Jak zjednać sobie ludzi?
Pewien inspektor bhp na budowach, gdy spotykał robotnika bez kasku, sucho i oficjalnie napominał go. Zorientował się jednak, że robotnicy z ponurą miną zakładają kask, a gdy tylko on znika z pola widzenia - zdejmują go ponownie.
Pewien inspektor bhp na budowach, gdy spotykał robotnika bez kasku, sucho i oficjalnie napominał go. Zorientował się jednak, że robotnicy z ponurą miną zakładają kask, a gdy tylko on znika z pola widzenia - zdejmują go ponownie. Zmienił więc metodę. Zamiast upominać, pytał dlaczego robotnik nie nosi kasku, a potem w przyjacielski sposób przypominał, że kask chroni zdrowie i życie. W efekcie pracownicy stosowali się do przepisów chętniej i bez poczucia urazy. Proste, prawda?
W 1936 roku w Stanach została opublikowana jedna z najpoczytniejszych książek dotyczących samopomocy i rozwoju osobistego. "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" została przetłumaczona na 37 języków i weszła do kanonu swego gatunku. Powyższa historia pochodzi właśnie z niej. Autor, Dale Carnegie, wypełnił swoją książkę dziesiątkami podobnych anegdot, aby pokazać ludziom, jak nawiązywać dobre kontakty z innymi. Daleki jest jednak od namawiania nas do sztuczności i manipulacji. Przedstawia siłę szczerego zainteresowania drugim człowiekiem, zadbania o jego potrzeby i wysłuchania go. Wszystko to ma wypływać z woli zmiany, podejmowania nowych działań i prawdziwości w sercu. Jak pisze autor, zasad, którymi się dzieli z czytelnikami nie wymyślił sam, są one raczej uniwersalnymi sposobami stosowanymi przez takich światłych jak Jezus, Sokrates czy Teodor Roosevelt.
Jakie rady daje nam Dale Carnegie? Oto pięć z nich, które mają pomóc w budowaniu dobrych relacji z innymi osobami:
1. Nie krytykuj, nie potępiaj, nie narzekaj:
To pierwsza, podstawowa i wcale nie taka prosta do zrealizowania zasada. Łatwo jest krytykować, bo daje to poczucie mocy i siły czy bycia lepszym. A jednak, ludzie chętniej współpracują, gdy zamiast chłodno ich krytykować, wyrażamy zainteresowanie i zachęcamy do innego działania. Potępianie zaś prowadzi do obrony i tłumaczenia się, zamiast otwartości w relacji. Narzekanie z kolei w naszej kulturze spełnia wiele ważnych funkcji, ale na dłuższą metę nie służy ani temu, kto narzeka, ani temu, kto musi tego słuchać. Jest to tylko napędzanie spirali niezadowolenia i negatywnych emocji. Jak pisze Carnegie, potrzeba siły charakteru i samokontroli, by być pełnym zrozumienia i przebaczać, ale warto nad tym pracować. A zamiast skupiać się na wadach innych, lepiej zająć się ulepszaniem samego siebie.
2. Szczerze wyrażaj uznanie wobec innych:
Słowo klucz to "szczerze". Nie chodzi o pochlebstwo, którego definicją z przymrużeniem oka jest "mówienie innym tego, co wiedzą już o sobie". Pochlebstwo jest nieszczere, staje się narzędziem, nie płynie z serca. Aby wyrazić podziw, trzeba przestać myśleć tylko o sobie, a skupić się na drugiej osobie i pomyśleć, jaką wartość w niej widzimy. To nie musi być nic wielkiego, ale nawet najmniejszy wyraz uznania i wdzięczności może zaowocować czymś wspaniałym. Podobno pewien chłopiec, Stevie Morris, został kiedyś poproszony przez nauczycielkę o pomoc w złapaniu myszy biegającej po sali lekcyjnej. Doceniła tym samym ona jego niesamowicie wyczulony słuch, kompensujący niesprawny wzrok. Chłopiec poczuł, że posiada coś wartościowego i zaczął nad tym pracować. Stał się wspaniałym muzykiem znanym jako Stevie Wonder.
3. Skoncentruj się na świecie zewnętrznym zamiast na sobie:
Można zdobyć więcej przyjaciół w ciągu dwóch miesięcy po prostu interesując się innymi ludź¬mi, niż w ciągu dwóch lat próbując zainteresować innych ludzi sobą, pisze Carnegie. I znów, chodzi o szczere zainteresowanie drugim człowiekiem, tak aby przynosiło ono pożytek obu stronom. Dzięki temu budujemy łączność z innymi, oni zaczynają interesować się również nami i mamy podstawę do głębszych relacji. Koncentracja tylko na sobie i swoich potrzebach przynosi szybką przyjemność, ale związki stają się płytkie. Poza tym nikt nie lubi kontaktów z egocentrykami, za to większość lubi, jak się zwraca na nich uwagę. Prawdziwe zainteresowanie daje się odczuć nie tylko w słowach, ale i w postawie, gestach, tym w jaki sposób się słucha - tego nie da się dobrze sfabrykować. Pozostaje szczerze się zainteresować drugą osobą, zadawać jej pytania, słuchać, mówić o tym, co ją interesuje.
4. Sprawiaj, by ludzie czuli się ważni:
Każdy chce być ważny, doceniony i szanowany. Nie potrzeba do tego aż tak wiele, poza szczerą chęcią. Czasem wystarczy zapytanie co słychać, kilka słów, zadbanie o kogoś, docenienie jego wysiłków. Powodując, że inni czują się na swoim miejscu, budujesz fundamenty dobrej relacji. Zresztą sam tego chcesz. Chcesz czuć się aprobowany, doceniony w szczery sposób. Sprawia ci radość, gdy ktoś powoduje, że czujesz się ważny i potrzebny. Dlaczego więc nie czynić tego samego wobec innych? Szczególnie, że takie bezinteresowne gesty przynoszą niezwykle cenne doświadczenia i najzwyczajniej sprawiają przyjemność obu stronom. Aby to zrobić, trzeba na bok odłożyć swój egoizm.
5. Uśmiechaj się:
To bardzo prosta rada, wydawało by się, że zbyt prosta. A jednak, nietrudno przekonać się na własnej skórze, że działa. Zacznij się uśmiechać do napotykanych ludzi. Gdy odbierasz telefon, uśmiechnij się i zobacz, jaka będzie reakcja po drugiej stronie oraz jakość całej rozmowy. Uśmiech potrafi otworzyć wiele drzwi, uśmiech powoduje, że ludzie reagują na ciebie pozytywnie, są bardziej skłonni współpracować i chętniej z tobą przebywają. Nie zawsze jest nam do śmiechu, nie chodzi więc o sztuczny, przyklejony do twarzy uśmiech, jaki dobrze znamy u polityków. Za prawdziwym uśmiechem idzie inne nastawienie do życia i ludzi, bez walki i obrony, za to z otwartością i radością.
(jb/sr)