Jaką chcemy być rodziną?
Jak wynika z sondażu CBOS, przeprowadzonego w 2006 roku, większość Polaków ma ściśle określone plany związane z założeniem rodziny. Preferujemy partnerski model małżeństwa, w którym panuje ład i równouprawnienie w wykonywaniu domowych obowiązków. Niemal każdy z nas chce mieć dzieci, najlepiej dwoje.
08.02.2007 | aktual.: 30.05.2010 13:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak wynika z sondażu CBOS, przeprowadzonego w 2006 roku, większość Polaków ma ściśle określone plany związane z założeniem rodziny. Preferujemy partnerski model małżeństwa, w którym panuje ład i równouprawnienie w wykonywaniu domowych obowiązków. Niemal każdy z nas chce mieć dzieci, najlepiej dwoje. Jednak nadal 32% dorosłych Polaków uważa, że to kobieta powinna opiekować się dziećmi i prowadzić dom, podczas gdy mężczyzna pozostaje czynny zawodowo i dba o domowy budżet.
Związek partnerski w oczach Polaka
Mimo, że dawno pojęcie "rodzina" przestało być kojarzone z żoną ze ścierką pod pachą i mężem - głową rodziny, który przynosi do domu pieniądze i prowadzenie domu oraz opieka nad dziećmi w ogóle nie pozostają w kręgu jego zainteresowań, to nadal jedynie 41% z nas wyznaje, że najbardziej odpowiednim modelem małżeństwa jest model partnerski, w którym małżonkowie pracują i po równo dzielą się wszystkimi obowiązkami. Ponad 30% z nas uważa, że najlepszym modelem rodziny jest ten, w którym jedynie mężczyzna pozostaje czynny zawodowo, natomiast kobieta poświęca się opiece nad dziećmi i domowym obowiązkom. Z naszych deklaracji (24%) wynika, że najmniejszą aprobatą cieszy się tzw. model mieszany, w którym kobieta jednocześnie pracuje i zajmuje się domem, a mężczyzna nie angażuje się w sprawy domowe. Autorzy raportu zwracają jednak uwagę, że w rzeczywistości nasze deklaracje rozmijają się ze stanem faktycznym i realizowaniem poszczególnych modeli w praktyce – małżonkowie dzielący się obowiązkami, biorący na swoje barki
opiekę nad dziećmi stanowią jedynie 19% wszystkich badanych małżeństw.
- Równy podział obowiązków? Tak, chcielibyśmy, ale jak, kiedy rok temu skończyłam studia i nie mogę znaleźć pracy w zawodzie? Ale nawet, gdybym znalazła atrakcyjną ofertę, nie mogłabym, i nie chciałabym z niej skorzystać. Nie teraz, kiedy wreszcie doprowadziliśmy nasze życie do ładu - opowiada redakcji Maja z Trójmiasta. Mamy roczną córeczkę, mąż pracuje na dwóch etatach, a ja opiekuję się małą i dbam o męża, kiedy ten przychodzi skonany do domu. To nasz świadomy wybór, bo kto lepiej zaopiekuje się dzieckiem niż własna matka? Inaczej uważa Marysia z małej miejscowości spod Olsztyna. – Mamy dwoje dzieci, dokładnie tyle, ile planowaliśmy i więcej mieć nie chcemy. Ale nie tak wyobrażałam sobie życie po ślubie. W naszej przysłowiowej „Koziej Wólce” bezrobocie wyziera z każdego kąta, a ja marnuję się zawodowo, ambicję i intelekt przekuwając na domowe obowiązki. Takich życiowych scenariuszy możemy mnożyć w nieskończoność, pamiętając o tym, że problemem nie jest to, czy to kobieta opiekuje się dziećmi, a mężczyzna
realizuje się zawodowo, czy odwrotnie, lecz to, czy ich życiowe role są konsekwencją ich własnych wyborów, czy kwestią przymusu podyktowanego tym, na jaki grunt rzuci ich życie, zarówno pod względem topograficznym, jak i społecznym. Dwoje, nie chcemy więcej!
Z raportu CBOS wynika również, że mamy ściśle sprecyzowane plany posiadania potomstwa. Prawie wszyscy dorośli Polacy deklarują, że chcą mieć dzieci. Podobnie jak w latach ubiegłych, najwięcej osób (49%) wyraża chęć posiadania dwójki dzieci. Niemal co piąta osoba (19%) chciałaby mieć troje dzieci, a co dziewiąta (11%) czworo lub więcej. Jednym dzieckiem zadowoliłoby się natomiast 12% badanych. Chęć posiadania licznej rodziny, czworga lub więcej dzieci, częściej deklarują kobiety niż mężczyźni (12% i 8%). Mężczyźni natomiast częściej deklarują, że w ogóle nie pragną potomstwa (odpowiednio: 5% i 3%).
Nie ulega jednak wątpliwości, że coraz więcej małżeństw odkłada decyzję o urodzeniu dziecka – obecnie większość kobiet pierwsze dziecko rodzi między 25 a 29 rokiem życia, podczas gdy niegdyś przedział ten zamykał się między 20 i 24 rokiem życia. Małżonkowie w różny sposób tłumaczą odkładanie tej decyzji – jedni chcą się wyszaleć, „pożyć”, mieć coś z życia, zanim wpędzą się w pieluchy, inni, odkładanie decyzji argumentują brakiem odpowiedniego zaplecza finansowego, zbyt małym mieszkaniem, zbyt skąpymi sumami na bankowym koncie. Nie ulega jednak wątpliwości, że mieć dziecko lub go nie mieć, to decyzja zależna od naszych priorytetów, oscylująca w sferze tego, co jest dla nas celem nadrzędnym. W polskiej rzeczywistości jednak, niechęć, a raczej, brak chęci do posiadania dzieci, jest różnie postrzegana przez najbliższe otoczenie małżeństwa, które taką decyzję podejmuje. – Nie chcemy mieć dziecka i nie jest to kwestia przekory czy buntu wobec teściów czy znajomych, którzy wciąż wypytują nas o nasze plany, ale
naszego świadomego wyboru. Białej gorączki dostaję, kiedy kolejny raz słyszę pytanie „kiedy będziecie mieć małego bąbelka?”? Kiedy pytają nas o to przyjaciele, jestem w stanie zagryźć wargi i zdystansować się, ale kiedy słyszę uszczypliwe komentarze sąsiadek i ciotek, krew mnie zalewa! – pisze 29-letnia Marta z Wejherowa. Czy ja i mój mąż nie jesteśmy rodziną w oczach społeczeństwa?
Rodzina w opinii społecznej
Z badania CBOS wynika, że w opinii społecznej, rodzina to przede wszystkim małżeństwo z dziećmi. Zdecydowana większość Polaków (89%) uważa, że rodzinę tworzy także matka lub ojciec samotnie wychowujący potomstwo. Większość jest też zdania, że rodzinę stanowią pozostające w związku nieformalnym osoby wychowujące wspólnie dzieci (71%) oraz małżeństwo bez dzieci (67%). Coraz więcej Polaków deklaruje również, że osoby homoseksualne powinny mieć prawo do legalizacji związku i bycia rodziną, chociaż ze względu na korzyści prawne. Okazuje się więc, że jesteśmy coraz bardziej elastyczni, akceptujemy więcej, widzimy szerzej. Jak więc to możliwe, że tak wielu z nas wciąż odczuwa dyskomfort i podejmuje życiowe decyzje nie tylko pod presją uwarunkowań materialnych, ale również społecznych?