kuba dostała pozwolenie na wytwarzanie cygar. Wtedy właśnie zaczęto produkować havany.
Oczywiście nie, jak każde palenie tytoniu. Jednak cygar nie pali się zwykle nałogowo, a ze specjalnej okazji. Potraktowane jak lampka szampana czy kieliszek świetnego wina od święta, nie zaszkodzą.