Blisko ludziInstynkt gniazda

Instynkt gniazda

Pod koniec ciąży, hormony znów dają znać o sobie. Ciężarna przeżywa skrajne stany, od radości z oczekiwań na dziecko, po przerażenie, czy da sobie radę? Pojawia się też tzw. instynkt gniazda, który sprawia, że przyszła mama chce przygotować nie tylko siebie, ale i swój dom do przyjścia na świat nowego lokatora.

Instynkt gniazda
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

26.09.2007 | aktual.: 31.05.2010 15:45

Pod koniec ciąży, hormony znów dają znać o sobie. Ciężarna przeżywa skrajne stany, od radości z oczekiwań na dziecko, po przerażenie, czy da sobie radę? Pojawia się też tzw. instynkt gniazda, który sprawia, że przyszła mama chce przygotować nie tylko siebie, ale i swój dom do przyjścia na świat nowego lokatora.

Wielkie przygotowania

Pod koniec ciąży kobieta przygotowuje się do ogromnej zmiany, jaką wniesie dziecko. Dociera do niej, jak wiele ją czeka różnych emocji, ale także wysiłku. Nagle ma ochotę wszystko zmienić wokół siebie tak, aby dostosować do potrzeb dziecka. Zaczyna się „wicie gniazda”. Może to być po prostu chęć układania ubranek w szafie, ale równie dobrze potrzeba przemeblowania i przemalowania mieszkania, czy zakupu nowych mebli.

„Pod koniec ciąży ciągle musiałam sprzątać. Pamiętam, jak wieczorami od nowa układałam ubranka dla mojego synka. Prasowałam je po kilka razy, jakby od tego miało zależeć jego zdrowie! Kazałam mężowi poprzestawiać szafki, pozmieniać układ mebli w pokoju. Oczywiście dopadł mnie także szał zakupów. Kupiliśmy wózek, łóżeczko było przygotowane ponad miesiąc przed porodem, kupiłam też pościel, butle i dużo przydatnych i nieprzydatnych, jak się potem okazało, przyrządów” opowiada Ola, która dziś jest mamą prawie rocznego chłopca.

Gdy zbliża się wielka chwila

Ostatni trymestr ciąży jest wyjątkowy. Mama wyraźnie czuje swoje dziecko, również tata może wyczuć mocniejsze kopniaki malucha dotykając coraz większego brzucha żony. Dziecko staje się coraz bardziej obecne i rzeczywiste. Poród zbliża się wielkimi krokami, oczekiwanie na maleństwo powoli dobiega końca. Ciężarna, chociaż zazwyczaj jest już zmęczona ciążą, z drugiej strony, obawia się porodu i tego, jak sobie da radę z małym dzieckiem. Z jednej strony chce już urodzić, z drugiej, pragnie jeszcze kilku miesięcy pobyć w ciąży. Tymczasem przygotowania stają się coraz bardziej intensywne. „Instynkt gniazda” dotyczy zarówno pierworódek, jak i kobiet, które czekają na kolejne dziecko. Agata, która jest mamą dwóch dziewczynek opowiada, że w drugiej ciąży instynkt był nawet silniejszy niż w pierwszej. „Czekając na pierwszą córę nie miałam aż tak silnej potrzeby zmieniania wszystkiego i sprzątania, jak wtedy, kiedy byłam w ciąży z drugą. Wszystko musiało być idealnie czyste, ale miałam ochotę robić wszystko sama. Na
szczęście, z ciążą nie było żadnych problemów, więc mogłam sprzątać. Pod koniec ciąży, kiedy już chciałam urodzić i mieć to z głowy, myłam okna, podłogi, prałam firanki. Dom musiał lśnić, miałam manię czystości. Ubranka prałam kilka razy, bo ciągle wydawało mi się, że nie są dość czyste dla noworodka!”.

Przypływ sił

Koniec ciąży często łączy się z przypływem dodatkowej energii, którą kobieta chce wykorzystać na przygotowania. Jeśli może, nie ma problemu. Frustracje narastają, gdy ciąża jest zagrożona i do końca trzeba leżeć i uważać na siebie. „Do 38 tygodnia musiałam leżeć plackiem. Część ciąży spędziłam w szpitalu, pod koniec byłam zmęczona i chciałam mieć już to za sobą. Gdy czytałam na forach internetowych, jak dziewczyny oczekujące na dzieci sprzątają, robią przemeblowania, chodzą na zakupy, czułam się okropnie. Też miałam ogromną ochotę sprzątać, zrobić coś w domu, a nawet prasowanie ubranek było czynnością zabronioną. Jedyne, co mogłam, to robić zakupy przez internet. Pamiętam, że ostatnie tygodnie były trudne. Chciałam tak wiele, a nie mogłam nic” opowiada Kasia.

Instynkt często dotyczy nie tylko przyszłych matek, ale także ojców. Oni również zaczynają odczuwać potrzebę zmian w domu. Nagle przypomina im się, że koniecznie muszą zrobić remont, kupić nowe półki, przemalować ściany. „Mój mąż, kiedy termin porodu był coraz bliżej, uparł się, żeby wyrzucić starą szafę i kupić nową. Żadna mu się nie podobała, mam wrażenie, że całą końcówkę ciąży spędziliśmy na poszukiwaniu odpowiedniej szafy. Ale teraz wspominam to z rozbawieniem, chociaż wtedy byłam zła na te jego wymysły!” opowiada Monika, mama rocznych bliźniaczek. Pod koniec oczekiwania na dziecko kobieta skupia się na sobie i swoim dziecku. Chce dla niego jak najlepiej. Przygotowuje swoje życie na jego przyjście. Dzięki temu, może być gotowa na poród i, co ważniejsze, macierzyństwo. „Instynkt gniazda” pomaga świadomie i w pełni podjąć nową rolę, jakim jest bycie mamą nowego człowieka.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)