Blisko ludziKlaudia Szmaj – pierwsza Polka z licencją „ż”

Klaudia Szmaj – pierwsza Polka z licencją „ż”

Klaudia Szmaj to siedemnastolatka, o której w ostatnich dniach zrobiło się głośno w całym kraju. To bowiem pierwsza Polka, która zdobyła licencję "ż" i teraz może brać udział w oficjalnych zawodach żużlowych.Dziewczyna aby osiągnąć swój cel, mówiąc dosłownie i w przenośni, pokonała szmat niebezpiecznej i wyboistej drogi.

Klaudia Szmaj – pierwsza Polka z licencją „ż”
Źródło zdjęć: © PAP/Tytus Żmijewski

19.07.2013 | aktual.: 22.07.2013 13:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Klaudia Szmaj to siedemnastolatka, o której w ostatnich dniach zrobiło się głośno w całym kraju. To bowiem pierwsza Polka, która zdobyła licencję "ż" i teraz może brać udział w oficjalnych zawodach żużlowych. Pochodzi z małej miejscowości Żurawiny znajdującej się pod Wrocławiem. Dziewczyna aby osiągnąć swój cel, mówiąc dosłownie i w przenośni, pokonała szmat niebezpiecznej i wyboistej drogi. Choć jej przygoda z żużlem zaczęła się nieco ponad rok temu, Klaudia już teraz może świętować swój ogromny sukces.

Żużel jest często uznawany za sport ekstremalny, który jest domeną męską. Zdobycie samej licencji też do łatwych nie należy. Najpierw trzeba zdać dwa egzaminy: teoretyczny i praktyczny. Adept, który ma ochotę się ścigać na profesjonalnym torze, musi poświęcić setki godzin na zdobycie niezbędnego doświadczenia.

Jak doszło do tego, że Klaudia Szmaj, młoda i delikatna blondynka, postanowiła ścigać się z mężczyznami na żużlowym torze? Wszystko stało się za sprawą Macieja Janowskiego – kuzyna dziewczyny i Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów na żużlu. -W tamtym roku, w kwietniu przejechałam się z Maćkiem na motorze i zadecydowałam. Powiedziałam tacie, że chcę spróbować sama – opowiadała Klaudia w „Dzień dobry TVN”.

Początki nie były łatwe. Klaudia swoje pierwsze treningi zaczęła odbywać na minitorze w Bąkowie. Szybko jednak doskonaliła swoje umiejętności, dzięki czemu mogła przenosić się na coraz większe tory. Jako jedyna kobieta startowała już w zawodach amatorskich. Wtedy jej marzenie, żeby stanąć w szranki z profesjonalistami zaczęło przybierać na sile. Żeby je spełnić potrzebna była licencja.

Klaudia po raz pierwszy podeszła do egzaminu w październiku ubiegłego roku. Była to jednak nieudana próba, ponieważ dziewczyna przewróciła się podczas testu. Upragniony cel udało się osiągnąć zaledwie kilka dni temu. 11 lipca Klaudia Szmaj zdała egzamin praktyczny na licencję „ż”. W części indywidualnej, cztery okrążenia pokonała w 70,8 sekundy, czyli przyjechała o 0,1 sekundy przed upływem dozwolonego limitu. Co prawda w grupowej części do mety dojechała ostatnia, zmieściła się jednak w wyznaczonym czasie. Choć Klaudia jest obecnie jedyną Polką, która zdobyła licencję „ż”, na treningach lub na torze nigdy nie jest sama. Dziewczyna zawsze może liczyć na ogromne wsparcie rodziców. -Tato wszędzie jeździ ze mną. Jest ze mną na każdy treningu. Mama? Mama patrzy na to trochę z góry, rzadko jeździ ze mną na treningi, chociaż na licencji w Opolu była razem ze mną. Denerwuje się jak każda mama, ale jest ze mną i mnie bardzo wspiera – mówi Klaudia w wywiadzie dla TVP.Info.

A martwić się jest o co, bo w tym sporcie o poważne urazy jest niezwykle łatwo. Całkiem niedawno Klaudia wyszła z poważnej kontuzji. Podczas treningu dziewczyna wpadła w koleinę i przewróciła się, w skutek czego wylądowała w gipsie ze złamaną łopatką. Wszystko jednak wskazuje na to, że nawet tak groźny upadek, nie jest w stanie załamać, ani przeszkodzić Klaudii.

Hart ducha będzie jej niewątpliwie potrzebny, bo dołączyła do bardzo elitarnego grona. Na świecie jest tylko kilka kobiet, które mogą brać udział w oficjalnych zawodach żużlowych. Do najpopularniejszych należą Dunka Nana Jorgensen, która z mężczyznami zaczęła się ścigać w 2007 roku, a w 2008 podpisała umowę z polskim klubem KM Ostrów Wielkopolski i Stefanie Jensen, która obecnie ma 22 lata i na pierwszy mały, ale zawsze motor wsiadła w wieku czterech lat.

Nie powinniśmy także zapominać o Kindze Wachowskiej – dziennikarce sportowej. Ona ścigać się w oficjalnych zawodach nie chciała, ale w 2007 roku problem miała nawet z treningiem. W tym czasie bowiem Regulamin Sportu Żużlowego nie uwzględniał prawa kobiet do treningów na torze żużlowym. I to właśnie dzięki uporczywej i wytrwałej walce dziennikarki prawo to zostało zmienione w 2008 roku.

Po takim sukcesie niedługo trzeba było czekać na oferty z klubów. Klaudia podpisała kontrakt z zielonogórskim Stelmet Falubaz i już niebawem będzie mogła brać udział w oficjalnych zawodach młodzieżowych.

lła/ags, kobieta.wp.pl

Komentarze (0)