Opowiedziała o walce z chorobą. "Siedem bardzo ciężkich lat"

Małgorzata Potocka to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorek. Widzowie kojarzą ją między innymi z ról w serialach "Linia życia" i "Barwy szczęścia". Na ekranie zyskała uznanie zarówno za talent, jak i naturalną charyzmę. Poza pracą aktorską angażuje się w różne projekty społeczne i kulturalne.

"To było siedem bardzo ciężkich lat"

Małgorzata Potocka ujawniła, jak podstępna depresja wkradła się w jej życie po rozstaniu. - Ja w tej chwili tak ją rozpoznałam, kiedy skrada się do mnie. Najpierw jest fala takiego smutku, druga fala takiej trochę beznadziei i trzecia fala taka właśnie paraliżująca. Ja rozpoznaję już ten stan, z którego staram się za wszelką cenę uciekać - mówiła Potocka w programie "Joanna Racewicz. Własnym głosem" dla Party.pl.

Aktorka opowiedziała także o tym, jak wyglądały lata z chorobą i kto wspierał ją w trudnym czasie. - To było siedem bardzo ciężkich lat, kiedy Jacek Santorski mi pomagał, parę osób. Miałam dwie córki, byłam sama i musiałam podołać jakimś cudem - wspominała w rozmowie.

Czytaj także: "Nie korzystają z moich uwag". Tak wygląda jej relacja z córkami

Prowadząca zapytała Potocką, czy choroba pojawiła się po rozstaniu z partnerem, na co aktorka potwierdziła: - Wszystko się po prostu zawaliło. To piękny budowany świat, to całe imperium, to wszystko, co wymyśliliśmy, się rozleciało, więc nie każdy jest w stanie powiedzieć: "A dobra to idę dalej", a tak powinnam zrobić. Nie mogłam podołać tym wszystkim sprawom, ale to nie była depresja, którą trzeba było chyba leczyć w szpitalu. Poza tym jest cała masa różnych odmian tych depresji - że się z nią rodzisz, że masz pewien defekt i tak dalej. Ja nie mam żadnego defektu. To sytuacja, że depresja jest spowodowana wydarzeniem, ale cała masa depresji jest spowodowana absolutnie predyspozycją psychiczną, pewną ułomnością, pewną nadwrażliwością. (...) Często jest tak, że człowiek sam sobie naprawdę pomóc nie może. Ja też musiałam do kogoś pójść, ale potem uciekłam w jogę, sport, medytację. Ja tego się bardzo pilnuję - opowiadała.

Potocka wyznała także, że farmakologia źle na nią działała, więc szybko ją zakończyła. Dodała, że jest wrogiem tabletek na różne dolegliwości i stara się szukać wsparcia w naturalnych metodach.

Czytaj także: Mało kto wie, że ma rodzeństwo w Rosji. Tak wspominała słowa brata

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl