Depresja bliskiego
Depresja to trudna i poważna choroba, którą niezwykle ciężko zrozumieć zdrowej osobie. Zachowania człowieka, który cierpi na tę dolegliwość często wydają się zupełnie niezrozumiałe osobie pełnej energii i chęci do życia. Lęki, poczucie własnej niższości, strach przed przyszłością, chociaż nie ma ku temu żadnych powodów, to tylko niektóre z dręczących „depresjonika” problemów. Jak mu pomóc?
24.09.2007 | aktual.: 06.06.2018 14:50
Depresja to trudna i poważna choroba, którą niezwykle ciężko zrozumieć zdrowej osobie. Zachowania człowieka, który cierpi na tę dolegliwość często wydają się zupełnie niezrozumiałe osobie pełnej energii i chęci do życia. Lęki, poczucie własnej niższości, strach przed przyszłością, chociaż nie ma ku temu żadnych powodów, to tylko niektóre z dręczących „depresjonika” problemów. Jak mu pomóc?
Gdy dzieje się coś złego
Bardzo często zdrowi ludzie nie dostrzegają, gdy z bliskim dzieje się coś złego. Za złe samopoczucie, smutek, gorszy stan zdrowia obwiniają zwykłe przemęczenie, stres w pracy, czy np. przesilenie zimowe. Tymczasem problem może tkwić głębiej i być o wiele poważniejszy. Warto więc zwrócić uwagę, gdy ktoś z naszej rodziny, czy przyjaciół zachowuje się inaczej niż zwykle, znika jej czy jego zwykła radość życia i pozytywne nastawienie.
Objawy
Najczęściej występujące objawy depresji to między innymi: smutek i zniechęcenie do życia, nagłe ataki rozpaczy i płaczu, które mogą przechodzić w irracjonalny śmiech, zaniechanie dotychczasowych zajęć i hobby, brak chęci do aktywności fizycznej, zamykanie się w sobie, niechęć do przebywania w towarzystwie innych ludzi. Chorzy bardzo często nie mają nawet ochoty wstać z łóżka, wykąpać się, nie chcą jeść. Zdarza się, że depresji towarzyszą objawy fizyczne, jak bóle żołądka, migreny, bezsenność, nagłe chudnięcie, czy zaburzenia trawienia. Niestety bywa, że chory staje się niemiły dla otoczenia, robi się zgryźliwy i nieprzyjemny. Trzeba to zrozumieć, uzbroić się w cierpliwość, która jest w tym wypadku niezwykle potrzebna i spróbować pomóc choremu.
* Gdy życie traci sens*
Depresja to okrutna choroba, która zabiera całą radość życia. Jest wielkim cierpieniem człowieka. Sprawia, że świat traci barwy, przyszłość staje się przerażająca, a każdy dzień to walka ze sobą. To udręka i męczarnia. Człowiek, który jest na nią chory, nie potrafi się cieszyć, bo wszystko napawa go lękiem. Jest osowiały, smutny, nie widzi sensu życia. To choroba, która może być śmiertelna, bo zdarza się, że prowadzi do samobójstwa. Wycieńczony człowiek, który nie widzi dla siebie pomocy, jego życie jest pasmem bólu i nieszczęścia decyduje się na ostateczny krok, by przerwać cierpienie. Tymczasem pomoc może być bardzo prosta. Czasem wystarczy po prostu zauważyć i być blisko.
Nie mów „weź się w garść”
Chociaż komuś stojącemu z boku może się wydawać, że chory na depresję po prostu narzeka i chce wzbudzić litość innych, to nie jest takie proste. Nie ważne, że ma pracę, rodzinę, że, według swoich znajomych, wszystko się znakomicie układa. To nie ma znaczenia, gdy depresja zabiera całą radość życia. Nie pomoże ani usilne udowadnianie, że przecież „tobie się wszystko układa, dlaczego ciągle narzekasz”, ani tym bardziej pouczanie, że „inni mają gorzej”. Nic nie dadzą moralizatorskie przemowy, one mogą jedynie pogorszyć sytuację. Nie pomoże żadne „weź się w garść”, ani „nie marz się, jak ty wyglądasz”. Najczęściej chorują na depresję osoby bardzo wrażliwe i delikatne, dlatego trzeba z nimi postępować bardzo ostrożnie. Chory często i tak ma fatalne mniemanie o sobie, nie warto tego pogłębiać, a wręcz odwrotnie.
Co możesz zrobić
Gdy zauważysz, że z kimś z twojego otoczenia dzieje się coś złego, spróbuj przekonać go do wizyty u lekarza. Depresję rozpozna nawet internista, ale najlepiej, gdy osoba cierpiąca na tę chorobę jak najszybciej spotka się z psychologiem i psychiatrą. Terapia połączona z lekami daje najlepsze i najszybsze efekty. Jednak to, że chory się leczy, nie wystarczy. Niezwykle ważne jest otoczenie, które powinno wspierać, rozumieć i zdawać sobie sprawę, że chory może zachowywać się dziwnie, nieprzyjaźnie. Bądź przy bliskiej osobie, próbuj, nawet na siłę, wyciągnąć ją na piwo, spacer, do znajomych. Zabierz do kosmetyczki, przypominaj o swojej miłości i o tym, jak bardzo jest potrzeba. I jak wielu ludziom zależy na jej powrocie do zdrowia. Warto próbować wyrwać „depresjonika” z marazmu poprzez zlecenie mu obowiązków, które przypomną mu o tym, że żyje nie tylko dla siebie. Niektóre osoby potrzebują „wstrząsu”, inne wręcz odwrotnie, łagodnego traktowania i przysłowiowego głaskania po głowie. Wszystko zależy od charakteru.
To jednak nie takie proste
Nie jest łatwo żyć z kimś, kto cierpi na depresję. Złe samopoczucie takiej osoby, ciągłe powtarzanie słów o własnej beznadziejności, o tym, że życie nie ma sensu, często samookaleczanie, a nawet próby samobójcze - to może wyprowadzić z równowagi nawet anioła. Aby żyć z chorym na depresję, potrzebna jest ogromna siła, cierpliwość i tolerancja, ale przede wszystkim, miłość i chęć pomocy. Bo chory, który odczuje ulgę i zacznie powracać do zdrowia będzie wdzięczny za pomoc. Znów stanie się tym samym człowiekiem, jakim był przed chorobą. Warto walczyć o kogoś, kogo się kocha i próbować wyrwać go ze stanu apatii i smutku.