Zagrał we "Władcy Pierścieni". Tak dziś wygląda 67-letni aktor
Zanim został ikoną kina, imał się różnych zajęć. Dziś Viggo Mortensen to nie tylko aktor – to artysta, który nie boi się życiowych zakrętów. Choć dziś kojarzony jest głównie z rolą Aragorna, jego droga do filmu była długa i pełna niespodziewanych zwrotów. 20 października 2025 r. aktor obchodzi 67. urodziny.
Viggo Mortensen urodził się w Nowym Jorku, ale dzieciństwo spędził w Danii i Argentynie. Wychowywany przez matkę po rozwodzie rodziców, już jako chłopiec chłonął różnorodność kultur i języków. Ten światowy bagaż doświadczeń dał mu coś więcej niż znajomość akcentów — nauczył go patrzenia na świat oczami innych. Czucie się jak obcy w różnych miejscach pomogło mi w aktorstwie, wspominał. Ta otwartość okazała się kluczem do ról, w których emocje grają pierwsze skrzypce.
Życie bez scenariusza
Choć dziś trudno w to uwierzyć, Mortensen długo nie myślał o karierze w filmie. Po studiach z iberystyki i nauk politycznych wyjechał do Europy. Tam pracował jako kelner, kierowca, a nawet sprzedawca kwiatów na ulicy. Marzył o pisaniu, próbował swoich sił w fotografii i malarstwie. Przełom nastąpił dzięki namowie dziewczyny, która zapisała go na zajęcia aktorskie. To był pierwszy krok na drodze, która ostatecznie zaprowadziła go na plan "Władcy Pierścieni".
Mama Popiela jest znaną aktorką. Bogaczówna mówi, jaki jest jej syn i czy jest fanką "M jak miłość"! Nagle wtrącił się Maurycy
Rola, która mogła nie powstać
Propozycję zagrania Aragorna początkowo... odrzucił. Nie znał książek Tolkiena i nie chciał angażować się w projekt, do którego nie czuł przekonania. Wszystko zmieniła rozmowa z 11-letnim synem, który nie tylko znał fabułę, ale wręcz zmusił ojca do przyjęcia roli. "Musisz w tym zagrać", usłyszał Viggo. Z perspektywy czasu decyzja ta okazała się przełomowa. Rola króla uczyniła go gwiazdą, ale on sam nigdy nie zatracił siebie w sławie.
Artysta, nie celebryta
Mortensen nie dał się zaszufladkować. Zamiast błyszczeć na czerwonym dywanie, założył własne wydawnictwo, promując niszowych artystów. Maluje, pisze, komponuje, a ostatnio także reżyseruje. Jego filmy udowadniają, że nie tworzy dla poklasku. To podejście czyni go jednym z najbardziej autentycznych twórców współczesnego kina – człowiekiem, który nigdy nie bał się być sobą.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!