Fonoholizm
„Dawniej nikt nie miał telefonu i był święty spokój, nikt nie wydzwaniał, nie przeszkadzały sms-y. Nikt nikogo nie nagrywał, nikt nie szukał ładowarki, nikomu nie padła bateria. Dzieci wychodziły i wracały, rodzice nie mogli do nich dzwonić i mimo to byli spokojni.”
18.06.2015 | aktual.: 20.06.2015 15:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
„Dawniej nikt nie miał telefonu i był święty spokój, nikt nie wydzwaniał, nie przeszkadzały sms-y. Nikt nikogo nie nagrywał, nikt nie szukał ładowarki, nikomu nie padła bateria. Dzieci wychodziły i wracały, rodzice nie mogli do nich dzwonić i mimo to byli spokojni” - to jeden z cytatów z forum internetowego. Dzisiaj jednak coraz częściej mamy do czynienia z fonoholizmem - uzależnieniem, które objawia się nadmierną potrzebą korzystania z telefonu.
Według danych, pochodzących z Urzędu Komunikacji Elektronicznej, telefon komórkowy posiada 97 proc. Polaków. Stale rośnie liczba sprzedawanych smartfonów. Ogromny postęp w rozwoju technologii komórkowej, różnorodność funkcji i aplikacji, możliwość personalizowania telefonu, dopasowania aparatu do naszych potrzeb i oczekiwań sprawia, że telefon traktowany jest przez nas jak coś osobistego, intymnego.
Jeden dotyk i uśmiecha się do nas ukochany maluch. Jeden „klik” wystarczy, by wrócić wspomnieniami do weekendowego wyjazdu nad morze. Poranne zabieganie i niemożność rozmowy z mężem szybko złagodzimy czułym sms-em. Znajomy sygnał przypomni nam o urodzinach najbliższych, zebraniu w szkole czy wizycie u lekarza.
Liczba kontaktów w książce telefonicznej stwarza nam poczucie, że nasze grono towarzyskie jest szerokie a my – lubiani. Z telefonem nie jesteśmy sami. Telefon komórkowy jest niewątpliwie przydatny, potrzebny, często jednak trudno zauważyć, kiedy staje się… niezbędny.
Fonoholizm jest behawioralnym uzależnieniem. Oznacza to, że nadmierna potrzeba korzystania z telefonu staje się trudna do opanowania i zaczyna szkodzić nam w różnych obszarach naszego funkcjonowania – w rodzinie, w pracy, w naszym osobistym czasie wolnym.
Co powinno zaniepokoić?
- Trudności z rozstaniem się z telefonem, wyłączeniem aparatu – np. w kinie, w teatrze. Niepokój uniemożliwia skupienie uwagi np. na filmie, a co za tym idzie, czerpanie z niego przyjemności. Tzw. syndrom wyłączonego telefonu (SWT) może powodować zachowania podobne jak przy odstawieniu narkotyków.
- Nerwowość, wzburzenie w sytuacji braku telefonu. Potrafisz gnać przez całe miasto, gdy telefon został w domu. Przetrząsasz całe biuro w poszukiwaniu ładowarki. Ostatecznie w twojej torbie ląduje druga ładowarka, czasem nawet druga bateria.
- Sprawdzasz wiadomości w każdym miejscu i o każdej porze. Irytują cię komentarze bliskich, że telefon jest ważniejszy od wspólnego obiadu.
- Jesteś zawsze na bieżąco. Nowe modele, nowe aplikacje – wiesz o nich wszystko. Wiesz, chcesz mieć i dążysz do tego, choć nie uzasadnia tego faktyczna potrzeba.
Jak pomóc?
Fonoholizm nie dotyczy jedynie osób dorosłych, wykorzystujących telefon w swojej pracy. Zagrożone są również dzieci i młodzież, co początkowo często jest niedostrzegane przez rodzinę. Różnorodność gier, profile na portalach społecznościowych utrudniają utrzymanie granic dotyczących korzystania z telefonu.
Nowe technologie często stają się sposobem na pokazanie się światu, podkreślenie swojej osoby, szukaniem uwagi i aprobaty wśród znajomych. Sposobem na samotność i nudę. Podejmowane rozmowy z uzależnioną osobą, próby interwencji stają się nieskuteczne, pojawiają się wymówki prowadzące do kłamstw i korzystania z telefonu w ukryciu. Poczucie winy skłania do przeprosin i obietnicy zmiany, narastający niepokój uniemożliwia jednak wywiązanie się z umowy. Rodzina czuje się oszukana, rodzice tracą cierpliwość i angażują się w konflikt z dziećmi, partnerzy odsuwają się. Paradoksalnie to, co miało być lekarstwem na samotność tylko ją nasila.
Fonoholicy, podobnie jak inne uzależnione osoby, początkowo odrzucają problem. Nierozumiani przez otoczenie, często w ich mniemaniu atakowani i odtrącani, izolują się, odcinają od innych. Pojawiają się zaburzenia snu, odżywiania, problemy emocjonalne. Skutkiem tego jest spadek aktywności, trudności w pracy lub szkole, depresja. Stąd bardzo ważna jest rola bliskich osób w dostrzeżeniu problemu.
Istnieją specjalistyczne poradnie zajmujące się wspieraniem rodziny uzależnionego, aby skuteczniej pomóc choremu. Fonoholik wymaga pomocy psychologicznej, pracy nad odzyskaniem równowagi pomiędzy życiem osobistym, realizacją celów, wartości i pasji a korzystaniem z telefonu.
Według statystyk prawie wszyscy korzystają w codziennym życiu z telefonu komórkowego. Jest praktycznie niemożliwe, aby uwolnić się od niego na stałe. Leczenie fonoholizmu nie oznacza całkowitej abstynencji, ale ma prowadzić do samodzielnego dostrzeżenia granicy między rzeczywistą potrzebą użycia telefonu a sytuacjami, gdy telefon nie jest przydatny lub wręcz przeszkadza. Do zrozumienia, że nie zastąpi on rzeczywistego kontaktu z drugim człowiekiem, rozmowy, dotyku. Do odkrycia radości satysfakcji z kontaktu z bliskimi, odpoczynku bez możliwości udostępnienia swoich wrażeń kilkudziesięciu znajomym. Do docenienia rzeczywistych przyjaciół, dla których liczba „lajków” nie jest wyznacznikiem wartości człowieka.
Daria Jaworska/(mtr), WP Kobieta