Kobieta czyli wymarzony szef
Współcześnie, rola kobiet nie ogranicza się tylko do roli „gospodyni domowej”. Powszechne jest zjawisko łączenia przez kobiety pracy zawodowej z opieką nad dziećmi i domem. Co więcej, starcza im sił i energii, by piąć się po kolejnych szczeblach kariery, aż na stanowiska kierownicze. Czy „kobieta-szef” to nowe wcielenie kobiety na rynku pracy?
Współcześnie, rola kobiet nie ogranicza się tylko do roli „gospodyni domowej”. Powszechne jest zjawisko łączenia przez kobiety pracy zawodowej z opieką nad dziećmi i domem. Co więcej, starcza im sił i energii, by piąć się po kolejnych szczeblach kariery, aż na stanowiska kierownicze. Czy „kobieta-szef” to nowe wcielenie kobiety na rynku pracy?
Dotychczas mówiło się o „szklanym suficie” czyli trudnościach w szukaniu pracy przez kobiety. Zazwyczaj bowiem pracodawcy wolą zatrudniać mężczyzn, gdyż oni nie zachodzą w ciążę, nie idą na urlop macierzyński czy nie muszą wcześniej wyjść z pracy, bo „dziecko same i chore w domu”.
W latach siedemdziesiątych powstało inne określenie- „aksamitne getto”, które nazywa tak bariery w awansie kobiet na wyższe pozycje zawodowe.
Płeć nie ma znaczenia
W Polsce przybywa „kobiet-szefów”. Sprzyjają temu zwłaszcza poglądy społeczeństwa. Według badań CBOS, przeprowadzonych w 2003 roku, coraz więcej Polaków ( ponad 45%) nie widzi różnicy pomiędzy kobietą a mężczyzną w roli swojego przełożonego. Także w życiu publicznym kobiety pełnią ważne role społeczne jak np. prezydent Warszawy czy kobiety pełniące funkcje ministrów w rządzie. Dają przykład Polkom, że awans zawodowy, a tym bardziej na najwyższe stanowiska państwowe, jest realny i w zasięgu ich możliwości.
Jak się okazało, także psychologia sprzyja kobietom w kierowaniu pracownikami. Badania amerykańskich psychologów wykazały, że to właśnie Panie lepiej sprawdzają się jako „szefowie”. Umieją zachęcić i motywować podwładnych do pracy, są pomysłowe i nastawione na skuteczne wykonywanie swojej pracy. Przynosi to oczywiście zyski dla firmy, ale też uznanie i sympatię pracowników.
I co najważniejsze, kobiety nie mają natury agresywnej i rywalizującej tak jak mężczyźni. „Kobieta-szef” w napiętych sytuacjach woli porozmawiać, wyjaśnić nieporozumienia, spokojnie doradzić i zainspirować. Otwarty konflikt, awantura czy współzawodnictwo nie pomagają w pracy, dlatego kierowniczki walczą z taką atmosferą w miejscu pracy.
A jednak „wredna baba”?
Jak zawsze, istnieje druga strona medalu… Warto posłuchać wśród swoich znajomych o ich relacjach z kobietą-szefem albo poczytać liczne fora internetowe. Zdania są oczywiście podzielone, dlatego zdarzają się opinie pracowników, którym źle pracuje się z kobietą w roli przełożonego. Najczęściej zarzuca się im „brak stabilności emocjonalnej”, „humorzastość”, złośliwość czy nawet „wariactwo”. Ciekawe są wypowiedzi samych kobiet, które pracują z kobietami-szefami. Niestety, ale w takich relacjach pojawia się często typowa zawiść, ambicja i rywalizacja kobieca. Rywalizacja - dodajmy - po względem urody, atrakcyjności czy sposobu ubierania. Bywa, że niektórym „kobietom-szefom” wybory Miss Polonia mylą się z miejscem pracy, w którym najważniejsza jest przecież kompetencja, wiedza i doświadczenie zawodowe.
Atrakcyjna szefowa
Kobiety, które pełnią role kierownicze muszą nierzadko walczyć ze stereotypami na swój temat, przede wszystkim tymi związanymi ze swoją kobiecością. Niejedna słyszała pewnie, że jest „babo-chłopem”, „kobietą-cyborgiem” albo „facetem w spódnicy”. W tej jednak kwestii opinia publiczna wykazuje się nowoczesnym podejściem do równouprawnienia. Według wspomnianych badań CBOS-u blisko 60% Polaków twierdzi, że „kobieta-szef” nie traci na swojej kobiecości i pełnione stanowisko nie ma znaczenia dla jej cech kobiecych. Co więcej, spora liczba respondentów- prawie 30%- uważa, że funkcja kierownicza dodaje kobiecie atrakcyjności! Ale uwaga! Blask awansu, większa pensja, przywileje czy własny gabinet często potrafią kobiecie „zawrócić w głowie”. Jest niebezpieczeństwo, że odpowiedzialna i ambitna „kobieta szef” zamienia się w tzw. „karierowiczkę”, dla której najważniejszy staje się pęd ku władzy i sławy, nawet kosztem swojej opinii „fajnej babki”.
Pilne uczennice
Same Polki mają apetyt na wysokie stanowiska, czego dowodem jest wysoki odsetek kobiet z wyższym wykształceniem oraz w trakcie nauki. Wielokrotnie, znani wykładowcy i socjologowie mówili, że w ławach uniwersyteckich podczas wykładów zasiadają głównie panie. One też są zawsze świetnie przygotowane do zajęć, pilne i zorganizowane, podczas gdy ich koledzy balują po knajpach i kombinują jak przedłużyć życie studenckie. Absolwentki czy studentki stale szukają nowości czy dokształcają się- popołudniami uczą się języków obcych, w weekendy jeżdżą na szkolenia czy robią studia podyplomowe. Nic więc dziwnego, że pracodawcy chętniej zatrudniają młode ambitne kobiety, które następnie ciężką pracą wspinają się na sam szczyt pracy zawodowej.