Kobieta czyli wymarzony szef
Współcześnie, rola kobiet nie ogranicza się tylko do roli „gospodyni domowej”. Powszechne jest zjawisko łączenia przez kobiety pracy zawodowej z opieką nad dziećmi i domem. Co więcej, starcza im sił i energii, by piąć się po kolejnych szczeblach kariery, aż na stanowiska kierownicze. Czy „kobieta-szef” to nowe wcielenie kobiety na rynku pracy?
24.08.2007 | aktual.: 28.05.2010 15:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Współcześnie, rola kobiet nie ogranicza się tylko do roli „gospodyni domowej”. Powszechne jest zjawisko łączenia przez kobiety pracy zawodowej z opieką nad dziećmi i domem. Co więcej, starcza im sił i energii, by piąć się po kolejnych szczeblach kariery, aż na stanowiska kierownicze. Czy „kobieta-szef” to nowe wcielenie kobiety na rynku pracy?
Dotychczas mówiło się o „szklanym suficie” czyli trudnościach w szukaniu pracy przez kobiety. Zazwyczaj bowiem pracodawcy wolą zatrudniać mężczyzn, gdyż oni nie zachodzą w ciążę, nie idą na urlop macierzyński czy nie muszą wcześniej wyjść z pracy, bo „dziecko same i chore w domu”.
W latach siedemdziesiątych powstało inne określenie- „aksamitne getto”, które nazywa tak bariery w awansie kobiet na wyższe pozycje zawodowe.
Płeć nie ma znaczenia
W Polsce przybywa „kobiet-szefów”. Sprzyjają temu zwłaszcza poglądy społeczeństwa. Według badań CBOS, przeprowadzonych w 2003 roku, coraz więcej Polaków ( ponad 45%) nie widzi różnicy pomiędzy kobietą a mężczyzną w roli swojego przełożonego. Także w życiu publicznym kobiety pełnią ważne role społeczne jak np. prezydent Warszawy czy kobiety pełniące funkcje ministrów w rządzie. Dają przykład Polkom, że awans zawodowy, a tym bardziej na najwyższe stanowiska państwowe, jest realny i w zasięgu ich możliwości.
Jak się okazało, także psychologia sprzyja kobietom w kierowaniu pracownikami. Badania amerykańskich psychologów wykazały, że to właśnie Panie lepiej sprawdzają się jako „szefowie”. Umieją zachęcić i motywować podwładnych do pracy, są pomysłowe i nastawione na skuteczne wykonywanie swojej pracy. Przynosi to oczywiście zyski dla firmy, ale też uznanie i sympatię pracowników.
I co najważniejsze, kobiety nie mają natury agresywnej i rywalizującej tak jak mężczyźni. „Kobieta-szef” w napiętych sytuacjach woli porozmawiać, wyjaśnić nieporozumienia, spokojnie doradzić i zainspirować. Otwarty konflikt, awantura czy współzawodnictwo nie pomagają w pracy, dlatego kierowniczki walczą z taką atmosferą w miejscu pracy.
A jednak „wredna baba”?
Jak zawsze, istnieje druga strona medalu… Warto posłuchać wśród swoich znajomych o ich relacjach z kobietą-szefem albo poczytać liczne fora internetowe. Zdania są oczywiście podzielone, dlatego zdarzają się opinie pracowników, którym źle pracuje się z kobietą w roli przełożonego. Najczęściej zarzuca się im „brak stabilności emocjonalnej”, „humorzastość”, złośliwość czy nawet „wariactwo”. Ciekawe są wypowiedzi samych kobiet, które pracują z kobietami-szefami. Niestety, ale w takich relacjach pojawia się często typowa zawiść, ambicja i rywalizacja kobieca. Rywalizacja - dodajmy - po względem urody, atrakcyjności czy sposobu ubierania. Bywa, że niektórym „kobietom-szefom” wybory Miss Polonia mylą się z miejscem pracy, w którym najważniejsza jest przecież kompetencja, wiedza i doświadczenie zawodowe.
Atrakcyjna szefowa
Kobiety, które pełnią role kierownicze muszą nierzadko walczyć ze stereotypami na swój temat, przede wszystkim tymi związanymi ze swoją kobiecością. Niejedna słyszała pewnie, że jest „babo-chłopem”, „kobietą-cyborgiem” albo „facetem w spódnicy”. W tej jednak kwestii opinia publiczna wykazuje się nowoczesnym podejściem do równouprawnienia. Według wspomnianych badań CBOS-u blisko 60% Polaków twierdzi, że „kobieta-szef” nie traci na swojej kobiecości i pełnione stanowisko nie ma znaczenia dla jej cech kobiecych. Co więcej, spora liczba respondentów- prawie 30%- uważa, że funkcja kierownicza dodaje kobiecie atrakcyjności! Ale uwaga! Blask awansu, większa pensja, przywileje czy własny gabinet często potrafią kobiecie „zawrócić w głowie”. Jest niebezpieczeństwo, że odpowiedzialna i ambitna „kobieta szef” zamienia się w tzw. „karierowiczkę”, dla której najważniejszy staje się pęd ku władzy i sławy, nawet kosztem swojej opinii „fajnej babki”.
Pilne uczennice
Same Polki mają apetyt na wysokie stanowiska, czego dowodem jest wysoki odsetek kobiet z wyższym wykształceniem oraz w trakcie nauki. Wielokrotnie, znani wykładowcy i socjologowie mówili, że w ławach uniwersyteckich podczas wykładów zasiadają głównie panie. One też są zawsze świetnie przygotowane do zajęć, pilne i zorganizowane, podczas gdy ich koledzy balują po knajpach i kombinują jak przedłużyć życie studenckie. Absolwentki czy studentki stale szukają nowości czy dokształcają się- popołudniami uczą się języków obcych, w weekendy jeżdżą na szkolenia czy robią studia podyplomowe. Nic więc dziwnego, że pracodawcy chętniej zatrudniają młode ambitne kobiety, które następnie ciężką pracą wspinają się na sam szczyt pracy zawodowej.